reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

🍂🍁Wrześniowe kreski🍂🍁

reklama
Dziewczyny, bo ja już sama nie wiem co robić. Większość z Was i artykuły w internecie mówią, że lepsze jest Sonohsg niż zwykle hsg. A teraz usłyszałam od jednej lekarki, że klasyczne hsg jest lepsze jako działanie terapeutyczne, pomaga przepchać jeśli coś jest w jajowodach, a sono podobno jest pod mniejszym ciśnieniem i nie jest równie skuteczne jako terapia. Są niby równie skuteczne do samej oceny stanu jajowodów. Znalazłam też artykuł który dokładnie to samo mówi... Czy któraś z was spotkała się z takim podejściem i miała zalecane hsg albo np. nie udało się przepchać na sono i musiała mieć robione dalsze zabiegi?
Ja dziś dostałam skierowanie na badanie drożności jajowodów I mi lekarka wpisała że mogę albo hsg w szpitalu na nfz albo prywatnie w invicta sono hsg z wynikiem biocenozy ale jakoś miałam pomrocznosc i nie dopytałam o różnice.
Mówiła jedynie że w obu przypadkach są udraznione jajowody i przez 3 miesiace rosnie szansa na zajście w ciaze
 
Ja dziś dostałam skierowanie na badanie drożności jajowodów I mi lekarka wpisała że mogę albo hsg w szpitalu na nfz albo prywatnie w invicta sono hsg z wynikiem biocenozy ale jakoś miałam pomrocznosc i nie dopytałam o różnice.
Mówiła jedynie że w obu przypadkach są udraznione jajowody i przez 3 miesiace rosnie szansa na zajście w ciaze
różnica jest taka, że w szpitalu prawdopodobnie będzie z rtg (może bardziej boleć), a prywatnie sono i pewnie kosztuje ponad tysiak :)
 
też wklejam w aplikacje , według niej jest jaśniejszy niż ten rano , ale pika nie dał
u mnie też w tym cyklu jakieś kwiatki. Ani nie wyłapałam pika (w 18 dc był najciemniejszy test, ale nadal nie był to pozytyw), a i temperatura nic nie wychwyciła 🙈 fakt, dopiero 21 dc. Najdłuższy cykl miałam 37 dni ale zazwyczaj to jednak 33/34 dni.
 

Załączniki

  • IMG_6091.jpeg
    IMG_6091.jpeg
    44,1 KB · Wyświetleń: 38
  • IMG_6092.jpeg
    IMG_6092.jpeg
    158,9 KB · Wyświetleń: 41
reklama
Ja byłam dziś u nowej lekarki ginekolog zajmującej się niepłodnością.
Powiedziała, że wyniki mam w normie (robiła z listy staraczkowej prawie wszystkie 1 i 2 etap te z krwi)
Mąż też ma dobre wyniki nasienia.
Mówiła, że mam rzeczywiście dłuższe cykle, ale ani badania z krwi ani usg nie wskazuje na pcos czym mnie w sumie zaskoczyła bo byłam nastawiona na to (wcześniej inna ginekolog mówiła mi że mam budowę jajnika jak przy policystucznych jajnikach). Mówiła, że progesteron wskazuje że owulacja występuje.
Z niefajnych rzeczy to najpierw powiedziała, że jeśli przez pół roku nie zajdę w ciążę to zrobimy badanie drożności jajowodów, a w trakcie badania usg powiedziała, że zaleca jak najszybciej bo prawy jajnik jest za macica zamiast na swoim miejscu co wskazuje na liczne zrosty. Mówiłam jej też że 2 lata temu gdy byłam w ciazy wyszła mi ureaplasma ale lekarz w szpitalu powiedział, że nie mam się tym przejmować. Ona stwierdzila, że musimy pobrać wymaz i jeśli wyjdzie pozytywny to przepisze leki dla mnie i męża bo ureaplasma powoduje zrosty i niedroznosc jajowodów...
I mam wyrzuty teraz, że nie wyleczyłam tego zaraz po porodzie.
Powiedziała tez, ze pęcherzyk jest duży i że lada chwila będzie owulacja.
A z tego wszystkiego zapomniałam się je zapytać czy te zrosty i przesunięcie jajnika może powodować ból, bo od prawie pół roku mam bóle po prawej stronie, (byłam w czerwcu u innej golinekolog żeby sprawdzić czy to nie zapalenie przydatków to nie widziala nic).
Ogólnie też mam od tego czasu często nudności i nie mam apetytu ale nie wiem czy to by się łączyło.
A jeszcze nie podoba jej się moja krzywa cukrowa po porodzie kontrolowana (w ciazy miałam cukrzycę na diecie).
Po 2 godz miałam 67 i mówiła że mam powtórzyć bo mogę mieć insulinoopornosc albo hiperglikemię.

Ogólnie to zaczęłam sobie czytać o tym badaniu drożności (natchnięta komentarzem jednej z Was) I juz sama nie wiem jakie wybrać.
 
Do góry