Mój M przed ciążą i na jej początku mówił, że nie chce być przy porodzie, bo on wrażliwy i jeszcze będą musieli jego reanimować zamiast się mną zajmować
![|-D :biggrin2: :biggrin2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/biggrin.gif)
, więc nie miałam zamiaru go namawiać ani zabierać na siłę, ale wraz ze wzrostem brzuszka sam doszedł do wniosku, że jednak chce być przy porodzie no i był, ale poród i tak ostatecznie zakończył się cięciem, więc nie mógł być ze mną do samego końca, ale za to mógł kangurować synka jak już go ze mnie wydobyli
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Osobiście nie wyobrażam sobie, że mogłabym rodzić zupełnie sama, jeśli on nie chciałby być ze mną, to zabrałabym kogoś innego, przyjaciółkę, mamę kogokolwiek bliskiego, żeby nie być tam samą. Myślę, że Twojemu też może się odmienić, jak będzie widział rosnący brzuszek, a później kopiący i będzie mógł się do niego przytulić i poczuć, że ktoś tam mieszka i z każdym dniem jest coraz większy