No właśnie też jestem tego zdania ale nie wiedziała jak to będzieTak, po co zmieniać? Dla mnie to niea ma znaczenia, po co robić zamieszanie?
Kochana, ja też nie byłam przekonana, ale po pierwszym razie mi przeszło, a przynajmniej masz pewność, że dobrze zmierzy lepsze to, niż wkładanie palców, dlatego nie badam szyjki, nie lubię wkładać sobie palców do środka
reklama
A
auslanderka
Gość
Pyzunia trzymaj się dzielnieNimitii kochana tez nic cie nie boli nie plamisz i nie krwawisz ??czekam na priv
gabrika
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2016
- Postów
- 3 851
Tak, po co zmieniać? Dla mnie to niea ma znaczenia, po co robić zamieszanie?
Kochana, ja też nie byłam przekonana, ale po pierwszym razie mi przeszło, a przynajmniej masz pewność, że dobrze zmierzy lepsze to, niż wkładanie palców, dlatego nie badam szyjki, nie lubię wkładać sobie palców do środka
Ja akurat badam szyjkę, co wieczór podczas prysznica. Dość łatwo się ją bada, choć nie umiem ocenić kiedy jest otwarta, a kiedy nie :/
Verq
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2017
- Postów
- 555
Jestem, jestem, podczytuję, ale ostatnio mam mało czasu i się nie udzielam Pisz śmiało
A
auslanderka
Gość
@Luxuorius podziel się przepisem na grzeczne dzieci[emoji16]
oj skad ja to znam, moj gra w pilke, po narodzinach malego na 4 tygodnie zrobil pauze, wczoraj byl pierwszy mecz, wygrany, mi te jego mecze wisza nie lubie jak tam jezdzi tych jego kolegow od pilki, jak wraca obolaly (jest bramkarzem) to mu nie wspolczuje a czemu Twojemu nie zalezy tak samo jak Tobie na dziecku?Zgadza się! Mierzę w ustach, wiem że temperatura jest mniej stabilna... ale jakoś nie wyobrażam sobie co rano grzebać w kuciambie
No ja własnie mam mieszane uczucia, bo skok jest malutki - w poprzednim miesiącu miałam skok gdzieś na 37,1. Podejrzewam, że owu była trochę później, a skok jeszcze nadejdzie... no a, że ten cykl to jest ubogi w boboseksy, to już "dupa zbita" :/
Kurcze, kompletnie nie rozumiem tych temperatur :/ nic mi kompletnie nie mówią :/
Ogólnie to wczoraj wieczorem złapałam doła, sama na siebie się wkurzyłam, bo wszystko za bardzo przeżywam... Czasem mam wręcz wrażenie, że tylko mnie zależy na tym, żeby mieć dziecko, wybudować dom, czy pojechać na wakacje... nie mogłam spać przez pół nocy z tych nerwów... mój M. oczywiście nic nie rozumie więc kwestia kłótni to była kwestia tylko 5 minut... On tylko przeżywa jak go to strasznie bolą mięśnie po treningu i meczu i jak to musi wrócić do formy. I oczywiście przez to nie ma na nic siły, Bidulek... A ja mam w nosie takie jego treningi, że potem nic z Niego w domu nie ma, bo biadoli jak małe dziecko...
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 123 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 274 tys
Podziel się: