Witam niedzielnie
Przed chwilą obudził mnie pęcherz, a miałam taki piękny, a zarazem debilny sen... Stałam obok auta, przy parkanie , przy jakiejś budowie, a po drugiej stronie szła moja koleżanka z zawiniątkiem na rękach. Przez płot mi podała mówiąc, że to moja córka. A ja ją odwinęłam... była taka śliczna i różowa. Koleżanka zapytała jak będzie miała na imię. Odpowiedziałam, że Antonina. Koleżanka wydęła usta , a ja spojrzałam na maleństwo i powiedziałam, że jednak będzie Zosia. Po babci Zosi.
A babcia, chwała Bogu żyje i niedługo kończy 80 lat
@ nie ma, jutro znowu idę do ginekologa... super...
Dobrze, że zwolniła się jakaś wizyta po południu, bo przy tej jednej zmianie (niecierpię) musiałabym tracić urlop, żeby iść do lekarza
Ale to był piękny sen.....