reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

No widzisz, fajnie, ale chyba nie u kazdego to dziala. Ja zaczynalam starania na luzaku, bez mowienia o owulacji, mierzenia, badania czegokolwiek, bez testów owu, jedynie seks na luzaka (czytaj 2x w miesiacu) probowalam zblizyc jak najbardziej owu. No i co, o kant d mozna u mnie wyluzowanie rozbic, bo zaskoczylo dopiero po 18-tu miesiacach i to na krótko.

Kazdy ma innej jakosci komórki, ktos ma super hiper jajca i plemniki i zachodzi niemalże wiatropylnie, a niektorzy maja gorsze parametry i tak latwo juz nie jest - trzeba miec ogromne szczescie. Oczywiscie pomijam oczywiste problemy medyczne, z ktorymi nasi ginowie potrafia sobie radzic - hormony, brak owulacji, pekania pecherzykow, gorsze endometrium.
Niestety to strefa jeszcze nie do konca zbadana.


Popieram w 100%


Czekam niecierpliwie na info o becie!! wstaw dzisiejszy test! :)
a jaka masz dzisiaj temp?


A ja np tak nie mam. To ze ja nie odpuszczam znaczy, ze za kazdym cyklem jestem mega zmotywowana, i wierze na 1000% że teraz sie uda. Nigdy siebie czy M nie obwiniam o niepowodzenie. Wiec jesli teoria odpuszczania bazuje na tym, żeby przestac się dołować, obwiniac siebie, miec negatywne mysli, to u mnie to nie ma sensu, bo ja mam właśnie pozytywne mysli dzieki temu ze sie staram.

Z tego co pamietam Ty Natalia szybciutko zaszłaś w ciążę (w pierwszym cyklu?), wiec wydaje mi sie ze nie bedziesz rozumiala mysli, nastawienia nas ktore starają się już lata, przechodzily rozne etapy, leczenia, luzy, spinki, badania, leki, rozne metody zachodzenia...
Jesli ma sie za soba tylko jeden cykl starań, zakonczony sukcesem, to ciezko miec bagaz doswiadczen i miec porownanie ktory sposob jest lepszy, bo po prostu statystycznie nie ma się odpowiedniej próbki cykli staraniowych. Jak widzisz, kazdy ma inne podejscie - tobie zafiksowanie na starania kojarzy sie z dołem, obwinianiem siebie, spięciem, stresem, a u mnie np jest zupelnie odwrotnie.. To zalezy od osobowosci. Dlatego nie wierze do konca w teorie odpuszczenia w kazdym przypadku, bo dla mnie osobiscie odpuszczenie = stracenie wiary, dół, negatywne nastawienie własnie.
Życzę Ci żebyś miała tak samo wielkie szczescie przy drugim bejbiku.
Laski tu nie chodzi o odpuszczenie w sensie ja sie poddaje ja juz mam dość. Chodzi mi o to żeby kilka cykli nie obserwować siebie tak rygorystycznie. Oczywiście jeśli ktoś ma problemy natury chorobowej to spoko ale czasem nawet lekarz mówi żeby po prostu dać spokój. Wstaje kobieta rano i mierzy potem uzupelnia wykresy analizuje wskakuje na forum pyta pyta pyta potem bada s zyjke i bach test owu czy to dziś czy to wczoraj a może będzie jutro...Ja w tym widze ciągły stres i ciągłe myślenie o tym temacie. A czasem lepiej rzucic to w cholerę i nie chodzi mi o poddawanie się ale popieram decyzję kotek87 i wierzę ze jej taki oddech może pomóc. O ile faktycznie da radę trochę odpuścić, bo jednak nie wierzę że można nie myśleć całkiem o tym temacie.
 
reklama
Heh ja przez cały korytarz jechałam z gola dupa. Mój powiedział że pielęgniarka tak mnie zasłaniała jak by nigdy tego nie widział [emoji18]

Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
Hahaha przepraszam mifi, bo my w innej sytuacji, ale mój lekarz też ostatnio jak na wizyte szłam... czekam z moim na korytarzu, prrzychodzi lekarz i mówi, że zaprasza mnie do gabinetu, a za chwilę doo mojego: a Pan nie wiem czy chce wchodzić czy poczeka? Albo raczej Pani powinienem zapytać, bo dzisiaj jeszcze będzie Pani się musiała rozbierać...

A mój zmieszany: to ja poczekam.

Myślałam, że padne... tak jakby dziecko mi przez ubranie zrobił :p
 
@nimitii wiele dziewczyny Ci to już tutaj pisało, ale jesteś moim wzorem do naśladowania! Na serio, podziwiam Cię za tak dobre podejście, jesteś bardzo dzielna! Trzymam za Ciebie kciuki jeszcze milion razy mocniej! :)

@auslanderka dzwoń po tę betę, już PRAWIE pora lunchowa :p

Moja tempka dzisiaj trochę w górę: 36,7 - bardzo ciekawa jestem jak to się dalej rozwinie, ale absolutnie na nic się nie nastawiam. Byłam dzisiaj zrobić badania progresteronu. Lekarz zlecił zrobić je w 24 dc, ale tak się zastanawiam, czy jednak to nie za szybko :/ szczególnie że owu na 99% była 4 dni temu...
Za szybko :) ok 7-9 dni po owu się robi. Lekarz pewnie zakładał wcześniejszą owulacjje
 
Hahaha przepraszam mifi, bo my w innej sytuacji, ale mój lekarz też ostatnio jak na wizyte szłam... czekam z moim na korytarzu, prrzychodzi lekarz i mówi, że zaprasza mnie do gabinetu, a za chwilę doo mojego: a Pan nie wiem czy chce wchodzić czy poczeka? Albo raczej Pani powinienem zapytać, bo dzisiaj jeszcze będzie Pani się musiała rozbierać...

A mój zmieszany: to ja poczekam.

Myślałam, że padne... tak jakby dziecko mi przez ubranie zrobił :p
No właśnie :)

Napisane na SM-A510F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
No widzisz, fajnie, ale chyba nie u kazdego to dziala. Ja zaczynalam starania na luzaku, bez mowienia o owulacji, mierzenia, badania czegokolwiek, bez testów owu, jedynie seks na luzaka (czytaj 2x w miesiacu) probowalam zblizyc jak najbardziej owu. No i co, o kant d mozna u mnie wyluzowanie rozbic, bo zaskoczylo dopiero po 18-tu miesiacach i to na krótko.

Kazdy ma innej jakosci komórki, ktos ma super hiper jajca i plemniki i zachodzi niemalże wiatropylnie, a niektorzy maja gorsze parametry i tak latwo juz nie jest - trzeba miec ogromne szczescie. Oczywiscie pomijam oczywiste problemy medyczne, z ktorymi nasi ginowie potrafia sobie radzic - hormony, brak owulacji, pekania pecherzykow, gorsze endometrium.
Niestety to strefa jeszcze nie do konca zbadana.


Popieram w 100%


Czekam niecierpliwie na info o becie!! wstaw dzisiejszy test! :)
a jaka masz dzisiaj temp?


A ja np tak nie mam. To ze ja nie odpuszczam znaczy, ze za kazdym cyklem jestem mega zmotywowana, i wierze na 1000% że teraz sie uda. Nigdy siebie czy M nie obwiniam o niepowodzenie. Wiec jesli teoria odpuszczania bazuje na tym, żeby przestac się dołować, obwiniac siebie, miec negatywne mysli, to u mnie to nie ma sensu, bo ja mam właśnie pozytywne mysli dzieki temu ze sie staram.

Z tego co pamietam Ty Natalia szybciutko zaszłaś w ciążę (w pierwszym cyklu?), wiec wydaje mi sie ze nie bedziesz rozumiala mysli, nastawienia nas ktore starają się już lata, przechodzily rozne etapy, leczenia, luzy, spinki, badania, leki, rozne metody zachodzenia...
Jesli ma sie za soba tylko jeden cykl starań, zakonczony sukcesem, to ciezko miec bagaz doswiadczen i miec porownanie ktory sposob jest lepszy, bo po prostu statystycznie nie ma się odpowiedniej próbki cykli staraniowych. Jak widzisz, kazdy ma inne podejscie - tobie zafiksowanie na starania kojarzy sie z dołem, obwinianiem siebie, spięciem, stresem, a u mnie np jest zupelnie odwrotnie.. To zalezy od osobowosci. Dlatego nie wierze do konca w teorie odpuszczenia w kazdym przypadku, bo dla mnie osobiscie odpuszczenie = stracenie wiary, dół, negatywne nastawienie własnie.
Życzę Ci żebyś miała tak samo wielkie szczescie przy drugim bejbiku.

@bertha masz tutaj bardzo dużo racji. Wiadomo ze ja Ty czy @Spark (jeśli kogoś pominęłam przepraszam ale nie analizuje tabelki) które staramy się (lub staraliśmy w przypadku Spark) po 3 lata aby mieć pierwsze upragnione dziecko, rozumiemy siebie lepiej niż dziewczyny które walczą np (dopiero wg nas) 6cykl. Albo które już dziecko/dzieci maja. Tego się nie da porównać. Wiem jak czułam się gdy nie wychodziło w 5,10,15,20 cyklu a jak czuje się teraz. Mało kto może nas naprawdę zrozumieć. I nikomu nie życzę aby nas zrozumiał przez bycie w naszej sytuacji. Ja osobiście chociaż uwielbiam być częścią Was, odpuszczam już sobie trochę z forum, nie angażuje się tak jak kiedyś z dwóch powodów (z góry przepraszam jeśli kogoś urazę ale wypowiadam swoje odczucia) pierwszy to taki ze jestem fajterka - zawsze byłam i zawsze będę. Nie poddaje się z byle powodu. Jak nie mogę drzwiami to oknem mi się uda. (Wiem ze czasem to złe i nie na każde okazje się nadaje ale to już mój problem;) ) dlatego czasem jak czytam niektóre posty to mi się nóż w kieszeni otwiera. Rozumiem każda ma problemy po to w sumie jesteśmy aby się wspierać czy gadać na różne tematy. Ale użalanie się w kółko nad sobą nikomu nie pomoże. Trzeba walczy. A po drugie - mimo walki jaka przechodzę jestem tylko człowiekiem i tez ranią mnie nieskore sprawy. Typu pojawia się jakaś dziewczyna szuka wsparcia, jej pierwszy cykl starań jest już po owu itp itd. Po czym za chwile piesze jej udało się jestem w ciąży. Super, gratulacje. Każde dziecko to cud. Ale dla mnie definicja forum ciążowego to miejsce gdzie dziewczyny staraja się chociażby 2cs a nie porządnie nie skończą pierwszego, nie znają rezultatu a już szukają jakiś porad( chociaż w sumie sama nie wiem po co bo ja do 7cs to miałam wszystko w nosie co teraz wiem). Dlatego gdy pojawiają się takie osoby nawet nie wysyłam gratulacji (przykro mi) bo nie poznaliśmy ich a one o tak zaraz znikną z tego forum i przeniosą ze do przyszłych mam. Dlatego tak bardzo cieszyłam się z dwóch kreseczek @Spark bo wiem co ona przeszła. To nie jest żadna faworyzacja po prostu jestem w tym samym miejscu co ona do niedawna była. I tyle. Pewnie teraz zostanę zlinczowana za podzielenie się swoim zdaniem i spostrzeżeniami ale cóż.

@nimitii kochana myśle o Tobie i tule Cię mocno [emoji7][emoji182]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry