Mamuniol
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Marzec 2016
- Postów
- 645
Współczuję Ci bardzo. Sama przez to przechodziłam. Przez pierwsze dwa lata bezowocnych staran było nawet znosnie. Później zaczęły się ciążę u kuzynek, rodziły się maluchy a my dalej nic. Nasze życie było podporządkowane pod cykl. Wszystko stało się mechanicznym tworzeniem człowieka. Myślałam że zwariuje. Wieczny placz i żal nie wiadomo do kogo i o co.Ja nie żyję normalnie. My oboje nie żyjemy normalnie.
Jesteśmy na stałe na diecie bezglutenowej, bezmlecznej i bezjajecznej. Rzuciłam palenie, a mąż ogranicza do maximum. Ze względu na dużą liczbę przyjmowanych leków i na interakcje alkoholu nie pijemy nawet kropli. Ze względu na koszty leczenia nie wyjeżdżamy nigdzie, przestaliśmy chodzić do kina itp. Jemy jedynie zdrowe jedzenie. Nasze życie toczy się według leczenia i jest pod nie calkowicie podporządkowane.
Tylko, że ja przestałam już się zastanawiać "może mam właśnie owu" albo "pewnie się właśnie zagnieżdża".
Nie kupuję już nic naprzód. Ba! Nawet ciuchów nie kupuję... W ogóle. No wszystkie pieniądze wolne wydajemy na leki, lekarzy, badania, monitoringi i dojazdy do lekarzy...
Naszym największym grzechem w ostatnim czasie są chipsy stix z biedronki...
Mi się udało po 4 latach. Tobie też się uda[emoji9]
Napisane na SM-G903F w Forum BabyBoom