reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍂🍁Wrześniowe kreski🍂🍁

A kto postawił taki znak równości. Problem to jest w tym, że spłycasz to. Kieliszek wina, ba co to jest. A właśnie jest, nigdy nie wiesz jaką może uruchomić to bombę w Twoim organizmie. A to czy masz problem czy nie to już tylko Tobie ocenić.
no sama postawiłaś, bo porównałaś picie raz na jakiś czas do kreski koksu :D
Strasznie mnie denerwuje, jak ludzie wypowiadają się w taki sposób, ze są wielce oświeceni, najmądrzejsi i lepsi od innych. A tym właśnie wręcz zionie Twoja wypowiedź. Ty jesteś lepsza bo posiadłaś wiedzę, a my głupie gęsi dalej się trujemy, bo pijemy browary jak wodę mineralną. Eh. Bez odbioru.
 
reklama
niech każdy żyje jak chce 🙋🏻‍♀️
Dla mnie wypicie alkoholu raz kiedyś jest spoko i nie uważam się za alkoholika. Idąc tym tropem zażywanie leków szkodzi, noszenie poliestru, jedzenie kurczaka, fast foodów, chipsów... Wszystko może być trucizną.

Nie wiem ile się starasz o dziecko ale jeśli osoby starające się o dziecko miałyby wszystko traktować jak truciznę to prędzej czy później by oszalały..

Nie chcesz pić alkoholu to dobrze :) ale nie rób narracji, że jak ktoś wypije drinka na wakacjach to nie zasługuje na dziecko.
A po co mi wkładasz jakieś głupoty do wypowiedzi? Nigdzie nie napisałam, że ktoś taki nie zasługuje na dziecko. W mojej opinii raczej jest niedoedukowany na temat wpływu substancji lub należycie o siebie nie dba. I też nigdzie nie nazwałam osób pijących sporadycznie alkoholikami. Bardzo spłycasz problem. I tak, to wszystko co wymieniłaś też szkodzi ale teraz nie o tym mowa.
 
A po co mi wkładasz jakieś głupoty do wypowiedzi? Nigdzie nie napisałam, że ktoś taki nie zasługuje na dziecko. W mojej opinii raczej jest niedoedukowany na temat wpływu substancji lub należycie o siebie nie dba. I też nigdzie nie nazwałam osób pijących sporadycznie alkoholikami. Bardzo spłycasz problem. I tak, to wszystko co wymieniłaś też szkodzi ale teraz nie o tym mowa.
ale ktoś kto pije raz kiedyś alkohol według ciebie nie dba o swoje zdrowie, truje się i źle przygotowuje do ciąży, plus dziecko może się urodzić chore.. No trochę przesadzasz.

I powiem Ci, że nie jestem głupia bo lubię czasem sobie wypić alkohol.
 
Jestem tego samego zdania.
Jak dostaje okres zawsze mam swój zestaw czekolada cola chipsy i winno czy Jestem alkoholiczką-nie!!!
Czy jak wypije coś okazyjnie Jestem alkoholiczką-nie!!
Idąc tym tropem w moim mieście są kobiety które piły przed ciąża dużo i zaszły a człowiek raz na jakiś czas i ma wyrzuty sumienia że może ta lampka była winna .
A kto napisał, że jesteś alkoholiczką? Na pewno nie ja. Pij i miej swój ratunkowy zestaw tylko nie traktuj tego, że wino będzie dla Twojego organizmu niczym soczek malinowy.
 
To może czas się zastanowić dlaczego ta trucizna jest legalna i kto na tym zarabia. Tak tylko sugeruję. To, że jest "legalne" nie oznacza, że nie sieje większego spustoszenia w organizmie.
nie bardzo rozumiem, po co mi to tłumaczysz. Ja stwierdzam fakt, że jedno jest legalne, drugie nie, nie zastanawiam się czemu tak jest i czy to dobrze.

Załóżmy, że w najnowszym artykule pudelka pojawia się zdjęcie znanej lekarki/polityczki/influencerki z podpisem „Kasia Jakaśtam przyłapana na sobotnich pogaduszkach z przyjaciółką. Patrzcie, jak się delektuje lampką wina!”.
Vs: „Kasia Jakaśtam przyłapana (…). Patrzcie jak wciąga kreskę!”. Porównajmy reakcje społeczne na te dwa artykuły. Widzisz różnicę?
 
no sama postawiłaś, bo porównałaś picie raz na jakiś czas do kreski koksu :D
Strasznie mnie denerwuje, jak ludzie wypowiadają się w taki sposób, ze są wielce oświeceni, najmądrzejsi i lepsi od innych. A tym właśnie wręcz zionie Twoja wypowiedź. Ty jesteś lepsza bo posiadłaś wiedzę, a my głupie gęsi dalej się trujemy, bo pijemy browary jak wodę mineralną. Eh. Bez odbioru.
I to i to trucizna. To, że jest jedno legalne inne nie to nie ma większego znaczenia. Tylko to dlaczego akurat to jest legalne, nie wiem czy ktoś się nad tym zastanowił. Bo nie wiesz czy ten alkohol "raz na jakiś czas" nie zadziała na Ciebie gorzej.
I nie czuję się lepsza, jeszcze kilka lat temu napisałabym może tak jak Ty ale na tym polega życie, że czasami w danym czasie nie masz świadomości na dany temat. Też jej nie miałam.
 
ale ktoś kto pije raz kiedyś alkohol według ciebie nie dba o swoje zdrowie, truje się i źle przygotowuje do ciąży, plus dziecko może się urodzić chore.. No trochę przesadzasz.

I powiem Ci, że nie jestem głupia bo lubię czasem sobie wypić alkohol.
Dokładnie tak uważam ale to nie jest wiedza tajemna. Przecież nie można powiedzieć, że ktoś kto wlewa w siebie etanol dobrze przygotowuje się do ciąży. No nie.
Nie piszę, że jesteś głupia, może po prostu nie masz odpowiedniej świadomości w tym temacie ale ja Ci nie mówię jak żyć, spokojnie. Masz wybór, możesz pić, nikt Ci tego nie zabrania. Chociaż za kilka/kilkanaście lat to się zmieni i ludzie będą patrzeć na osoby pijace tak jak teraz na palaczy.
 
Na trombofilie robiłam sama. Tak na prawdę po 2 poronieniu wyszedł stan zapalny w cytologii ale nikt mnie dalej nie kierował na żadne badania. Wymazy zrobili przed iui i wyszły bakterie, które mogłam mieć od dłuższego czasu i według lekarza mogły być przyczyną zarówno poronień jak i późniejszymi problemami w zajściu w ciążę.
okej , dziękuję ☺️ ja narazie myślę o tym badaniu na trombofiie i właśnie wypady i cytologia ( wymazów nie robiłam nigdy , a cytologię już jakieś pół roku napewno ) ale i tak najpierw poczekam co ona powie czy coś zleci
 
reklama
nie bardzo rozumiem, po co mi to tłumaczysz. Ja stwierdzam fakt, że jedno jest legalne, drugie nie, nie zastanawiam się czemu tak jest i czy to dobrze.

Załóżmy, że w najnowszym artykule pudelka pojawia się zdjęcie znanej lekarki/polityczki/influencerki z podpisem „Kasia Jakaśtam przyłapana na sobotnich pogaduszkach z przyjaciółką. Patrzcie, jak się delektuje lampką wina!”.
Vs: „Kasia Jakaśtam przyłapana (…). Patrzcie jak wciąga kreskę!”. Porównajmy reakcje społeczne na te dwa artykuły. Widzisz różnicę?
Ale my tu mówimy o reakcjach społecznych czy o wpływach jednej czy drugiej trucizny? Właśnie to co napisałaś obrazuje jak wielki jest to problem. "Raczy się lampką wina" brzmi to jak coś pozytywnego,co. I właśnie to jest problem dlatego napisałam żeby włączyć własne myślenie i zastanowić się dlaczego narracja na alkohol jest tak "pozytywna". A po to żeby ludzie kupowali i ktoś na tym zarabiał. A kto zarabia na tym, że wlewasz w siebie etanol to już odsyłam zgłębić temat
 
Do góry