Mnie tam nie obchodzi 500+, bo ja i tak przy pierwszym dziecku go nie dostanę. Ale rozumiem te kobiety, które zwalniają się z pracy z tego powodu, zwłaszcza jak nie są małżeństwem. Moi znajomi mają dwójkę dzieci, nie są małżeństwem on pracuje, ona pracowała i wyglądało to tak, praca na produkcji za najniższą krajową, jedno dziecko do żłobka, drugie do szkoły, ona całymi dniami w pracy on też, za dojazdy dawała około 200 złotych, obiadu w domu brak, wiecznie zmęczona... No to powiedzcie mi kto normalny została by w tej robocie?? Gdzie teraz ma 1000zł, dzieci szczęśliwe, mąż szczęśliwy, w domu wszystko zrobione, obiad ugotowany. Powiem Wam, że ja w takiej sytuacji zrobiłabym to samo. W końcu to nasz kochany rząd to wymyślił a nie te kobiety, które mają kilkoro dzieci.