Jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie
Sytuacja na Ukrainie, setki tysięcy uchodźców wojennych, niepokojące informacje, które codziennie do nas docierają wpływają nie tylko na dorosłych. Również dzieci zaczynają odczuwać niepewność i niepokój. Musimy pomóc im odnaleźć się w tej trudnej sytuacji. Przede wszystkim rozmawiajmy, by dać im poczucie większego bezpieczeństwa. Jak rozmawiac z dzieckiem o wojnie?
Znajdź czas na rozmowę
Daj dziecku przestrzeń, żeby mogło opowiedzieć o emocjach, o swoich myślach, o tym, co mówią jego rówieśnicy lub co słyszy od innych osób. Dzięki temu dowiesz się więcej, jak postrzega sytuację, bo możecie nadawać jej różne znaczenia.
Bądź uczciwy i staraj się odpowiedzieć dzieciom na wszystkie nurtujące je pytania. Jeśli nie potrafisz znaleźć odpowiedzi, mów tym wprost. Dla dzieci to też ważna nauka, że bywają pytania, które czasami pozostają bez odpowiedzi.
Dostosuj rozmowę do wieku dziecka
Inaczej będziesz rozmawiać z przedszkolakiem, a inaczej z nastolatkiem, co jest oczywiste. Małe dzieci nie rozumieją, co oznacza konflikt lub wojna, więc nie wdawaj się w bardzo szczegółowe wyjaśnianie.
Małe dzieci chroń przed drastycznymi obrazami. Możesz powiedzieć, że to, co pokazuje telewizja, w nas samych wzbudza bardzo silne emocje i uważamy, że dzieci nie powinny tego oglądać. Jeśli dziecko nadal naciska, to spytaj, czy przypomina sobie jakiś fragment filmu, którego się bało i odnieś się do tej sytuacji.
Jeśli jednak zdecydujesz, że dziecko może oglądać telewizyjne wiadomości, towarzysz mu w tym, tłumacz i obserwuj reakcję. W razie czego wyłącz telewizor.
Uwaga: według badań przeprowadzonych przez Florida International University narażenie dziecka na oglądanie migawek z wojny/zamachów terrorystycznych/katastrof u 10% dzieci może wywoływać objawy stresu pourazowego, nawet jeśli dzieje się to za pośrednictwem mediów społecznościowych lub telewizji.
Jeśli chodzi o starsze dziecko, zapytaj je, co wie o tej wojnie. I dopiero wtedy odpowiedz na konkretne pytania. Mogą się pojawić pytania typu: Czy jestem bezpieczny? Czy moja rodzina jest bezpieczna? Jak wpłynie to na moje codzienne życie? Przygotuj sobie odpowiedź. Sam/a również dopytaj, czego się obawia, co myśli na ten temat. Sprawdź z jakich źródeł korzysta.
Podsuwaj sprawdzone artykuły do przeczytania. Tłumacz, że w mediach społecznościowych może znaleźć wiele niesprawdzonych informacji, które mogą w nim potęgować poczucie lęku i zagrożenia.
reklama
Obserwuj uważnie dziecko i jego zachowania
Kiedy dziecko czuje się niespokojne, może zadawać pytania. To dobrze. Są bowiem dzieci, które starają się ukrywać swoje emocje - czasami po to, żeby chronić nas dorosłych, przed dodatkowymi zmartwieniami. Dlatego warto być uważnym i obserwować zmiany w zachowaniu dziecka. Co powinno zwrócić uwagę?
Mogą się pojawić problemy ze snem lub apetytem (mniejsze łaknienie lub nadmierne). Dzieci mogą somatyzować, uskarżając się na bóle głowy, brzucha, mięśni, pleców, itd. Można zauważyć też labilność emocjonalną: wybuchy złości, nieoczekiwany płacz, drażliwość.
W takiej sytuacji zacznij rozmowę. Możesz zadawać pytania, ale czasem lepiej powiedzieć: widzę, że coś cię zdenerwowało/przestraszyło/ może porozmawiamy? Ważne: nie bagatelizuj i nie oceniaj odczuć dziecka. Jeśli mówi, że się obawia wojny, powiedz: tak, masz prawo czuć niepokój w takiej sytuacji, to normalne. My - dorośli robimy wszystko, żeby ją powstrzymać.
Możesz tez opowiedzieć o własnych emocjach. To uczy, że ważne jest dzielenie się swoimi przeżyciami i uczuciami oraz pozwala na oswojenie się z trudnymi sytuacjami. Rodzi poczucie wspólnoty. Tłumacz, że odczucia złości, smutku, przygnębienia czy lęku są zupełnie naturalne w takim momencie.
I jeszcze jedna zasada. Podobnie jak w samolocie, gdzie najpierw mamy założyć maskę tlenową sobie, a potem dziecku, tak samo postępuj w tej sytuacji. Najpierw zadbaj o swoje samopoczucie psychiczne, później pomóż dziecku. Pamiętaj, że dzieci bardzo silnie odzwierciedlają emocje dorosłych. Nie możemy wymagać od nich, żeby się nie przejmowały, jeśli sami jesteśmy w złym stanie. Dlatego jeśli masz rozmawiać, najpierw postaraj zadbać o własne emocje.
Zapewnij, że dorośli na całym świecie jednoczą się, by rozwiązać tę sytuację
Dziecko powinno mieć świadomość, że nie jest odpowiedzialne za to, co się dzieje. Musi wiedzieć, że ma prawo do radości i zabawy, do spotkań z przyjaciółmi. Może robić rzeczy, które sprawiają mu radość.
Wyjaśnij, że to odpowiedzialność spoczywa na dorosłych. To oni muszą rozwiązać tę sytuację i że w tej chwili na całym świecie wszyscy starają się doprowadzić tę wojnę do końca.
reklama
Włącz dzieci w pomaganie
Jeśli twoje dziecko chce pomagać, zaangażuj je. Możecie wspólnie przekazać jakieś zabawki, ubrania, zrobić zakupy dla uchodźców. Może rysować plakaty wzywające do pokoju. Te działania mogą dać mu poczucie sprawczości, zwiększają też jego odporność u umiejętność radzenia sobie ze stresem.
Zapewnij rutynę
Młodsze dzieci będą czuć się bezpiecznie, jeśli w waszym domu nadal będzie obowiązywać rutyna. Nawet jeśli sami czujemy niepokój i angażujemy się w różne działania, to pamiętajmy, że nasze dzieci też potrzebują opieki i poczucia bezpieczeństwa.
Znajdź więc czas na rozmowę, spacer, wspólną zabawę i czytanie bajek. Świadomość, że niektóre rzeczy w życiu twojego dziecka są niezmienne, pozwoli mu czuć się spokojniej.
reklama
Uważaj na stereotypy
Rozmawiając staraj się unikać stereotypów dotyczących grup ludzi według narodowości lub religii. Skorzystaj z okazji, aby uczyć tolerancji i wyjaśnić uprzedzenia. Za tę wojnę odpowiedzialni są konkretni ludzie. Za zamachy terrorystyczne też są odpowiedzialne konkretne osoby.
To też dobry moment, żeby ze starszym dzieckiem porozmawiać o propagandzie, fake newsach i wyjaśnić, jak działają.
Co zrobić, jeśli sami odczuwamy bardzo silny niepokój?
Istnieje technika, która powstała w celu zarządzania zmartwieniami i niepokojem (Butler i Hope'a (1995). Nazywa się drzewko zmartwień. Może będzie dla kogoś przydatna.
Drzewo martwienia się może być używane, żeby zarządzić swoim niepokojem:
1. Pierwszy krok. Zauważ, że pojawia się zmartwienie/niepokój.
2. Następnym krokiem jest określenie, czy jest to prawdziwy problem, z którym coś można zrobić, czy też hipotetyczny problem, nad którym nie masz kontroli.
3. Jeśli to rzeczywisty problem, to zastanów się, jakie działania możesz podjąć. Czy jest coś, co możesz zrobić w tej chwili. Jeśli tak, zrób to. Jeśli nie, skup się na czymś innym. Jeśli jest to niemożliwe do zrobienia w danym momencie, zaplanuj co możesz zrobić i kiedy, odpuść i zajmij się czymś, nad czym masz kontrolę.
4. Jeśli zmartwienie jest hipotetyczne, a działanie nie jest możliwe, to zmartwienie należy odłożyć na bok, a uwagę skupić na czymś innym.
Prawdziwe zmartwienie. Prawdziwe zmartwienia są związane z wydarzeniami i dotyczą rzeczywistych problemów, które dotykają Cię w tej chwili i wobec których możesz podjąć działania. W odpowiedzi na prawdziwe zmartwienie związane z wydarzeniem, możesz wdrożyć strategie, aby spróbować rozwiązać problem, a tym samym złagodzić część lęku, który on wywołuje.
Hipotetyczne zmartwienie to obawy o hipotetyczne zdarzenia dotyczą rzeczy, które jeszcze się nie wydarzyły, ale które mogą się wydarzyć w przyszłości. Często towarzyszy im „A co, jeśli…?”. Jeżeli cały czas zadajesz sobie takie pytanie, zacznij się zastanawiać, czy masz jakiś wpływ na to, co się wydarza. Jeśli nie, to pomyśl, na co możesz mieć wpływ w tym momencie i zrób to.
Dobrym sposobem są też ćwiczenia uważności – ponieważ obniżają lęk. I nie mówię o medytacji, tylko o czymś prostszym. Na przykład przez minutę obserwuj chmury na niebie i skup się na tym w 100%. Jeśli pojawiają się jakieś myśli i emocje, zauważ je, nie oceniaj i wróć do obserwowania.
Możesz ćwiczyć uważność krojąc jabłko, pijąc kawę, np. skupiając się na jej smaku lub/i zapachu. Oglądając listki. Kolorując jakiś rysunek. Obserwując swój oddech. Ważne, żeby całkowicie się skupić na tym, co robisz - bez oceny, bez krytyki. I nastaw sobie np. 3 x w ciągu dnia budzik, żeby poćwiczyć przez minutę, dwie, trzy. Możesz też wpaść na instagram na kawę z uważnością @kawa_z_uwaznoscia
Po jakimś czasie zaczniesz zauważać, że twój lęk się zmniejsza, że łatwiej ci się skupić na „tu i teraz” i zatrzymują się ruminacje czy inne obsesyjne myśli.
Najlepsze, co możemy zrobić, to zadbać o nasz dobrostan. Wtedy mamy siłę, by zadbać o innych. I przypominam, działajmy tak, jak w samolocie: maskę wkładamy najpierw sobie, a potem dziecku.