Anty-księżniczka, czyli moja córka jest chłopczycą
Spoglądasz na tłumek przedszkolaków i widzisz, że wśród wszystkich dziewczynek w tej grupie właśnie twoja się wyróżnia... Bawi się autem i żołnierzykami, wchodzi na najwyższe drabinki, goni innych chłopaków, no i ten strój...
Wszystkie próby ubrania jej w sukienkę spotykają się ze straszną awanturą. Póki dziecko było w domu, to właściwie problem nie istniał, ale od momentu rozpoczęcia przedszkola coraz częściej zastanawiasz się, czy wszystko w porządku i czy można z tym coś zrobić?
Dziewczynki-pralinki i chłopaki-łobuziaki
Problemem nie jest dziecko i jego zachowanie, ale nasze własne wyobrażenie o tym, jakie dziecko powinno być. Wychowanie i przestrzeń kulturowa sprawiły, że mamy ustalony obraz tego jak ma się dziecko danej płci zachowywać. Dziewczynka ma kochać różowy, bawić się lalkami i zachowywać jak mała księżniczka. Chłopiec musi być wojowniczy, uwielbiać piłkę nożną i marzyć o zostaniu strażakiem. Dobierając zabawki, ubrania, książki i bajki stopniowo wpychamy dzieci w te sztywne ramy zachowań. A kiedy któreś z nich buntuje się, postrzegamy to jako problem. Wystarczy odrobina dystansu, żeby dostrzec, że problemem są nasze oczekiwania.
A może właśnie na opak?
Dzieci są różne, a każde rozwija się nieco inaczej. Zakładając, że syn będzie z ojcem oglądał mecze, a córeczka pokocha opowiastki o księżniczkach, narażamy siebie na rozczarowanie, a nasze dzieci na frustrację i poczucie odrzucenia. Dzieci do prawidłowego rozwoju potrzebują różnych rzeczy. Zajmują się tym, co je w danym momencie interesuje. Czasem naśladują dorosłych – różnych płci, a kiedy indziej wymyślają własne zabawy. Odtwarzają historie z książek i bajek, nie ma dla nich znaczenia, czy dorośli przypięli danej tematyce łatkę „tylko dla dziewczynek” (można spotkać nawet zbiory baśni z takim napisem), czy „tylko dla chłopców” - najważniejsze, żeby historia była ciekawa, a zabawa toczyła się gładko i była zajmująca, bo bez względu na płeć, dzieci nienawidzą nudy. Natomiast zawsze i bez względu na wszystko potrzebują poczucia, że są kochane i akceptowane.
reklama
Zaspokoić potrzeby
Jeśli dziewczynka marzy o młotku i śrubokręcie – nic w tym niestosownego, że zaspokoimy jej potrzebę. Piłka nożna – czemu nie? Wszystkie te „chłopięce” zabawki czegoś naszą córkę uczą, wspierają jej rozwój. No i bądźmy szczerzy – spodnie są znacznie wygodniejsze od sukienek. Jest też szansa, że dziewczynka, która ubiera się tak, jak chce, pójdzie na kompromis, gdy nam będzie na tym zależeć i na rodzinną uroczystość ubierze sukienkę. Jednak kupując taki strój, także i ty idź na kompromis i wybierz coś prostego i eleganckiego, co nie kłóci się z gustem córki.
W spodenkach i trampkach ku dorosłości
Dzieci się zmieniają i chłopczyce także przechodzą różne fazy rozwoju. W okresie szczytowym mogą nalegać nawet na zmianę imienia lub używania zdrobnienia przypominającego imię chłopca. Z czasem zachowania stają się bardziej umiarkowane, szczególnie, gdy dziewczynka zaczyna dojrzewać – może to być czas, gdy odkryje swoją kobiecość – na pewno nie od razu stanie się skupioną tylko na swoim wyglądzie nastolatką, ale stopniowo zacznie przywiązywać większą wagę do stroju czy fryzury oraz tego, jak ją postrzegają inni. Spotykając na swojej drodze różnych ludzi i rozwijając swoje zainteresowania zacznie cenić również inne poglądy i odmienne sposoby na życie.
Może jednak być i tak, że dziewczynka wyrośnie na kobietę silną, niezależną i nadal ubierającą się po męsku – taki styl wśród dorosłych kobiet jest jakby łatwiejszy do zaakceptowania. Chłopczyce, które przez całe dzieciństwo idą niejako pod prąd, wyrastają na osoby o silnej woli, własnych poglądach i wielu cennych umiejętnościach. Zanim zaczniemy nasza chłopczycę na siłę przerabiać na słodką dziewczynkę, zastanówmy się, komu jest w życiu łatwiej i jakiej przyszłości dla naszego dziecka chcemy.
Joanna Górnisiewicz
www.gadzetomama.pl