Toskania z dziećmi. Pomysł na wakacje.
Pamiętam pewną podróż autobusem z Florencji do San Gimignano, jednego z najsłynniejszych miasteczek w Toskanii. Patrzyłam na parę młodych ludzi siedzących niedaleko ode mnie, z wypchanymi plecakami, do których przytroczone były śpiwory i pluszowy miś.
Kobieta trzymała na kolanach małe dziecko, przodem do siebie, a maluch bawił się jej koralikami, śmiał do niej i do zaczepiających go z sympatią pasażerów autobusu – turystów i miejscowych. Mężczyzna od czasu do czasu brał synka na ręce albo podawał mu soczek wyjęty z plecaka. Ta scenka mocno utkwiła mi w pamięci i przypomina mi się za każdym razem, gdy dochodzi do dyskusji o tym, czy warto do Toskanii jechać z dziećmi.
No właśnie, czy warto zabierać dzieci do regionu, który przede wszystkim słynie z zabytków architektury, malarstwa, ze wspaniałych, ale latem bardzo gorących miast oraz doskonałych win? Zdania są podzielone, ale ja z całą odpowiedzialnością twierdzę, że dzieci mogą w Toskanii spędzić wspaniałe wakacje.
reklama
Oczywiście inaczej planuje się czas dla dwulatka, a inaczej dla piętnastolatka, generalnie jednak trzeba się po prostu dobrze przygotować do wyjazdu i pobytu we Włoszech. Moim zdaniem kluczową sprawą jest wybór miejsca noclegowego, żeby było wygodne, bezpieczne i atrakcyjne dla dzieci. Ponieważ lato w Toskanii zazwyczaj bywa bardzo gorące, warto zarezerwować mieszkanie w gospodarstwie z basenem. Ich wybór jest ogromny, we wszystkich zakątkach regionu znajdziemy miejsca wyposażone w baseny - zwykle są one tradycyjne, ale czasem można trafić na ekologiczne, przypominające naturalne stawy lub baseny ze słoną wodą.
Jeśli dzieci są małe, to przyda się też dla nich plac zabaw, czy chociażby huśtawka. Myślę, że obecność innych dzieci będzie również atutem – rodzice odsapną, a pociechy nawiążą wakacyjne przyjaźnie i poćwiczą języki.
Dla rodzin z dziećmi mogę polecić, na przykład, dość duży ośrodek koło Sorano, na południu Toskanii, którego współwłaścicielką jest Polka.
Są tu dwa baseny, w tym jeden płytki dla najmłodszych oraz place zabaw. Na miejscu można też zamówić śniadania i skorzystać ze spa. W miasteczku Sorano, do którego dojdziemy pieszo w dwadzieścia minut, są sklepy i restauracje, więc nie ma problemu z wyżywieniem. Każde mieszkanie poza tym dysponuje kuchnią, więc posiłki można też przygotowywać samodzielnie.
Wiele osób nie wyobraża sobie wakacji z dziećmi bez plażowania nad morzem.
Toskania ma ładne miejsca na wybrzeżu, zwłaszcza na południu, gdzie są piaszczyste, bezpłatne plaże, niezbyt zatłoczone nawet w środku sezonu. Polecam na przykład miejscowość Principina a Mare, typowe włoskie miasteczko wakacyjne, z szeroką piaszczystą plażą, darmową w dużej części. Tuż za Principiną zaczyna się park krajobrazowy, idealny do spacerów lub wycieczek rowerowych. Plaże na północy Toskanii, czyli w okolicach Viareggio, również są szerokie, ale w większości płatne, zastawione rzędami leżaków. W lipcu i sierpniu leżak z parasolem może kosztować nawet 25-30 euro za dzień. Idealnym rozwiązaniem jest podzielenie czasu na relaks nad morzem oraz zwiedzanie.
Jakie są atrakcje dla dzieci w Toskanii?
Jeśli chodzi o atrakcje dla dzieci, takie jak parki wodne czy wesołe miasteczka, to jest ich w Toskanii kilka. Przykładowo pojechać można do parku Cavallino Matto w okolicach Ceciny i San Vincenzo lub Piccolo Mondo koło Pizy. Również w Umbrii znajdziemy podobne obiekty, między innymi acquapark Tavernelle 30 km od Perugii.
Gorąco zachęcam do pokazania dzieciom, zwłaszcza starszym, tych toskańskich i umbryjskich zabytków, których odwiedzenie może stanowić dla nich całkiem fajne przeżycie. Średniowieczne wieże, na które trzeba wspinać się po setkach stromych schodków, na pewno zostaną w pamięci dzieciaków. Warto postać w kolejce, żeby wejść na Torre del Mangia przy Piazza del Campo lub fasadę nieukończonej katedry w Sienie. Widoki ze szczytów są wspaniałe!
Również w Lukce na północy Toskanii znajduje się ciekawa wieża, Torre Guinigi, na wierzchu której rosną dęby. W dole rozpościera się morze ceglastoczerwonych dachów... Florencja może się wydawać męcząca i nudna na wizytę z dziećmi, ale wejście na kopułę katedry lub na dzwonnicę tuż obok na pewno będzie dla nich niezapomniane. Uwaga tylko na własną kondycję, w środku nie ma windy.
Bilet na kopułę należy kupić wcześniej, najlepiej online i zarezerwować sobie godzinę wstępu. Pierwsze poranne wejście jest najwygodniejsze, bo wówczas nikt nie schodzi i nie robią się zatory. We Florencji niezwykle interesujący jest również Palazzo Davanzati, rzadko odwiedzany przez turystów. Jest to średniowieczny pałac, w którym zachowano bardzo wiele elementów oryginalnego wyposażenia, w tym między innymi łazienki i ubikacje.
A może na chwile z dziećmi do Umbrii?
Jeśli w Toskanii pniemy się ku niebu, to w Umbrii możemy zejść do podziemi. I to jakich! W Orvieto warto zobaczyć etruskie podziemia, czyli pomieszczenia i korytarze wykute w miękkim tufie pod miastem w czasach przed panowaniem Rzymian. Jest to niezwykła podróż w głąb historii i w głąb ziemi. Bilety kupuje się przy placu katedralnym (Piazza Duomo 23).
Drugie niezwykłe miejsce w Orvieto to słynna studnia św. Patryka. Ma ponad 50 m głębokości i dwie klatki schodowe, które się nie przecinają. Schody są łagodne i szerokie, bo niegdyś chodziły tędy osiołki ciągnące wózki z wodą. W Amelii na południu Umbrii można zwiedzić rzymskie cysterny, ogromne zbiorniki na deszczówkę, których używano jeszcze w XX wieku.
Co dzieci mogą w Toskanii zjeść?
Oczywiście pizzę i lody! Zresztą i dla dorosłych to niemała atrakcja, bo nawet pizza na kawałki najczęściej jest całkiem smaczna, a lody prawie wszędzie są wyborne. W restauracjach zazwyczaj dostępne jest specjalne menu dla dzieci, są też krzesełka do karmienia, a maluchy wita się z entuzjazmem. Mówi się, że Włosi bardzo lubią dzieci i większość polskich rodziców po wakacjach we Włoszech to potwierdza.
Wstęp do muzeów państwowych we Włoszech jest darmowy dla dzieci i młodzieży z krajów Unii do lat 18, starsza młodzież (18-25 lat) wchodzi ze zniżką 50%. W obiektach należących do kościoła lub prywatnych te zasady nie obowiązują, ale często dostępne są niższe ceny przynajmniej dla najmłodszych.
Autorka: Anna Maria Goławska - poetka i podróżniczka, miłośniczka Włoch, kotów, gotowania i jedzenia. Prawie zawsze gotowa do drogi. Do Włoch jeździ kilka razy w roku, mieszkała w Toskanii i na Sycylii. Autorka przewodnika po Toskanii i Umbrii i książki podróżniczej o Włoszech południowych. Odwiedź ja na stronie o Toskanii