reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

Genetyke na NFZ robię,dlatego takie terminy. A rejestrowalam się w styczniu. :-( Ja mam Femibion tam też jest forma metylowa, ale gdybym miała mutacje to jeszcze B6 i B12 metylowane by sie przydały.

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
coś wiem na temat terminów bo czekam na wyniki córki. Pomęczę ich,żeby mnie zbadali to może będzie ciut szybciej
 
reklama
Hej dziewczyny. Współczuję wam naprawdę, tyle przeszłyscie. Wiem jak się czujecie bo kiedyś byłam tez w takiej sytuacji. Nie jest łatwo się pogodzić ze stratą nienarodzonego dziecka. Wiem o tym troszkę. Akurat ja nigdy nikomu o tym nie mówiłam, nawet z siostrami na ten temat nie rozmawiałam. Przeżyłam to jakoś sama z mężem.
 
To wszystko nie dlatego że sobie robię nadzieję,nawet spisalam ten cykl na straty,ale nie chcę w razie czego sobie zarzucać,że czegoś nie dopilnowalam...
P.S. Głupia ze mnie pinda,wpisalam dane do kalkulatora i okazuje się że gdybym jednak zaszła w tym cyklu to termin porodu to 16 marca 2017....tak samo jak pierwszy Aniołek....to też był 16 marca ale 2016....

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
Gabiś słońce może to to będzie znak od twoich anołków :) Ja miałam termin z córeczką na 3marca 2012r, niestety skończyło się jak skończyło a rok później 2marca urodziłam slicznego zdrowego synka :) Tłumaczę soboe tak ze maleńka pilnowała na górze wszystkiego ;) 3mam kciuki za środę i 2kreseczki :*

Paraplu przytulam bardzo bardzo mocno :( Niestety dopiero na forach się widzi ile kobiet straciło dzieciątka, bo nikt nie mówi tego otwarcie. Ja po swojej stracie dowiedziałam się że moja sąsiadka co prawda dawo temu też w 7m poroniła tyle że bliźnięta :( Ja teżniestety nie jestem już styczniówką, ale u mnie puste jaja były, ale też się obwiniam że może gdybym brała kwas foliowy od początku itp... Chyba każda kobieta tak ma.

Z perspektywy czasu i tego co przeszłam to uważam że jeśli kobieta ma stracić dziecko to lepiej żeby to było w tych pierwszych tyg a nie dużo później gdy już poczuje ruchy :( Po takich przeżyciach następna ciąza to masakryczny stres każdego dnia aż do rozwiązania, ale też jesteśmy już mądrzejsze i z całego serca cenimy te skarb jaki nosimy pod sercem :**

Tak wogóle to mam doła jak z stąd do Ameryki od kilku dni. Coś pokroju jak ostatnio dziewczyny pisały o niespełnionych marzeniach, ambicjach itp itd :(
 
Hej dziewczyny. Współczuję wam naprawdę, tyle przeszłyscie. Wiem jak się czujecie bo kiedyś byłam tez w takiej sytuacji. Nie jest łatwo się pogodzić ze stratą nienarodzonego dziecka. Wiem o tym troszkę. Akurat ja nigdy nikomu o tym nie mówiłam, nawet z siostrami na ten temat nie rozmawiałam. Przeżyłam to jakoś sama z mężem.
Ja pierwszy raz w szerszym gronie, 2 kolejne najpierw sama potem z mężem. To był ciężki czas dla nas bo też czas umierania mojego tatusia. Ale mówię o tym ile i jak straciłam, bo chcę żeby dziewczyny w razie co wiedziały, że nie tylko je to dotyka, że nie są same w cierpieniu i że czasem słowa "wiem co czujesz" są choć częściowo prawdziwe.

Ann89 - ten dół na szczęście mija. I masz rację - lepiej na początku przeżyć stratę. Choć ja uważam, że takie rzeczy nie dzieją się bez przyczyny i mam tu na myśli hmm... mniejsze zło? mniejsze cierpienie?
 
Paraplu a ja za pierwszym razem chciałam mieć córkę ale jak tylko zaszlam w ciaze to przekierowalam sie na chłopca i na 98%byłam pewna ze chłopiec i tak też się stało.Urodziłam synka.Przy drugiej chciałam dla synka braciszka ale jak zaszlam to byłam pewna ze trafiła się córka.Po poronieniu tego nie sprawdzałam ale moje przeczucia były bardzo silne i moja utracona córeczkę nazwałam Julka.Stwierdziłam ze chociaż imię jej dam skoro urodzić nie mogłam.
 
Kacha no wlasnie ja ogromnie chcialam coreczke ale jak zobaczylam dwie kreski to po prostu od razu przestalam myslec o fasolce jako o dziewczynce. No coz nie sprawdze tego ale wole myslec o synku niz bezosobowo.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Paraplu a ja za pierwszym razem chciałam mieć córkę ale jak tylko zaszlam w ciaze to przekierowalam sie na chłopca i na 98%byłam pewna ze chłopiec i tak też się stało.Urodziłam synka.Przy drugiej chciałam dla synka braciszka ale jak zaszlam to byłam pewna ze trafiła się córka.Po poronieniu tego nie sprawdzałam ale moje przeczucia były bardzo silne i moja utracona córeczkę nazwałam Julka.Stwierdziłam ze chociaż imię jej dam skoro urodzić nie mogłam.

Moja nienarodzona córka to tez Julka :) tez byłam pewna ze to córka, od początku na usg mówiłam na nią Julka. Po poronieniu zbadałam zarodek i to rzeczywiście była dziewczynka. Całkowicie zdrowa... Najprawdopodobniej to krwiak w macicy odciął odżywianie płodu. Termin miałam na marzec 2016. Tez marze ze Julka wróci do mnie dokładnie rok pózniej..
 
Chyba nie mogę czytać tych Waszych postów... Ogarnia mnie wtedy taki zal, smutek i poczucie niesprawiedliwości...:(
Oby każdej z nas się w końcu udało !
 
Chyba nie mogę czytać tych Waszych postów... Ogarnia mnie wtedy taki zal, smutek i poczucie niesprawiedliwości...:(
Oby każdej z nas się w końcu udało !
Spark ma rację. Dziewczyny głowa do góry, cycki do przodu i działamy dalej. Ja w tym tygodniu mam w planie zakupić witaminki dla mojego eM co by dobre zolnierzyki produkował. Dla siebie kupię magnez i kapsułki z olejem z wiesiołka. Może pomoże [emoji4]

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry