reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2016 :)

Aktina mówiłam !!! A w styczniu dostaniesz kopa w doope. Bo ciężarnej teraz bić nie bede :D
Taki u was w rodzinie urok wiec nie mogło byc inaczej.

Julia ja od 8tyg mam tak nasilone mdłości ,ze masakra. No i wczoraj jadąc do szpitala ledwo powstrzymałam sie od zwymiotowania w taksówce. Jazda autem teraz zupełnie odpada.

Moni88 nie pytaj picie wieczorem to juz akt desperacji musi byc bo inaczej 6razy wstaje. Za dnia to wszystko jedno bo człowiek nie rozbudza sie tak jak nocą.
 
reklama
Aktina !!! Cudo !! Ale sie ciesze tewelacyjna wiadomosc :) mie mogło byc inaczej !

To idziemy sie upić ! ( sokiem jabłkowym)
 
Innabajka, spokojnie. Nie ma jednego właściwego wzorca zachowań i odczuć. Ja przez pierwsze tygodnie bałam się nawet poczuć cokolwiek więcej. Właściwie do zeszłego weeknedu nie miałam jakichś większych odczuć. Wciąż czekam na wyraźniejsze ruchy, więc jeszcze pod tym względem nie było większej okazji do nawiązania tej więzi.

Ale w zeszły weekend to się zmieniło. Jak zaczęłam plamić i myślałam, że stracę swoje dzieciątko... w sekundzie uświadomiłam sobie, że kocham to maleństwo całym sercem i zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby urodziło się całe i zdrowe.

Oczywiście żadnej z Was nie życzę takiej okazji do obudzenia tych uczuć. Niech to się u Was rozwija spokojnie i w swoim tempie.
 
Tak tak idziemy dzisiaj w odwiedziny do małego Antka to sobie z jego mama wypije :) jakoś tak nie czułam się na siłach żeby wcześniej iść :( ani nawet dzieciece rzeczy ogladac zeby cos kupic, ale dziś już koniecznie :)
 
Juti777 - wiem o czym myślisz, bo sama z 3 tygodniu temu przeżyłam przygodę z plamieniem. I to jasną krwią - czyli najgorzej... Zadzwoniłam na pogotowie, bo był już późny wieczór. Babka od razu chciała karetkę wysłać, ale że byliśmy na totalnym odludziu, na wakacjach, uznałam że o wiele szybciej będzie jak sama pojadę do szpitala. Na szczęście okazało się, że to "tylko" krwiak, a z dzieckiem wszystko ok.
Ale nigdy nie zapomnę tego strachu, że stracę moje dziecko... To były straszne chwile, nie da się tego do niczego porównać... :no:
 
reklama
Meluzyna dokładnie. Ja też miałam jasną krew. I karetka i szpital były grane. Na szczęście tylko naczynko z łożyska. Dzidzia bezpieczna.
Najgorszemu wrogowi nie życzę takich przeżyć...
 
Do góry