O tak, rady i porady to moja absolutnie ulubiona rozrywka
Gdybym dostawała złotówkę za każde "no musicie trafić w owulację" oraz "ale technikę to chyba macie opanowaną, hehe, wiecie co gdzie, hehe" to bym była bardzo bogatym człowiekiem.
Póki co hitem jest znajoma z internetu, która mieszka w Kamerunie. Tam mają takie wiecie, babki-znachorki, bo służba zdrowia jest chyba tylko dla bogoli. I ta znajoma mi zaproponowała, że przyśle mi miks ziół od tej babki, po którym wszystkie dziołchy w okolicy zachodzą na gwizd. Fajnie by było tak zajść, ale boję się reakcji afrykańskich ziół na moją europejsko-endometriozową psiochę