littlebabe
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 1 Styczeń 2019
- Postów
- 951
Powodzonka!No i nadszedł TEN dzien! Dziewczyny trzymajcie kciuki! Dziś dołączę do grona Mam
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Powodzonka!No i nadszedł TEN dzien! Dziewczyny trzymajcie kciuki! Dziś dołączę do grona Mam
Trzymamy! Będzie dobrzeNo i nadszedł TEN dzien! Dziewczyny trzymajcie kciuki! Dziś dołączę do grona Mam
Super !!!Cześć dziewczyny
Otóż tak... w poniedzialek mialam CC.
Naczekałam się w tym dniu, bo mialam miec zabieg od razu z rana o 8:30, a wzieli mnie dopiero o 13-tej. Takze siedzialam i czekalam jak na szpilkach.
Sam zabieg - super. Nic nie czulam. Wyciagniecie Malutkiej to dla mnie byla chwila Wiecej trwalo przygotowanie itd.
Wklucie się w kregoslup nie bylo jakos strasznie odczuwalne. Znieczulenie zaraz zaczelo dzialac, choc czucie w nogach z poczatku wciaz było i spytalam pani anestezjolog czy tak ma być, a ze wszyscy tam sympatyczni i w ogole ekipa widac zna sie od dawna i lubi, to mowi do mnie z usmiechem "haluksow dzis nie bedziemy usuwac, także wszystko jest ok"
Takze na sali bylo spoko.
W ogole jest ok. Mam bardzo dobra opiekę. Na pierwsza noc Malutka mi zabrali, druga tez, bo wykupilam sobie opiekę pania poloznej w ramach takiej fundacji szpitalnej. Takze dzieki temu dzis się jako tako wreszcie wyspalam, bo odkad jestem w szpitalu (niedziela) to prawie nie zmrozylam oka.
No ale do sedna... Malutka jest przesliczna! Poryczalam sie na tej sali jak tylko uslyszalam Jej placz... pozniej dali mi Malutka potrzymac - cudne uczucie - jak tylko mi Ja polozyli na piersi to od razu się uspokoila i widac było w oczkach, ze mnie poznala! Cud!
W ogóle jest prześliczna! Taka jak chciałam. Żeby miala czarne wloski i ciemne oczka po Tatusiu i sluchajcie tak jest! Tzn ma duzo wloskow ciemnych i poki co niebieskawe teczowki (jak to kazdy noworodek), ale ma taki gleboki niebieski kolor, takze wyglada, że się zmienia raczej na ciemniejsze. Po prostu jak na zamówienie! W ogóle wszyscy mowia, że podobna do Tatusia
Mimo wszystko jeszcze patrzac na Nia nie dociera do mnie do konca, że to moje dziecko, ale mysle, że wszystko się zmieni jak wrocimy do domku.
W ogole Malutka jest grzeczniutka, ladnie je (z butli, bo ja nie karmie piersia), budzi sie praktycznie jak w zegarku co 3-3,5h na jedzonko. Po prostu aniołek
A ból - byl, iwszem jak puscilo znieczulenie, ale kroplowki przeciwbolowe szybko zadzialaly. W sumie dostalam w duze i chyba ze 4 male. Pionizacja byla okolo polnocy, czyli kolo 12h, dalam rade wstac, a tak się balam, że może być ciężko.
Brzuszek boli i ciagnie, ale z doby na dobe jest duuuza zmiana. Jestem w szoku, ze po takiej operacji czlowiek może być taki sprawny.
Także kobitki... jestem Mamą Może jeszcze bez tego matczynego szczęścia, ale myślę, że ono przyjdzie z czasem.
Ściskam wszystkie świeżo upieczone Mamusie i trzymam kciuki za te co zaraz nimi się staną
Gratulacje!Cześć dziewczyny
Otóż tak... w poniedzialek mialam CC.
Naczekałam się w tym dniu, bo mialam miec zabieg od razu z rana o 8:30, a wzieli mnie dopiero o 13-tej. Takze siedzialam i czekalam jak na szpilkach.
Sam zabieg - super. Nic nie czulam. Wyciagniecie Malutkiej to dla mnie byla chwila Wiecej trwalo przygotowanie itd.
Wklucie się w kregoslup nie bylo jakos strasznie odczuwalne. Znieczulenie zaraz zaczelo dzialac, choc czucie w nogach z poczatku wciaz było i spytalam pani anestezjolog czy tak ma być, a ze wszyscy tam sympatyczni i w ogole ekipa widac zna sie od dawna i lubi, to mowi do mnie z usmiechem "haluksow dzis nie bedziemy usuwac, także wszystko jest ok"
Takze na sali bylo spoko.
W ogole jest ok. Mam bardzo dobra opiekę. Na pierwsza noc Malutka mi zabrali, druga tez, bo wykupilam sobie opiekę pania poloznej w ramach takiej fundacji szpitalnej. Takze dzieki temu dzis się jako tako wreszcie wyspalam, bo odkad jestem w szpitalu (niedziela) to prawie nie zmrozylam oka.
No ale do sedna... Malutka jest przesliczna! Poryczalam sie na tej sali jak tylko uslyszalam Jej placz... pozniej dali mi Malutka potrzymac - cudne uczucie - jak tylko mi Ja polozyli na piersi to od razu się uspokoila i widac było w oczkach, ze mnie poznala! Cud!
W ogóle jest prześliczna! Taka jak chciałam. Żeby miala czarne wloski i ciemne oczka po Tatusiu i sluchajcie tak jest! Tzn ma duzo wloskow ciemnych i poki co niebieskawe teczowki (jak to kazdy noworodek), ale ma taki gleboki niebieski kolor, takze wyglada, że się zmienia raczej na ciemniejsze. Po prostu jak na zamówienie! W ogóle wszyscy mowia, że podobna do Tatusia
Mimo wszystko jeszcze patrzac na Nia nie dociera do mnie do konca, że to moje dziecko, ale mysle, że wszystko się zmieni jak wrocimy do domku.
W ogole Malutka jest grzeczniutka, ladnie je (z butli, bo ja nie karmie piersia), budzi sie praktycznie jak w zegarku co 3-3,5h na jedzonko. Po prostu aniołek
A ból - byl, iwszem jak puscilo znieczulenie, ale kroplowki przeciwbolowe szybko zadzialaly. W sumie dostalam w duze i chyba ze 4 male. Pionizacja byla okolo polnocy, czyli kolo 12h, dalam rade wstac, a tak się balam, że może być ciężko.
Brzuszek boli i ciagnie, ale z doby na dobe jest duuuza zmiana. Jestem w szoku, ze po takiej operacji czlowiek może być taki sprawny.
Także kobitki... jestem Mamą Może jeszcze bez tego matczynego szczęścia, ale myślę, że ono przyjdzie z czasem.
Ściskam wszystkie świeżo upieczone Mamusie i trzymam kciuki za te co zaraz nimi się staną
Gratulacje ogromne zdrowka dla Was. Cieszę się, że poród był dla Ciebie dobrym przeżyciem.Cześć dziewczyny
Otóż tak... w poniedzialek mialam CC.
Naczekałam się w tym dniu, bo mialam miec zabieg od razu z rana o 8:30, a wzieli mnie dopiero o 13-tej. Takze siedzialam i czekalam jak na szpilkach.
Sam zabieg - super. Nic nie czulam. Wyciagniecie Malutkiej to dla mnie byla chwila Wiecej trwalo przygotowanie itd.
Wklucie się w kregoslup nie bylo jakos strasznie odczuwalne. Znieczulenie zaraz zaczelo dzialac, choc czucie w nogach z poczatku wciaz było i spytalam pani anestezjolog czy tak ma być, a ze wszyscy tam sympatyczni i w ogole ekipa widac zna sie od dawna i lubi, to mowi do mnie z usmiechem "haluksow dzis nie bedziemy usuwac, także wszystko jest ok"
Takze na sali bylo spoko.
W ogole jest ok. Mam bardzo dobra opiekę. Na pierwsza noc Malutka mi zabrali, druga tez, bo wykupilam sobie opiekę pania poloznej w ramach takiej fundacji szpitalnej. Takze dzieki temu dzis się jako tako wreszcie wyspalam, bo odkad jestem w szpitalu (niedziela) to prawie nie zmrozylam oka.
No ale do sedna... Malutka jest przesliczna! Poryczalam sie na tej sali jak tylko uslyszalam Jej placz... pozniej dali mi Malutka potrzymac - cudne uczucie - jak tylko mi Ja polozyli na piersi to od razu się uspokoila i widac było w oczkach, ze mnie poznala! Cud!
W ogóle jest prześliczna! Taka jak chciałam. Żeby miala czarne wloski i ciemne oczka po Tatusiu i sluchajcie tak jest! Tzn ma duzo wloskow ciemnych i poki co niebieskawe teczowki (jak to kazdy noworodek), ale ma taki gleboki niebieski kolor, takze wyglada, że się zmienia raczej na ciemniejsze. Po prostu jak na zamówienie! W ogóle wszyscy mowia, że podobna do Tatusia
Mimo wszystko jeszcze patrzac na Nia nie dociera do mnie do konca, że to moje dziecko, ale mysle, że wszystko się zmieni jak wrocimy do domku.
W ogole Malutka jest grzeczniutka, ladnie je (z butli, bo ja nie karmie piersia), budzi sie praktycznie jak w zegarku co 3-3,5h na jedzonko. Po prostu aniołek
A ból - byl, iwszem jak puscilo znieczulenie, ale kroplowki przeciwbolowe szybko zadzialaly. W sumie dostalam w duze i chyba ze 4 male. Pionizacja byla okolo polnocy, czyli kolo 12h, dalam rade wstac, a tak się balam, że może być ciężko.
Brzuszek boli i ciagnie, ale z doby na dobe jest duuuza zmiana. Jestem w szoku, ze po takiej operacji czlowiek może być taki sprawny.
Także kobitki... jestem Mamą Może jeszcze bez tego matczynego szczęścia, ale myślę, że ono przyjdzie z czasem.
Ściskam wszystkie świeżo upieczone Mamusie i trzymam kciuki za te co zaraz nimi się staną
Super! Wielkie gratki! Czemu nie karmisz piersią? Może mówiłaś już wcześniej, ale jakoś nie zarejestrowałamCześć dziewczyny
Otóż tak... w poniedzialek mialam CC.
Naczekałam się w tym dniu, bo mialam miec zabieg od razu z rana o 8:30, a wzieli mnie dopiero o 13-tej. Takze siedzialam i czekalam jak na szpilkach.
Sam zabieg - super. Nic nie czulam. Wyciagniecie Malutkiej to dla mnie byla chwila Wiecej trwalo przygotowanie itd.
Wklucie się w kregoslup nie bylo jakos strasznie odczuwalne. Znieczulenie zaraz zaczelo dzialac, choc czucie w nogach z poczatku wciaz było i spytalam pani anestezjolog czy tak ma być, a ze wszyscy tam sympatyczni i w ogole ekipa widac zna sie od dawna i lubi, to mowi do mnie z usmiechem "haluksow dzis nie bedziemy usuwac, także wszystko jest ok"
Takze na sali bylo spoko.
W ogole jest ok. Mam bardzo dobra opiekę. Na pierwsza noc Malutka mi zabrali, druga tez, bo wykupilam sobie opiekę pania poloznej w ramach takiej fundacji szpitalnej. Takze dzieki temu dzis się jako tako wreszcie wyspalam, bo odkad jestem w szpitalu (niedziela) to prawie nie zmrozylam oka.
No ale do sedna... Malutka jest przesliczna! Poryczalam sie na tej sali jak tylko uslyszalam Jej placz... pozniej dali mi Malutka potrzymac - cudne uczucie - jak tylko mi Ja polozyli na piersi to od razu się uspokoila i widac było w oczkach, ze mnie poznala! Cud!
W ogóle jest prześliczna! Taka jak chciałam. Żeby miala czarne wloski i ciemne oczka po Tatusiu i sluchajcie tak jest! Tzn ma duzo wloskow ciemnych i poki co niebieskawe teczowki (jak to kazdy noworodek), ale ma taki gleboki niebieski kolor, takze wyglada, że się zmienia raczej na ciemniejsze. Po prostu jak na zamówienie! W ogóle wszyscy mowia, że podobna do Tatusia
Mimo wszystko jeszcze patrzac na Nia nie dociera do mnie do konca, że to moje dziecko, ale mysle, że wszystko się zmieni jak wrocimy do domku.
W ogole Malutka jest grzeczniutka, ladnie je (z butli, bo ja nie karmie piersia), budzi sie praktycznie jak w zegarku co 3-3,5h na jedzonko. Po prostu aniołek
A ból - byl, iwszem jak puscilo znieczulenie, ale kroplowki przeciwbolowe szybko zadzialaly. W sumie dostalam w duze i chyba ze 4 male. Pionizacja byla okolo polnocy, czyli kolo 12h, dalam rade wstac, a tak się balam, że może być ciężko.
Brzuszek boli i ciagnie, ale z doby na dobe jest duuuza zmiana. Jestem w szoku, ze po takiej operacji czlowiek może być taki sprawny.
Także kobitki... jestem Mamą Może jeszcze bez tego matczynego szczęścia, ale myślę, że ono przyjdzie z czasem.
Ściskam wszystkie świeżo upieczone Mamusie i trzymam kciuki za te co zaraz nimi się staną