reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2017 ;) zapraszam!

reklama
oj skad ja to znam, moj gra w pilke, po narodzinach malego na 4 tygodnie zrobil pauze, wczoraj byl pierwszy mecz, wygrany, mi te jego mecze wisza :D nie lubie jak tam jezdzi tych jego kolegow od pilki, jak wraca obolaly (jest bramkarzem) to mu nie wspolczuje :D a czemu Twojemu nie zalezy tak samo jak Tobie na dziecku?

Ja się przyzwyczaiłam do tego, że ma treningi 2 razy w tygodniu + mecz w weekend. Jestem raczej z tych, które popierają pasję swojego mężczyzny. No i doskonale potrafię sobie zorganizować czas, więc nie nudzę się jak go nie ma.

Myślę, że teraz flustruje mnie to, bo jego zmęczenie odbija się na naszej aktywności seksualnej... i mimo, że przyjęłam taktykę że nic nie wspominam o owulacji i dniach płodnych i podeszłam do tematu na zasadzie bo mi się mega chce, to on i tak nie da rady, albo jak już dochodzi co do czego to "bez konsekwencji" :/ Skoro więc: ani rozmowa na ten temat w stylu " teraz są te dni", ani "mam wielką ochotę" nie działa... to co mam myśleć, jak właśnie że mu w zasadzie nie zależy?
 
Ja się przyzwyczaiłam do tego, że ma treningi 2 razy w tygodniu + mecz w weekend. Jestem raczej z tych, które popierają pasję swojego mężczyzny. No i doskonale potrafię sobie zorganizować czas, więc nie nudzę się jak go nie ma.

Myślę, że teraz flustruje mnie to, bo jego zmęczenie odbija się na naszej aktywności seksualnej... i mimo, że przyjęłam taktykę że nic nie wspominam o owulacji i dniach płodnych i podeszłam do tematu na zasadzie bo mi się mega chce, to on i tak nie da rady, albo jak już dochodzi co do czego to "bez konsekwencji" :/ Skoro więc: ani rozmowa na ten temat w stylu " teraz są te dni", ani "mam wielką ochotę" nie działa... to co mam myśleć, jak właśnie że mu w zasadzie nie zależy?
Może porozmawiaj z nim jeszcze raz na ten temat. Powiedz mu jak sprawa wygląda, że żadna taktyka nie działa, że źle się z tym czujesz. Zapytaj, czy ma jakieś obawy w związku z dzieckiem, może w tym rzecz, a nie w tym, że jest po treningu? Mój jeździ na bowling, ale 2-3 razy w miesiącu, nie przeszkadza mi to, on się widzi z kolegami, trochę się porusza, a przynajmniej mi nie marudzi, że nie ma się kiedy z nimi spotkać, a i ja mam chwilę tylko dla siebie. Ale jeśli chodzi o seks, to raz na ruski rok mi odmówi, musi być naprawdę mega zmęczony. W poprzednim tygodniu kochalism się z czwartku na piątek, a właściwie to już w piątek, bo była 1 w nocy, później w sobotę i wczoraj też. Dzisiaj jakbym chciała, to by mi nie odmówił, ale jedzie na bowling i wróci koło 23 30, więc ja już na pewno będę w łóżku, ale uważam, że jeśli by mi odmówił, to musiałby być jakoś powód, np. to, że jest jakiś większy problem niż to, że jest zmęczony. Może u Twojego M to kwestia obaw o to, że żołnierzyki są słabe, albo że będzie problem z zajściem, albo może uważa, że nie podoła? Trudno powiedzieć co siedzi w ich głowach, ale każdy irracjonalny strach może skutecznie zablokować.

relgx1hpw702se3x.png
 
Ja się przyzwyczaiłam do tego, że ma treningi 2 razy w tygodniu + mecz w weekend. Jestem raczej z tych, które popierają pasję swojego mężczyzny. No i doskonale potrafię sobie zorganizować czas, więc nie nudzę się jak go nie ma.

Myślę, że teraz flustruje mnie to, bo jego zmęczenie odbija się na naszej aktywności seksualnej... i mimo, że przyjęłam taktykę że nic nie wspominam o owulacji i dniach płodnych i podeszłam do tematu na zasadzie bo mi się mega chce, to on i tak nie da rady, albo jak już dochodzi co do czego to "bez konsekwencji" :/ Skoro więc: ani rozmowa na ten temat w stylu " teraz są te dni", ani "mam wielką ochotę" nie działa... to co mam myśleć, jak właśnie że mu w zasadzie nie zależy?
Ja nie ze popieram jego pasji ale treningi i mecze zabierają mu czas a jednak mamy niemowlaka w domu o wtedy wszystko na mojej głowie a on tez dużo pracuje. Ma szczęście ze pomaga dużo jak jest w domu [emoji16] a może Twój chłop myśli ze znajdziesz ot tak i temu tak się zachowuje. Może jemu to się łatwiejsze wydaje?

Sent from my SM-J320FN using Forum BabyBoom mobile app
 
Może porozmawiaj z nim jeszcze raz na ten temat. Powiedz mu jak sprawa wygląda, że żadna taktyka nie działa, że źle się z tym czujesz. Zapytaj, czy ma jakieś obawy w związku z dzieckiem, może w tym rzecz, a nie w tym, że jest po treningu? Mój jeździ na bowling, ale 2-3 razy w miesiącu, nie przeszkadza mi to, on się widzi z kolegami, trochę się porusza, a przynajmniej mi nie marudzi, że nie ma się kiedy z nimi spotkać, a i ja mam chwilę tylko dla siebie. Ale jeśli chodzi o seks, to raz na ruski rok mi odmówi, musi być naprawdę mega zmęczony. W poprzednim tygodniu kochalism się z czwartku na piątek, a właściwie to już w piątek, bo była 1 w nocy, później w sobotę i wczoraj też. Dzisiaj jakbym chciała, to by mi nie odmówił, ale jedzie na bowling i wróci koło 23 30, więc ja już na pewno będę w łóżku, ale uważam, że jeśli by mi odmówił, to musiałby być jakoś powód, np. to, że jest jakiś większy problem niż to, że jest zmęczony. Może u Twojego M to kwestia obaw o to, że żołnierzyki są słabe, albo że będzie problem z zajściem, albo może uważa, że nie podoła? Trudno powiedzieć co siedzi w ich głowach, ale każdy irracjonalny strach może skutecznie zablokować.

relgx1hpw702se3x.png

Rozmawialiśmy o tym :/ i rzeczywiście był taki moment, że się tym wszystkim stresował - więc stwierdziliśmy, że ja mu nic nie będę mówić kiedy jest najlepszy czas i po prostu jak nam się zachce, to będziemy rozrabiać... No ale widocznie dalej mu to siedzi w głowie. Może widzi po mnie, że ja to kontroluje, np mierząc temperaturę rano itd.

Jestem zła w tym wszystkim na siebie, że tak mi zaczęło na tym zależeć, pewnie gdyby mi to zwisało i powijało to wszystko ułożyłoby się inaczej...
 
Kochane, cały czas Was czytam. Czekam aż posypia się dwie krechy :)

Ja jutro na wizytę. :) Moja Balbinka mi zaczyna dokuczac. sobota super, natomiast niedziela masakra. Mega mdłości, osłabienie, cały dzień w szlafroku pokladalam się co chwila na łóżko. Dzisiaj od 9 w pracy. Jeszcze 8 godzin :D niech to juz szybko minie.
 
Ja nie ze popieram jego pasji ale treningi i mecze zabierają mu czas a jednak mamy niemowlaka w domu o wtedy wszystko na mojej głowie a on tez dużo pracuje. Ma szczęście ze pomaga dużo jak jest w domu [emoji16] a może Twój chłop myśli ze znajdziesz ot tak i temu tak się zachowuje. Może jemu to się łatwiejsze wydaje?

Sent from my SM-J320FN using Forum BabyBoom mobile app

Zgadza się, treningi sporo czasu zajmują. No ale jak można komuś kogo się kocha zabronić rzeczy, którą On uwielbia? No nie można :) Też bym się źle czuła, gdyby on mi czegoś zabraniał...

Myślę, że jemu się też tak właśnie wydaje, że to jest łatwe i nie ma co się spinać. W poprzednim cyklu to już po pierwszych boboseksach mi mówił, że na milion procent się udało... :p no i co? I NIC :p
 
Gabrika mój M też zawsze po mówi, że "forma zalana". I się potem śmiejemy, a za miesiąc "zalewamy" ponownie[emoji6]. Ostatnio mi powiedział, że w sumie to się cieszy, że tak od razu się nie udało, bo ten czas od początku starań sprawił, że oswoił się z myślą o dziecku i teraz też go bardzo pragnie[emoji2]
 
Rozmawialiśmy o tym :/ i rzeczywiście był taki moment, że się tym wszystkim stresował - więc stwierdziliśmy, że ja mu nic nie będę mówić kiedy jest najlepszy czas i po prostu jak nam się zachce, to będziemy rozrabiać... No ale widocznie dalej mu to siedzi w głowie. Może widzi po mnie, że ja to kontroluje, np mierząc temperaturę rano itd.

Jestem zła w tym wszystkim na siebie, że tak mi zaczęło na tym zależeć, pewnie gdyby mi to zwisało i powijało to wszystko ułożyłoby się inaczej...
To jest normalne, że Ci zależy! Jak każdej z nas. Oni tego nie postrzegają tak jak my, bo to nie w ich ciele zachodzi rewolucja... Nie wiem już co Ci poradzić... Mam nadzieję, że M się odblokuje :*


Kochane, cały czas Was czytam. Czekam aż posypia się dwie krechy :)

Ja jutro na wizytę. :) Moja Balbinka mi zaczyna dokuczac. sobota super, natomiast niedziela masakra. Mega mdłości, osłabienie, cały dzień w szlafroku pokladalam się co chwila na łóżko. Dzisiaj od 9 w pracy. Jeszcze 8 godzin :D niech to juz szybko minie.
Boziu. Jak długo pracujesz! Czekam na usg [emoji173]


Zgadza się, treningi sporo czasu zajmują. No ale jak można komuś kogo się kocha zabronić rzeczy, którą On uwielbia? No nie można :) Też bym się źle czuła, gdyby on mi czegoś zabraniał...

Myślę, że jemu się też tak właśnie wydaje, że to jest łatwe i nie ma co się spinać. W poprzednim cyklu to już po pierwszych boboseksach mi mówił, że na milion procent się udało... [emoji14] no i co? I NIC :p
Dokładnie, zwłaszcza że to nie są imprezy, tylko ćwiczenia fizyczne, ruch. Tym bardziej tak jak mówisz, jeździ 3 razy w tygodniu, a nie każdego dnia.

relgx1hpw702se3x.png
 
reklama
To jest normalne, że Ci zależy! Jak każdej z nas. Oni tego nie postrzegają tak jak my, bo to nie w ich ciele zachodzi rewolucja... Nie wiem już co Ci poradzić... Mam nadzieję, że M się odblokuje :*



Boziu. Jak długo pracujesz! Czekam na usg [emoji173]



Dokładnie, zwłaszcza że to nie są imprezy, tylko ćwiczenia fizyczne, ruch. Tym bardziej tak jak mówisz, jeździ 3 razy w tygodniu, a nie każdego dnia.

relgx1hpw702se3x.png
Niestety, poniedziałek mam taki, ze cały dzień muszę stacjonowac w pracy. Ale chce porozmawiać z lekarzem, bo nie chce tak dużo pracować już.
 
Do góry