reklama
Kiedy z ust naszego malucha pada pierwsze „a co to?” jesteśmy zachwyceni. I nic w tym dziwnego – umiejętność zadawania pytań świadczy przecież o tym, że dziecko świetnie się rozwija, bacznie obserwuje otaczający je świat, zastanawia się, wyciąga wnioski.
Z czasem jednak te wszystkie ”czemu? po co? dlaczego?” mogą zacząć być męczące, zwłaszcza kiedy okazuje się, że nie od razu i nie na każde pytanie umiemy odpowiedzieć. Sięgamy po książki, encyklopedie, szukamy odpowiedzi w internecie, ale jeśli i to nie wystarcza, żeby zaspokoić ciekawość wyjątkowo dociekliwego dziecka? Wówczas z pomocą może nam przyjść Uniwersytet Dzieci.
Uniwersytet dzieci - co to takiego?
Jak można przeczytać na stronie www.uniwersytetdzieci.pl jest to „pozaszkolna inicjatywa edukacyjna, która skierowana jest do dzieci w wieku 6 -14 lat.” Słowa te jednak wcale nie oddają, czym tak naprawdę jest to zjawisko, które jako mama dwóch studentów krakowskiego UD obserwuję.
Uniwersytet Dzieci to miejsca. Niezwykłe miejsca: wspaniałe aule wykładowe Uniwersytetu Jagiellońskiego, sale pełne kości, plansz i innych budzących lekki niepokój pomocy naukowych na Uniwersytecie Rolniczym, komora bezechowa na AGH, ale także studio telewizji, galerie sztuki i muzea – zwiedzane w sposób zupełnie inny niż zwykle, bo czym innym jest ciche przechodzenie z sali do sali z mamą i tatą, a czym innym warsztaty prowadzone w tych salach, a kończące się własnoręcznym wykonaniem dzieła sztuki. Zajęcia są okazją do ponownego odkrycia miejsc znanych, ale także pozwalają na poznanie nowych i fascynujących możliwości, jakie są tuż obok.
Uniwersytet Dzieci to ludzie. Przede wszystkim organizatorzy. Pomysłodawcą i organizatorem jest krakowska fundacja Paideia, a zatem wszyscy ci ludzie, którzy wpadli na pomysł, że dzieci można i należy uczyć nie tylko w murach szkoły. Ludzie, którzy sprawnie organizują zapisy na zajęcia, ich przebieg, prowadzą świetną stronę internetową. Część z nich to wolontariusze. Wykładowcy – nazwiska często poprzedzone długimi i poważnymi tytułami, bez lęku stają przed salą pełną dzieciaków i w sposób przystępny oraz ciekawy przekazują im swoją wiedzę. Straż rodzicielska, czyli po prostu rodzice, podejmujący się pełnienia funkcji opiekunów nad wszystkimi dziećmi w czasie zajęć.
Skąd taki pomysł, czyli krótka historia
Pierwszy uniwersytet dla dzieci powstał w Niemczech. Tam, na Uniwersytecie w Tybindze, 4 czerwca 2002 roku odbył się wykład skierowany do dziecięcego odbiorcy. Pomysł ten spotkał się takim zainteresowaniem dzieci, zachwyconych, że traktowani są jak dorośli studenci, że już wkrótce pojawiły się kolejne uniwersytety, nie tylko w Niemczech, ale także innych krajach, a obecnie na całym świecie.
W Polsce pierwszy wykład odbył się 26 maja 2007 roku w Krakowie. Na jesieni zaczął swoją działalność Uniwersytet Dzieci w Warszawie, a rok później we Wrocławiu. W tych trzech ośrodkach, których inicjatorem jest Paideia, na zajęcia przychodzi około 3 tys. studentów.
Pomysł uczenia dzieci w takiej formie jest jednak na tyle interesujący, że tworzone są kolejne uczelnie dla dzieci, także w tych mniejszych miastach. Przed zapisaniem dziecka warto jednak sprawdzić kto zasiada w radzie naukowej, kto prowadzi zajęcia i gdzie się one odbywają, ponieważ zajęcia w budynku szkoły, jaką dziecko zna, prowadzone przez nauczycieli z np. gimnazjum absolutnie nie zastąpią przestrzeni i wykładowców uniwersyteckich, i nawet jeśli okażą się interesujące, to po prostu nie będą uniwersytetem dla dzieci, a zwykłymi zajęciami dodatkowymi, jakich szkoły mają wiele w ofercie.
Jak wyglądają takie zajęcia?
Jak na prawdziwej uczelni, tak i tutaj są dwa semestry. Po zapisaniu (zapisu dokonać może rodzic korzystając z formularza na stronie) i założeniu konta studenta, rodzic uzyskuje dostęp do strony, na której może przypisać dziecko do konkretnych zajęć: wykładów, warsztatów oraz wycieczek. Precyzyjne przypisanie dziecka do zajęć jest szczególnie ważne w przypadku warsztatów, ponieważ odbywają się one w grupach 20-o osobowych, a co za tym idzie, w różnych terminach. Obecnie w Krakowie i Warszawie dzieci dzielone są na cztery grupy wiekowe: Odkrywanie (6-7 lat), Inspiracje (8-9 lat) oraz Tematy (10-11 lat), Mistrz i Uczeń (12-14 lat). We Wrocławiu są tylko dwie grupy. Tematyka i sposób prowadzenia zajęć jest dostosowana do możliwości poznawczych dziecka – najmłodsi mają tylko warsztaty, ponieważ w tym wieku najlepiej poznawać świat przez eksperymentowanie, wykłady dla młodszych są krótsze niż dla starszych, a najstarsi wybierają sobie specjalizację.
Dzieci dostają identyfikatory oraz indeksy. Każdy udział w wykładzie lub warsztatach jest potwierdzany odpowiednim wpisem z pieczątką. Na zakończenie roku, w zależności od liczby „zaliczonych” zajęć, student otrzymuje zaświadczenie lub dyplom – miłą pamiątkę.
Kluby Naukowe
Ważnym miejscem „spotkań” uczestników Uniwersytetu Dzieci jest strona internetowa. Służy ona nie tylko sprawom organizacyjnym, ale także daje możliwość wymiany doświadczeń. Tu dzieci i ich rodzice mogą podzielić się swoją pasją, opowiedzieć o zainteresowaniach, nauczyć się czegoś nowego. Służą temu Kluby Naukowe. Podzielone są na sześć kategorii: przyroda, człowiek, technika, matematyka, społeczeństwo, zainteresowania. Aby móc się do nich zapisywać wystarczy zapoznać się z regulaminem i założyć konto.
Każdy prawidłowo zarejestrowany użytkownik może założyć jeden Klub. Zostaje wówczas jego gospodarzem, co oznacza, że bierze na siebie pewne obowiązki: prowadzi Klub (umieszcza artykuły, notatki, zdjęcia, quizy), angażuje innych członków w dyskusje lub inne formy działalności. Oczywiście musi dbać o to, aby wszystkie zamieszczane teksty i obrazki były jego własnością, no i żeby było ciekawie, a Klubowiczów jak najwięcej. Założenie Klubu oznacza sporą odpowiedzialność, ale też daje dziecku możliwość nauczenia się wielu rzeczy i to nie tylko tych związanych z tematem Klubu.
Joanna Górnisiewicz