Badania wykonywałam pod kątem tarczycy, bo jak pisałam, choruję na Hashimoto. Jak zrobiłam glukozę z krwi, to mi wyszła 1 (norma chyba do 99, ja miałam 100) ponad normę i endo zlecił obciążenie glukozą po 1 h i po 2 h. Wypicie tego ulepku było traumą, a ponieważ w ciąży glukozę się bada, to już będę wprawiona
Mój endo, to fajny miły lekarz i jak poinformowałam go, że z moją chcianą ciążą coś nie halo, to wypisał na skierowaniu resztę badań. Oczywiście do endo i gin chodzę prywatnie, bo na nfz, to bym się w życiu nie doczekała skierowań na badania. Pamiętam jak pół roku temu byłam u internisty na nfz i zaczęłam opowiadać, że to już blisko półtora roku starań o dziecko. Pani doktor popatrzyła na mnie i stwierdziła, że przecież ja jestem jeszcze bardzo młoda (???) i 1,5 roku starań, to tyle co nic, że mam się nie przejmować. Na pytanie o skierowanie na badania, stwierdziła, że spokojnie nic nie muszę robić.