Paraplu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 27 Styczeń 2015
- Postów
- 4 632
Wczoraj na te urodziny mój G kombinował muzykę. Mamy w domu takie duże głośniki które tam właśnie były a dziś trzeba było je zabrać. Mój pojechał z Miłoszem na rower , wrócił M i mówi że tato jest na dole i chce żeby mu przynieść portfel więc mu zaniósł. Za kilka minut przyszedł do nas do domu ten jubilat z jednym głośnikiem i nie kazał mi zamykać drzwi bo przyniesie zaraz drugi. Za chwilę zadzwonił mój G żeby jednak zamknąć te drzwi. Nie ma mojego i nie ma więc dzwonię do niego a on mi mówi że jest na piwie , ja pomyślałam że z kolegą z bloku bo zobaczyłam jego samochód. Miłosz wrócił z dworu i oznajmił mi że tata jest z tym jubilatem i jego rodziną. Powiem szczerze że zrobiło mi się przykro że ani mój mąż ani ten nasz kolega nie zaprosił mnie i dziecka tylko poszedł sam mój mąż. Wydaje mi się że mój mąż nie jest kawalerem i ma rodzinę , smutno mi że nie zaproponował nam wyjścia
Ehh jak ja Cie rozumiem. Moj (na szczescie) byly zrobil mi cos podobnego. Przeprowadzilismy sie do nowego miasta. Po pracy P nie przyjechal do domu, wiec zadzwonilam do niego. A on mowi, ze siedzi sobie na grillu z naszymi bylymi sasiadami bo zapraszali. A ku*wa nawet nie pomyslal o mnie. Siedzialam sama w mieszkaniu, bez internetu, telewizji i .... swiatla! Mial po pracy zamontowac no ale pojechal sobie na grilla.
Jak o tym mysle to az mnie szlag trafia bo jak tak mozna traktowac swoj druga polowke?
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom