Ja oczywiście że smętami. Otóż wczoraj byli u nas znajomi, popilam sobie winka i to nie mało, potem troszkę wódki nawet. Generalnie nie pije, ale chyba było mi coś takiego potrzebne. Z jednej strony czuje się lepiej bo się odstresowalam posmialam i na chwilę przestałam myśleć o wszystkich tych problemach, ale...
Oczywiście, że jest ale. Nie mam nawet pewności, że była owulacja, ani czy doszło do zapłodnienia, a jednak mam poczucie winy, że może jednak się udało i że mogłam to wszystko zepsuć bo się napiłam. Oczywiście teraz wkrecanie brzmi nawet jak się udało to pewnie znowu poronie bo piłam...
Kurde no przecież nie mogę co chwila się zastanawiać czy wypada zrobić to czy tamto bo może akurat się udało, aczkolwiek poczucie winy już mi wierci dziurę w brzuchu.
Ot to to, taki mój mały wylew żali. Wybaczcie.
Życzę Wam miłej spokojnej niedzieli
Napisane na SM-G935F w aplikacji
Forum BabyBoom