Ehhh, dziewczyny, jestem od kilku dni zupełnie nie w humorze...nie wiem, czy to pms tak mnie dopadł, czy o co chodzi... Ale ciągle mi się chce płakać, czuję taką niemoc, najchętniej wróciłabym do domu i zaszyła się pod kołdrą na cały dzień. Wczoraj byliśmy u mojej mamy na imieninach, ja przyjechałam z młodym wcześniej, a M po pracy dojechał później. Kupił mi i mojej mamie po róży. Jak wróciliśmy do domu, to zaczął mi opowiadać, że tydzień temu wysłał kolegom z zespołu maila z zapytaniem, czy robią coś na dzień kobiet (dzisiaj mają spotkanie wszyscy, a u nich w zespole są dwie dziewczyny) i mówi, że dzisiaj rano musi wstać przed 6, żeby wyjechać wcześniej, bo z kolegą muszą ogarnąć kwiaty i jakiś tort dla dziewczyn itd, a już wcześniej kombinowali co zrobić. Mi się zrobiło mega przykro i mu to powiedziałam, że jest to dla mnie mega przykre, że dla mnie nie stara się wcale, kupi mi jakiegoś kwiatka w kwiaciarni i odhaczone, a dla koleżanek z zespołu planują cały tydzień co zrobić, kupią im jakiś bukiet, torta itp. Ja wiem, że to może głupio brzmi, bo się składają, ale chodzi o sam fakt, że on nie pomyśli, żeby dla mnie się postarać zrobić coś miłego raz na rok, a dla koleżanek wymyśla coś lepszego. Jeszcze mi powie, że ja ostatnio tylko marudzę i się nawet nie uśmiechnę. No nie, bo mam gorsze dni, a on tego nie widzi. Zajmuje się kumplem, bo dziewczyna go wyrzuciła z domu, a jest ślepy na to, że ja też mogę mieć jakiś problem. Uważa, że ja się czepiam, bo taka jestem, a nie dlatego, że coś jest nie w porządku. Wiem, że powinnam mu po prostu powiedzieć o co chodzi, ale jest kilka spraw, które mnie męczą, a ja zamiast o tym rozmawiać, to jeszcze bardziej zamykam się w sobie. Cały dzień się zbieram, żeby mu o czymś powiedzieć i już mi się wydaje, że to zrobię, a jak przychodzi co do czego, to słowa nie chcą mi przez gardło przejść i koło się zamyka. Powinnam chyba się przejść do psychologa... Wybaczcie, że Wam smęcę
Chciałabym, żeby ta @ już przyszła, to może chociaż pms mi odpuści i dojdę do trochę do siebie, bo ciężko tak funkcjonować.