reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

Fidzia 1987 podobno ruchliwość i ilość jest łatwiej poprawić. Zmiana trybu życia, dieta i suplementacja pewnie pomoże chociaż trochę poprawić wyniki. Chociaż czesto trafiam na skrajne opinie. A jakie zalecenia dostaliscie?
Powiem Ci tak, że jak dostaliśmy wyniki to szok i niedowierzanie. Pojechałam do znajomej gin i ta powiedziała że jest źle, ale androlog itd. Natomiast moja gin to mi tylko maila napisała, że jest tragicznie i sugeruje kariotyp zbadać ale w sumie to bez sensu bo i tak klinika leczenia niepłodności nas czeka. Także ja zupełnie nie wiem co mam robić. Mój na wszystko się zgadza bo marzy o dzidzi a ja nie wiem jak to mam ugryźć
 
reklama
queen_b a mogę zapytać czemu in vitro? Tylko ze względu na słabe wyniki nasienia czy coś jeszcze jest na rzeczy?
A luteine bierzesz na regulacje cykli? Bo ja teoretycznie tak i czy masz potwierdzoną owulacje? I wtedy bierzesz czy zawsze od 15 dnnia cyklu? Bo podobno nie można brać luteiny przed owulacja..:confused:

Ja mam owulacje potwierdzona za każdym razem. Testy temperatura monitoringu jak byliśmy w pl. Luteinę brałam teraz ze względu na to ze mój okres bawił się ze mną w ciuciubabkę i się spóźniał 9dni bez powodu ;-) a tak to nie biorę, nie muszę. Brałam CLo żeby podrasować owulacje ale ze względu na wyniki nasienia nic to nie dało. In vitro tylko ze względu na nasienie. Nic więcej.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Dziewczyny prośąba o poradę, bo ja już nie wiem co się dzieje. 7.marca późnym wieczorem dostałam plamień jak na @ 2 dni przed terminem, wczoraj było jako taki, a dzisiaj odnoszę wrażenie jakby miała się już kończyć. W dn.7. marca wieczorem zanim dostałam plamień robiłam test był negatywny.
 
Fidzia 1987: życzę Ci żebyście trafili na dobrego lekarza. Bo ja mam wrażenie, że ten nasz tylko na kase nadciąga. Osobiście nie wierzę w tą kurację na której jest mój P i dla mnie to kolejne miesiące stracone..ale zobaczymy, czas pokaże. Fajnie, że chociaż mamy mężczyzn którzy nie mają problemu z badaniem i leczeniem siebie.. bo jak słyszę, że facet nie pójdzie oddać nasienia bo się wstydzi to hmm wiadomo mam swoją opienie. I ważne żeby wspierać tych naszych mężczyzn ale wiem po sobie że z miesiąca na miesiąc jest coraz ciężej :(
 
queen_b ; właśnie ja bym chciała w 3 mc kuracji P spróbować z CLO. Ale jednak boję się znowu zobaczyc || kresek a później wielkie rozczarowanie
 
Fidzia 1987: życzę Ci żebyście trafili na dobrego lekarza. Bo ja mam wrażenie, że ten nasz tylko na kase nadciąga. Osobiście nie wierzę w tą kurację na której jest mój P i dla mnie to kolejne miesiące stracone..ale zobaczymy, czas pokaże. Fajnie, że chociaż mamy mężczyzn którzy nie mają problemu z badaniem i leczeniem siebie.. bo jak słyszę, że facet nie pójdzie oddać nasienia bo się wstydzi to hmm wiadomo mam swoją opienie. I ważne żeby wspierać tych naszych mężczyzn ale wiem po sobie że z miesiąca na miesiąc jest coraz ciężej :(
Jeśli chodzi o lekarza to nie wiem czy uderzyć do invicty do androloga czy szukać kogoś innego. Nie wiem kurde nie wiem
 
Kochana jak czytam to co piszesz to w Twoich słowach odnajduję siebie. Troszkę inne nasze historie, ale jedno jest wspólne. Ciężko jest zaufać po tak silnym zranieniu przez osobę, którą kochaliśmy... Moje małżeństwo rozpadło się 10 lat temu. Mąż pił, miał kochankę - moją znajomą i wyrządził mi krzywdę nie do wybaczenia. Nigdy później nie udało mi się stworzyć związku idealnego. Doszukuję się szczegółów, czepiam, ciężko ze mną wytrzymać. Z moim D byłam 4 lata. Ciągle coś mi nie pasowało. Rozstaliśmy się, ja podjęłam tą decyzję... po 4 latach nasze drogi się zeszły. Oboje byliśmy w nieudanych związkach, ale on bardzo chciał żebyśmy byli razem. Ja wiedziałam, że mogę na niego liczyć i tym sposobem od półtora roku znowu jesteśmy razem... Ciężko jest żyć z takimi doświadczeniami, ale trzeba próbować ;)
Jeśli nie jesteś pewna jego uczuć, coś Ci nie pasuje, powiedz mu o tym. TWOJE potrzeby są też ważne. To Twoje życie i nie bój się żyć!! Pozdrawiam... przepraszam trochę se posmęciłam ;)
Dzięki kochana :* z jednej strony fajnie wiedzieć, że jest ktoś, kto mnie rozumie, z drugiej... Niekoniecznie, bo za zrozumieniem kryje się coś złego. W każdym razie muszę z nim w końcu porozmawiać, bo czuję, że jak tak dalej pójdzie to mogę podjąć taką decyzję, jak Ty...



qdkkj44j6bi2vbec.png
 
reklama
Ehhh, dziewczyny, jestem od kilku dni zupełnie nie w humorze...nie wiem, czy to pms tak mnie dopadł, czy o co chodzi... Ale ciągle mi się chce płakać, czuję taką niemoc, najchętniej wróciłabym do domu i zaszyła się pod kołdrą na cały dzień. Wczoraj byliśmy u mojej mamy na imieninach, ja przyjechałam z młodym wcześniej, a M po pracy dojechał później. Kupił mi i mojej mamie po róży. Jak wróciliśmy do domu, to zaczął mi opowiadać, że tydzień temu wysłał kolegom z zespołu maila z zapytaniem, czy robią coś na dzień kobiet (dzisiaj mają spotkanie wszyscy, a u nich w zespole są dwie dziewczyny) i mówi, że dzisiaj rano musi wstać przed 6, żeby wyjechać wcześniej, bo z kolegą muszą ogarnąć kwiaty i jakiś tort dla dziewczyn itd, a już wcześniej kombinowali co zrobić. Mi się zrobiło mega przykro i mu to powiedziałam, że jest to dla mnie mega przykre, że dla mnie nie stara się wcale, kupi mi jakiegoś kwiatka w kwiaciarni i odhaczone, a dla koleżanek z zespołu planują cały tydzień co zrobić, kupią im jakiś bukiet, torta itp. Ja wiem, że to może głupio brzmi, bo się składają, ale chodzi o sam fakt, że on nie pomyśli, żeby dla mnie się postarać zrobić coś miłego raz na rok, a dla koleżanek wymyśla coś lepszego. Jeszcze mi powie, że ja ostatnio tylko marudzę i się nawet nie uśmiechnę. No nie, bo mam gorsze dni, a on tego nie widzi. Zajmuje się kumplem, bo dziewczyna go wyrzuciła z domu, a jest ślepy na to, że ja też mogę mieć jakiś problem. Uważa, że ja się czepiam, bo taka jestem, a nie dlatego, że coś jest nie w porządku. Wiem, że powinnam mu po prostu powiedzieć o co chodzi, ale jest kilka spraw, które mnie męczą, a ja zamiast o tym rozmawiać, to jeszcze bardziej zamykam się w sobie. Cały dzień się zbieram, żeby mu o czymś powiedzieć i już mi się wydaje, że to zrobię, a jak przychodzi co do czego, to słowa nie chcą mi przez gardło przejść i koło się zamyka. Powinnam chyba się przejść do psychologa... Wybaczcie, że Wam smęcę :( Chciałabym, żeby ta @ już przyszła, to może chociaż pms mi odpuści i dojdę do trochę do siebie, bo ciężko tak funkcjonować.
Wyobrażam sobie jakie to musi być dla Ciebie przykre. Pamiętaj nam zawsze możesz się wygadac. Mój chłop zawsze wszystkim chętnie pomaga a jak go poproszę to"nie chce mi się". Kwestia przyzwyczajenia.

Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry