reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🍂🍁Wrześniowe kreski🍂🍁

reklama
Dziewczyny, bo ja już sama nie wiem co robić. Większość z Was i artykuły w internecie mówią, że lepsze jest Sonohsg niż zwykle hsg. A teraz usłyszałam od jednej lekarki, że klasyczne hsg jest lepsze jako działanie terapeutyczne, pomaga przepchać jeśli coś jest w jajowodach, a sono podobno jest pod mniejszym ciśnieniem i nie jest równie skuteczne jako terapia. Są niby równie skuteczne do samej oceny stanu jajowodów. Znalazłam też artykuł który dokładnie to samo mówi... Czy któraś z was spotkała się z takim podejściem i miała zalecane hsg albo np. nie udało się przepchać na sono i musiała mieć robione dalsze zabiegi?
Ja dziś dostałam skierowanie na badanie drożności jajowodów I mi lekarka wpisała że mogę albo hsg w szpitalu na nfz albo prywatnie w invicta sono hsg z wynikiem biocenozy ale jakoś miałam pomrocznosc i nie dopytałam o różnice.
Mówiła jedynie że w obu przypadkach są udraznione jajowody i przez 3 miesiace rosnie szansa na zajście w ciaze
 
Ja dziś dostałam skierowanie na badanie drożności jajowodów I mi lekarka wpisała że mogę albo hsg w szpitalu na nfz albo prywatnie w invicta sono hsg z wynikiem biocenozy ale jakoś miałam pomrocznosc i nie dopytałam o różnice.
Mówiła jedynie że w obu przypadkach są udraznione jajowody i przez 3 miesiace rosnie szansa na zajście w ciaze
różnica jest taka, że w szpitalu prawdopodobnie będzie z rtg (może bardziej boleć), a prywatnie sono i pewnie kosztuje ponad tysiak :)
 
też wklejam w aplikacje , według niej jest jaśniejszy niż ten rano , ale pika nie dał
u mnie też w tym cyklu jakieś kwiatki. Ani nie wyłapałam pika (w 18 dc był najciemniejszy test, ale nadal nie był to pozytyw), a i temperatura nic nie wychwyciła 🙈 fakt, dopiero 21 dc. Najdłuższy cykl miałam 37 dni ale zazwyczaj to jednak 33/34 dni.
 

Załączniki

  • IMG_6091.jpeg
    IMG_6091.jpeg
    44,1 KB · Wyświetleń: 27
  • IMG_6092.jpeg
    IMG_6092.jpeg
    158,9 KB · Wyświetleń: 30
reklama
Ja byłam dziś u nowej lekarki ginekolog zajmującej się niepłodnością.
Powiedziała, że wyniki mam w normie (robiła z listy staraczkowej prawie wszystkie 1 i 2 etap te z krwi)
Mąż też ma dobre wyniki nasienia.
Mówiła, że mam rzeczywiście dłuższe cykle, ale ani badania z krwi ani usg nie wskazuje na pcos czym mnie w sumie zaskoczyła bo byłam nastawiona na to (wcześniej inna ginekolog mówiła mi że mam budowę jajnika jak przy policystucznych jajnikach). Mówiła, że progesteron wskazuje że owulacja występuje.
Z niefajnych rzeczy to najpierw powiedziała, że jeśli przez pół roku nie zajdę w ciążę to zrobimy badanie drożności jajowodów, a w trakcie badania usg powiedziała, że zaleca jak najszybciej bo prawy jajnik jest za macica zamiast na swoim miejscu co wskazuje na liczne zrosty. Mówiłam jej też że 2 lata temu gdy byłam w ciazy wyszła mi ureaplasma ale lekarz w szpitalu powiedział, że nie mam się tym przejmować. Ona stwierdzila, że musimy pobrać wymaz i jeśli wyjdzie pozytywny to przepisze leki dla mnie i męża bo ureaplasma powoduje zrosty i niedroznosc jajowodów...
I mam wyrzuty teraz, że nie wyleczyłam tego zaraz po porodzie.
Powiedziała tez, ze pęcherzyk jest duży i że lada chwila będzie owulacja.
A z tego wszystkiego zapomniałam się je zapytać czy te zrosty i przesunięcie jajnika może powodować ból, bo od prawie pół roku mam bóle po prawej stronie, (byłam w czerwcu u innej golinekolog żeby sprawdzić czy to nie zapalenie przydatków to nie widziala nic).
Ogólnie też mam od tego czasu często nudności i nie mam apetytu ale nie wiem czy to by się łączyło.
A jeszcze nie podoba jej się moja krzywa cukrowa po porodzie kontrolowana (w ciazy miałam cukrzycę na diecie).
Po 2 godz miałam 67 i mówiła że mam powtórzyć bo mogę mieć insulinoopornosc albo hiperglikemię.

Ogólnie to zaczęłam sobie czytać o tym badaniu drożności (natchnięta komentarzem jednej z Was) I juz sama nie wiem jakie wybrać.
 
Do góry