Emisja głosu – jak naturalnie wydobywać głos
„Głos ludzki, to swego rodzaju instrument muzyczny. Część tego instrumentu ma budowę daną przez naturę, ale na wiele składowych jego działania możemy mieć wpływ. Możemy – jak wytrawny muzyk – zagrać tak, by zabrzmiał jak najwspanialej.”
Bogumiła Tarasiewicz „Mówię i śpiewam świadomie”.
Aparat głosowy, czyli zespół narządów, które współdziałają w procesie wytwarzania głosu w mowie i w śpiewie, podlega kontroli ze strony układu nerwowego. Koordynuje on i harmonizuje ich działania. Wyróżniamy trzy ośrodki, które przyczyniają się do powstania głosu, są to:
- płuca, które dostarczają powietrza niezbędnego by mówić, śpiewać i wraz z mięśniami oddechowymi klatki piersiowej oraz brzucha biorą udział w czynności oddechowej,
- aparat fonacyjny (część głosotwórcza narządu głosu), obejmuje krtań z mieszczącymi się w niej fałdami głosowymi oraz system nerwów krtani.
Zadaniem tej części narządu głosowego jest wytworzenie fali dźwiękowej (głosu), czyli fonacja. Krtań zaczyna się formować w 32 dniu życia płodowego. Kiedy przychodzimy na świat, jesteśmy wyposażeni we wszystko, co jest nam potrzebne do jak najlepszego używania swojego głosu, a nasze „dźwiękowe” funkcjonowanie, rozwija się początkowo na bazie naturalnych odruchów. Krtań pełni też funkcję oddechową. - nasada, czyli ośrodek, w którym głos powstały w krtani poddawany jest ostatecznej obróbce. Nasada, oprócz funkcji oddechowej, pełni jeszcze funkcję rezonansową i artykulacyjną.
Częścią tego układu, która jest jednocześnie samodzielnym narządem, jest narząd słuchu. Jest on organem nadzorczym. Kontroluje słuchowo mowę i śpiew. Odpowiada za odbiór i doprowadzanie do kory mózgowej odpowiednich sygnałów dźwiękowych, dzięki czemu możemy kontrolować i wpływać na wydawane dźwięki.
Warunkiem prawidłowej mowy i śpiewu jest harmonijna współpraca wszystkich narządów, a nieprawidłowy przebieg jednej czynności, pociąga za sobą nieprawidłowości pozostałych.
Aby cały ten mechanizm zaczął działać, niezbędny jest impuls z mózgu. To on reguluje napięcie strun głosowych, wpływając na wysokość dźwięku, z kolei jego długość zależy od czasu napięcia strun.
Emisja głosu to „skoordynowany zespół czynności oddychania, fonacji i artykulacji oraz powstającego przy tym rezonansu.”
H. Sobierajska
Praca nad doskonaleniem emisji głosu polega na zmianie niekorzystnych, utrwalonych nawyków związanych z postawą ciała, sposobem oddychania, sposobem wydobywania głosu. Jak naturalnie wydobyć głos? Wysyłanie głosu nie wymaga dużej siły fizycznej, a wszelkie napięcia blokują i nie wzmacniają brzmienia głosu. Jeśli w trakcie odkrywania naturalnego głosu, samokształcenia pojawia się ból, ograniczenie ruchów, brak harmonii w wyglądzie – to znaczy, że zmierzamy w złym kierunku.
Aby emisja głosu odbywała się prawidłowo, bez zakłóceń, należy bardzo świadomie kontrolować czynności oddechowe. W celu wydłużenia fazy wydechu, podczas której zachodzi proces emisji dźwięku, należy nauczyć się oddychania całościowego: żebrowo – przeponowego. Dzięki temu nasza mowa stanie się piękna i dźwięczna.
Istotna jest też postawa ciała. Powinna być w miarę wyprostowana i swobodna. Garbienie się podczas mówienia wpływa na pogorszenie funkcji oddechowej, pozycja nadmiernie wyprostowana niekorzystnie zwiększa napięcie mięśni. Równie ważna jest pozycja głowy, gdyż wpływa ona na położenie krtani podczas mówienia. Zbytnie wysuwanie głowy do przodu, cofanie jej lub przekrzywianie podczas mówienia wpływa niekorzystnie na czynność krtani.
Silny i dźwięczny głos powstaje dzięki prawidłowej pracy przepony, naszego głównego mięśnia oddechowego. Aby „dobrze mówić”, trzeba „dobrze oddychać”, wypełniając całe płuca powietrzem. Dlaczego kobiety mają z tym problem? Już jako małe dziewczynki słyszą, żeby wciągały brzuszek, nie wypychały go, bo nieładnie wyglądają. Sprzyja to napięciom w tej części ciała, unieruchomieniu mięśni brzucha, a w rezultacie - spłyceniu oddechowi. Czy można to zmienić? Do logopedów i specjalistów zgłasza się wiele kobiet z głosem cichym, chwiejnym i drżącym. Dzięki pracy nad emisją głosu uczą się jak poprawić brzmienie, dźwięczność i nośność głosu, jak zapobiegać chorobom narządu głosu oraz jak radzić sobie z wpływem stresu na głos.
Na początku warto poznać własny głos. Większość z nas, słysząc swój głos dobiegający np. z dyktafonu, ma wrażenie, że brzmi on obco, dziwnie. Zacznijmy więc od… nagrania go i osłuchania się z nim. Badając skalę głosu, jego rozpiętość, brzmienie, możemy eksperymentować, kierując dźwięk do klatki piersiowej i brzucha (głos niższy, ciężki, ciemny, aksamitny lub huczący), lub wypychając w górę (głos „rzucony na maskę”, czyli rezonujący w przestrzeniach jamy nosowej i ustnej, lżejszy, dźwięczniejszy, jasny, choć niekiedy nieco szklisty, ostry). Spróbujmy śpiewnie powtarzać najbardziej popularną buddyjską mantrę „Om mani padme hum”, albo – samo „Ommm”. Mruczmy, starając się wydawać dźwięki o różnym natężeniu, wysokości, długości.
Codziennym, porannym ćwiczeniem może być przeciąganie się i leniwe ziewanie, które uruchamia ciąg oddechowy i rozluźnienia mięśnie. Takie spokojne i pożyteczne dla głosu powitanie dnia. Inne, równie przyjemne ćwiczenie, to dmuchanie na piórka, puszek (możemy go sobie wyobrazić). Dmuchamy tak długo, by piórko unosiło się w powietrzu i nie opadało. Dzięki temu stymulujemy pracę żeber i przepony. Przepona, mięśnie żebrowe i lędźwiowa część pleców, stanowią nasze podparcie, siłę nośną. Żuchwa, gardło oraz kark, ramiona i klatka piersiowa, to oparcie, rejony, które nie powinny pozostawać spięte. Bez ich rozluźnienia, nie ma mowy o głosie naturalnym.
Jeżeli gardło jest miękkie, żuchwa swobodna, ramiona rozluźnione, a mięśnie przepony i dolnej części pleców luźne, wdech również odczuwamy jako delikatny, spokojny, głęboki. Ćwiczmy takie oddechy w stanie relaksu, wyciszenia, gdy faza wdechu i wydechu jest długa. Jeśli tylko na to pozwolimy, wdech „wchodzi” samoistnie, nie trzeba go brać.
reklama
Ćwiczenia z techniki i wyrazistości mowy
Przeciągamy się z głośnym mruczeniem
Oddychamy z kontrolowaniem ruchów przepony: ziewanie na „a”, „e”, „o”, „u”.
Ćwiczymy narządy mowy (zasada: napięcie i rozluźnienie):
- ruchy dolną szczęką,
- język – masaż, ruch okrężny, kląskanie, zwijanie,
- wargi – masaż, parskanie,
- powtarzanie – tedetede......., detedete......., tededete......., tne-dno......, ti-tu.......
Ćwiczenia głosowe:
- udajemy syrenę (głos może bezwiednie „pójść na maskę”)
- mniam, mniam (rękę trzymamy na czole wyczuwając drżenie
- monotonnie, na jednym wydechu, powtarzamy:
Siała baba mak, nie wiedziała jak,
a dziad wiedział, nie powiedział
a to było tak, tak, tak i tak.
Entliczek – pentliczek,
czerwony stoliczek
na kogo wypadnie
na tego bęc.
- podnosimy ciężki kamień i wymawiamy „a”, „o”, „u”
- powtarzamy „r” z ruchem warg – ściąganie i rozciąganie
- powtarzamy: ma, me, mo, mu, my; na, ne, no, nu, ny
- trzy razy powtarzamy: mamma mija ma, mama do mnie mówiła, nie mów do mnie monotonnie nie mów do mnie nieustannie.
Ćwiczenia artykulacyjne:
- powtarzamy – a e i o u y, e i o u y a, i o u y a e, o u y a e i, u y a e i o, y a e i o u,
- wykonujemy ruchy jak przy wbijaniu gwoździa – fta, fte, fto, ftu, fty, kla, kle, klo, klu, kly, scha, sche, scho, schu, schy
- wykonujemy ruchy jak przy stemplowaniu kopert – a szka, e szke, o szko, u szku, y szky,
- sylabizujemy (tempo na zmianę wolne i szybkie) – stra, stre, stro, stru, stry, strą, strę, strsza, strsze, strszo, strszu, strszy, strszą, strszę, ba, pa, wa, fa, ma, be, pe, we, fe, me, bo, po, wo, fo, mo.