Ruchow nie liczę. Czasem próbuję ale szybko się rozkojarzam, zresztą mój gin nic nie wspominal o tym.
Byliśmy wczoraj na drugich zajęciach w szkole rodzenia. Pozostałe 2 pary nie przyszły więc mieliśmy zajęcia indywidualne
Zapisaliśmy się nie tyle, żeby się wyedukowac co do porodu, ale bardziej pod kątem opieki nad noworodkiem. Ja nawet na oczy nie widziałam jeszcze dziecka młodszego niż 2 tygodnie. Szczerze mówiąc trochę mnie to przeraża.
Moja wczorajsza rozmowa z położną:
P; myślała już Pani o porodzie
J: staram się o tym nie myśleć
P: Ale wolałaby Pani naturalnie czy CC
J: wolałabym wcale
eh, jakoś sobie tego nie wyobrażam....
dialog fantastyczny, jak od Kofty :-) , uśmiałam się
kurde nie wiem jak Wam sie te posty kasuja, ja nie mam tego problemu
moze sobie kopiujcie co jakis czas jak wiecej piszecie i wtedy zawsze mozna wkleic jak auto-reserved nie zadziala
ja zawsze kopiuje cały post zanim go zatwierdzę i jak muszę się ponownie zalogować, to cały wklejam im już, bo kilka razy wcięło mi moje wypociny i byłam wk... a w ciąży nie wolno się denerwować :-)
Jeszcze są pyszne ogórki w miodzie z octem ;-)
I to tyle co jestem w stanie napisać, bo malujemy, układam w kuchni, roztapiam się w upale i ogólnie masakra. Ale leżeć plackiem też się nie da, bo przykleiłabym się do kanapy. To jest szok z tą pogodą. Nawet odrobiny wiatru.
Dziś jeździliśmy jeszcze po różnych sklepach i jak przejeżdżaliśmy obok stacji napełniania gazu to termometr wskazywał 40.1st.
Miłego popołudnia i wieczoru, ja pędzę dalej układać.
Paula - nie przeginaj, bo HYGIENISTKA czuwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!