reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2025 👶👶

To że poronienie to temat tabu wgl nie rozumie. Rodzice moi zorientowali się że coś jest na rzeczy bo nie chodzę do pracy, ale tekst żebym się jeszcze nie cieszyła mnie rozwalił. Pytam się dlaczego ? Przecież jestem w ciąży, o tamtym dzieciaczku bo to dla mnie dziecko moje będę zawsze pamiętać myśleć i mówić głośno. Że będę się cieszyć bo ciąża powinna być radością, owszem mam pełno obaw ale jestem dobrej myśli
 
reklama
To że poronienie to temat tabu wgl nie rozumie. Rodzice moi zorientowali się że coś jest na rzeczy bo nie chodzę do pracy, ale tekst żebym się jeszcze nie cieszyła mnie rozwalił. Pytam się dlaczego ? Przecież jestem w ciąży, o tamtym dzieciaczku bo to dla mnie dziecko moje będę zawsze pamiętać myśleć i mówić głośno. Że będę się cieszyć bo ciąża powinna być radością, owszem mam pełno obaw ale jestem dobrej myśli
niektorym ciezko jest sie cieszyc po tylu porazkach ale tez zle nastawienia od poczatku nie jest najlepsze. A jesli chodzi o poronienie. Zrozumie to tylko ta osoba, ktora to przezyla. Obawy beda zawsze nawet w zdrowej ksiazkowej ciazy :) ale musimy wierzyc, ze to nasz czas :)
 
Właśnie ja też chętnie bym się dowiedziała bo nie wiem jakiego wybrać. Myślę nad takim w kształcie literki U
Ja miałam właśnie w kształcie litery U, i nie wyobrażam sobie innego kształtu. Ja zanim zasnę to ze 100 razy z jednego boku na drugi się przewracam i ten kształt był/jest idealny. Niestety tej zimy mąż nie palił w piecu tylko kupił piecyk gazowy. W kotłowni przez zimę zaszła pleśnią, musieliśmy wyrzucić, a już dawno bym spała na niej. Teraz nie chcę kupować, dopiero po szpitalu. Bo spanie na niej uzależnia, a do szpitala to trochę za duża żeby wziąć. Nie chcę się przyzwyczaić. Ja kupiłam na stronie supermami.pl i tam planuję kupić następną i dodatkową poszewkę
 
To że poronienie to temat tabu wgl nie rozumie. Rodzice moi zorientowali się że coś jest na rzeczy bo nie chodzę do pracy, ale tekst żebym się jeszcze nie cieszyła mnie rozwalił. Pytam się dlaczego ? Przecież jestem w ciąży, o tamtym dzieciaczku bo to dla mnie dziecko moje będę zawsze pamiętać myśleć i mówić głośno. Że będę się cieszyć bo ciąża powinna być radością, owszem mam pełno obaw ale jestem dobrej myśli
Też usłyszałam od ojca że on jeszcze gratulować nie bedzie. Powtórzył to z 3 razy. Rozpłakałam się i wyszłam. To co teraz mam siedzieć i się zamartwiać bo wtedy się nie udało? To jest inna ciąża i inna sytuacja, teraz jest inaczej. Ale no rozwaliło mnie to całkiem. Pewnie też dlatego miałam te plamienie następnego dnia, z nerwów po prostu.
Przy następnym dzieciaczku nikomu nie będziemy mówić jak najdłużej. Skoro tak to wygląda. Przykre. Moje koleżanki bardzo się cieszyły, wszyscy trzymają kciuki. A od najbliższych taki cios.
 
Ja miałam właśnie w kształcie litery U, i nie wyobrażam sobie innego kształtu. Ja zanim zasnę to ze 100 razy z jednego boku na drugi się przewracam i ten kształt był/jest idealny. Niestety tej zimy mąż nie palił w piecu tylko kupił piecyk gazowy. W kotłowni przez zimę zaszła pleśnią, musieliśmy wyrzucić, a już dawno bym spała na niej. Teraz nie chcę kupować, dopiero po szpitalu. Bo spanie na niej uzależnia, a do szpitala to trochę za duża żeby wziąć. Nie chcę się przyzwyczaić. Ja kupiłam na stronie supermami.pl i tam planuję kupić następną i dodatkową poszewkę
Zapisuję sobie i popatrzę, dziękuję 🥰
 
Dziękuję za wsparcie ale ja na prawdę choćbym chciała nie umieć pozytywnie się nastawić. Życie mnie nie oszczędza... Moja droga do rodzicielstwa nie była usłana różnymi, wręcz przeciwnie. Cieszę się, że mam synka, wspaniałego męża. Na syna czekaliśmy 7 lat mając w międzyczasie nieudana adopcje (proszę tego nie odebrać źle, walczyliśmy o adopcyjna córkę do samego końca ale na końcu dziecko już nie było wolne prawnie zamykając nad drogę całkowicie). Po tym wszystkim okazało się, że jestem w ciąży, naturalnej. Nie była ona łatwa, większość czasu spędziłam w szpitalu w Poznaniu ale zakończylo się szczęśliwie. Później długo nie mogłam zajść w następna ciążę a kiedy zachodze to zbyt długo się cieszyć nie mogę... Tym razem jest zarodek, liczyłam że to pójdzie w dobra stronę a teraz albo mnie tak strach zjada i za bardzo wariuje albo po prostu mam powtórkę wydarzeń...
Jak tam po wizycie ? 🙈
 
Ja mam poduszkę w kształcie dużego C, sponiewieraną życiem, ale cudownie chłodną i miękką. Miałam w kształcie U, ale mi nie podpasowała, oddałam. Koleżanka miała w kształcie J, ale też nie była wygodna, dałam jej moją C i mówi, że najwygodniejsza :)
 
Też usłyszałam od ojca że on jeszcze gratulować nie bedzie. Powtórzył to z 3 razy. Rozpłakałam się i wyszłam. To co teraz mam siedzieć i się zamartwiać bo wtedy się nie udało? To jest inna ciąża i inna sytuacja, teraz jest inaczej. Ale no rozwaliło mnie to całkiem. Pewnie też dlatego miałam te plamienie następnego dnia, z nerwów po prostu.
U nas w rodzinie też troszkę nastawienie na zasadzie "to może jeszcze nikomu nie mówmy itd. " mi to pasuje, tak prosiłam w poprzedniej ciąży i teraz też się tego trzymam. Łatwiej później rzucić "poroniłam" w momencie kiedy jest się gotowym zamiast 100 pytań od rodziny "jak się czujesz" a człowiek ma ochotę gryźć ściany w początkowym okresie. Ja już usłyszałam różne teksty jak "wyluzuj, to będzie dobrze", teściowa po 2 biochemię rzuciła "Ty to jak córka mojej koleżanki, dlaczego nam to robicie" Łooo jak się wtedy wkurzyłam ...oj to była ciężka rozmowa 🙈 ale wiem, że to wynika z bezsilności i właśnie braku pomysłu na reakcję
 
reklama
U nas w rodzinie też troszkę nastawienie na zasadzie "to może jeszcze nikomu nie mówmy itd. " mi to pasuje, tak prosiłam w poprzedniej ciąży i teraz też się tego trzymam. Łatwiej później rzucić "poroniłam" w momencie kiedy jest się gotowym zamiast 100 pytań od rodziny "jak się czujesz" a człowiek ma ochotę gryźć ściany w początkowym okresie. Ja już usłyszałam różne teksty jak "wyluzuj, to będzie dobrze", teściowa po 2 biochemię rzuciła "Ty to jak córka mojej koleżanki, dlaczego nam to robicie" Łooo jak się wtedy wkurzyłam ...oj to była ciężka rozmowa 🙈 ale wiem, że to wynika z bezsilności i właśnie braku pomysłu na reakcję
No my teraz też się wstrzymaliśmy aż widzieliśmy ze się dobrze rozwija i jest serducho. Wtedy żeśmy się pochwalili prawie od razu po teście bo zbliżały się święta Bożonarodzeniowe i nie wybrnęłabym czemu nie piję alkoholu 😂 wyszłam z założenia że przecież to rodzice, no ale jak widać koleżanki służą większą otuchą
 
Do góry