U Ciebie to złośliwość pierwsze się byłaś porodu przedwczesnego a teraz już po terminie i nic !!!Zaczynają się w dole brzucha, ale idą tak jakby od krzyża i obejmują cały brzuch. Jednocześnie boli mocno jak na miesiączkę, mnie jeszcze bolą nogi i kręgosłup. Brzuch bardzo twardy.
reklama
Ja już osobiście jestem głupia od myślenia. Byłam i ortopedy i ten mówi żeby się umówić na CC bo ta oxy jak coś się wykończę a tak pójdę na godzinę i mam po sprawie ... No ale to facet może mu się wydawać lepsze takie rozwiązanie. Ja nigdy nie miałam żadnej operacji ani szycia.
Znowu naturalnie się boje ze mnie gdzieś rozerwie czy będę miała problem z pęcherzem ... ale jakby było ok to szybciej wrócę do formy.
Co najgorsze na metodę porodu muszę zdecydować się do wtorku najlepiej bo jeśli CC to muszę się umówić bo inaczej to termin na wywołanie mam na 22 ( muszę wcześniej być w szpitalu bo mam ta cukrzyce ciążowa )
Znowu naturalnie się boje ze mnie gdzieś rozerwie czy będę miała problem z pęcherzem ... ale jakby było ok to szybciej wrócę do formy.
Co najgorsze na metodę porodu muszę zdecydować się do wtorku najlepiej bo jeśli CC to muszę się umówić bo inaczej to termin na wywołanie mam na 22 ( muszę wcześniej być w szpitalu bo mam ta cukrzyce ciążowa )
Czuję się naprawdę coraz lepiej :-)Jak się czujesz, jak funkcjonujesz?
I jak w ogóle teściowie? Czekali pod szpitalem?
Wczoraj rano troszkę zasłabłam, ale dostałam kroplóweczki i jest ok... nooooo i jestem głoooodna... bo tak: w czwartek nie jadłam nic... w piątek: śniadanie: kleik (taki nawet bez cukru), obiad: zupa warzywna-przecier (calkiem spoko), kolacja: 2 kromki białego chleba z masłem.... i tak uszy mi się trzęsły jak jadłam
Później Mąż przyszedł to mi wafle ryżowe przyniósł, bo moge tylko to... no i go wygoniłam szybko bo świętoował za mocno... i wiocha bo ordynator akurat szedł i zagadał ale się w sumie z Męża śmiał ... a w piątek Mąż świętował drugi dzień...
Ogólnie przy dziecku odkąd wstałam robię wszystko sama... co 3h daję mu butelkę...
Staram się spać ale budzę się i patrze czy oddycha
Ale Synuś mój jest przekochany :-) właśnie go nakarmiłam ok 1 i ok 4 i przez te 3h pomiędzy spał :-) a o 4 nakarmiłam, odbiłam, a On dalej spał i śpi :-)
Ogólnie prawie nie płacze...
Raz tylko jak mu się zaczęło ulewać i nie mógł sobie poradzić- nooo tutaj byłam przerażona, że się zakrztusi aż później płakałam... ale to stres...
Ale ogólnie fakt, jestem zakochana :-)
Mam nadzieję że dzisiaj nas wypuszczą...
Aaaaa Teściowie!
Otóż w czwartek Mąż wyszedł ok 15 i wrócil do mnie ok 18, w międzyczasie był u rodziców i z nimi rozmawiał... i mówi im, żeby się do szpitala nie pchali... to byli zawiedzeni i tam "ale naprawdeee?"
Ale powiedział, że mają to uszanować, że ja nikogo nie przyjmuje, że nie czuję się na siłach i tyle...
I cieszę się bardzo, że tak postanowiłam, bo mam naprawdę komfort, że jak sobie wezmę Małego do łóżka czy coś, to nie będę musiała z nim zaraz wstawać... bo ktoś przylazł... bo to jednak z tym bólem ciężko...
Jeśli nas dziś nie wypuszczą to może pozwole im przyjechać chociaż to bez sensu bo nawet go przecież nie dotkną... tylko za szybką... ale fakt, że rozrywek tu nie ma ;-)
Stety-niestety leżę sama w pokoju, więc nie ma się do kogo odezwać... z drugiej strony jak by położyli mi tu kogoś z dzieckiem, które ciągle płacze, to bym dostała jobla... chociaż wiem, że Mój Maluch to zadowolony, bo najedzony... a z karmieniem piersią to różnie... więc dzieciaczki płaczą...
Trzymam mocno kciuki za Was! Co do cesarki- ogólnie myślę, że nie jest źle.. ja nie mam w zwyczaju się nad sobą użalać, grunt to jak najszybciej zacząć chodzić i się prostować...
Ale mimo wszystko, nawet to, że wszystko poszło gładko i mam dziecko, które póki co jest aniołkiem, tooo drugiego chyba sobie i tak nie zrobie nawet jeśli znów miałabym rodzić cc...
Otóż w czwartek Mąż wyszedł ok 15 i wrócil do mnie ok 18, w międzyczasie był u rodziców i z nimi rozmawiał... i mówi im, żeby się do szpitala nie pchali... to byli zawiedzeni i tam "ale naprawdeee?"
Ale powiedział, że mają to uszanować, że ja nikogo nie przyjmuje, że nie czuję się na siłach i tyle...
I cieszę się bardzo, że tak postanowiłam, bo mam naprawdę komfort, że jak sobie wezmę Małego do łóżka czy coś, to nie będę musiała z nim zaraz wstawać... bo ktoś przylazł... bo to jednak z tym bólem ciężko...
Jeśli nas dziś nie wypuszczą to może pozwole im przyjechać chociaż to bez sensu bo nawet go przecież nie dotkną... tylko za szybką... ale fakt, że rozrywek tu nie ma ;-)
Stety-niestety leżę sama w pokoju, więc nie ma się do kogo odezwać... z drugiej strony jak by położyli mi tu kogoś z dzieckiem, które ciągle płacze, to bym dostała jobla... chociaż wiem, że Mój Maluch to zadowolony, bo najedzony... a z karmieniem piersią to różnie... więc dzieciaczki płaczą...
Trzymam mocno kciuki za Was! Co do cesarki- ogólnie myślę, że nie jest źle.. ja nie mam w zwyczaju się nad sobą użalać, grunt to jak najszybciej zacząć chodzić i się prostować...
Ale mimo wszystko, nawet to, że wszystko poszło gładko i mam dziecko, które póki co jest aniołkiem, tooo drugiego chyba sobie i tak nie zrobie nawet jeśli znów miałabym rodzić cc...
M_Lena
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2019
- Postów
- 638
Super! Cieszę się bardzoCzuję się naprawdę coraz lepiej :-)
Wczoraj rano troszkę zasłabłam, ale dostałam kroplóweczki i jest ok... nooooo i jestem głoooodna... bo tak: w czwartek nie jadłam nic... w piątek: śniadanie: kleik (taki nawet bez cukru), obiad: zupa warzywna-przecier (calkiem spoko), kolacja: 2 kromki białego chleba z masłem.... i tak uszy mi się trzęsły jak jadłam
Później Mąż przyszedł to mi wafle ryżowe przyniósł, bo moge tylko to... no i go wygoniłam szybko bo świętoował za mocno... i wiocha bo ordynator akurat szedł i zagadał ale się w sumie z Męża śmiał ... a w piątek Mąż świętował drugi dzień...
Ogólnie przy dziecku odkąd wstałam robię wszystko sama... co 3h daję mu butelkę...
Staram się spać ale budzę się i patrze czy oddycha
Ale Synuś mój jest przekochany :-) właśnie go nakarmiłam ok 1 i ok 4 i przez te 3h pomiędzy spał :-) a o 4 nakarmiłam, odbiłam, a On dalej spał i śpi :-)
Ogólnie prawie nie płacze...
Raz tylko jak mu się zaczęło ulewać i nie mógł sobie poradzić- nooo tutaj byłam przerażona, że się zakrztusi aż później płakałam... ale to stres...
Ale ogólnie fakt, jestem zakochana :-)
Mam nadzieję że dzisiaj nas wypuszczą...
Fajnie, że już jesteś po, że wszystko jest dobrze, że dobrze się czujecie, że masz Synka już ze sobą i zaraz wychodzicie do domku
Zazdraszczam Mnie to czeka za 9 dni. Dziś mi się pierwszy raz śnił szpital!
A powiedz dlaczego Malutkiego inni mogą oglądać tylko przez szybkę?
No i jeśli mogę zapytać - podali Tobie coś na zatrzymanie laktacji? Pytam, bo ja ze względu na to HCV raczej chcę zrezygnować z karmienia, bo pomimo, że nie ma bezwzględnych przeciwskazań to boję się zarazić Malutką.
I jeszcze jedno pytanko... jak bardzo organizm się oczyszcza po CC? Dużo tej krwi? Jak długo te duże podkłady się wykorzystuje? Nam mówiła położna na szlole rodzenia, że jest mniej ze względu na to, że przy CC bardziej oczyszczą macice. No ale mnie to i tak nic nie mówi, bo nie mam porównania Nigdy nie rodziłam.
Milmo
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2019
- Postów
- 869
Jutro 10-12 mamy się stawić na izbie, ale co dalej niewiadomo. Czy zaczną odrazu czy będą czekać do poniedziałku... Wiadomo tylko tyle, że w czwartek musi być po wszystkim, bo takie są procedury, że do zakończenia 42tc musi być po porodzie. Także pewnie balonik, jak zrobi się rozwarcie to oxy i będą decydować. Generalnie nie czuje się dobrze. Mąż wziął jeszcze tydzień wolnego, ale efekt tego jest taki, że nie będzie z nami potem w domu wogole, bo już nie może. Moja mama będzie przez tydzień po porodzie i też pojedzie. No i wtedy zostanę zupełnie sama... Moja mama mieszka 400km stąd, a tu nikogo nie mam. Trudno, jakoś będę musiała się ogarnąć. Najgorzej to chyba psychika w tej chwili.U Ciebie to złośliwość pierwsze się byłaś porodu przedwczesnego a teraz już po terminie i nic !!!
M_Lena
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Styczeń 2019
- Postów
- 638
To faktycznie nie zaciekawie, że tak musisz czekać i się stresować. Niestety nie da się czasem wszystkiego zaplanować.Jutro 10-12 mamy się stawić na izbie, ale co dalej niewiadomo. Czy zaczną odrazu czy będą czekać do poniedziałku... Wiadomo tylko tyle, że w czwartek musi być po wszystkim, bo takie są procedury, że do zakończenia 42tc musi być po porodzie. Także pewnie balonik, jak zrobi się rozwarcie to oxy i będą decydować. Generalnie nie czuje się dobrze. Mąż wziął jeszcze tydzień wolnego, ale efekt tego jest taki, że nie będzie z nami potem w domu wogole, bo już nie może. Moja mama będzie przez tydzień po porodzie i też pojedzie. No i wtedy zostanę zupełnie sama... Moja mama mieszka 400km stąd, a tu nikogo nie mam. Trudno, jakoś będę musiała się ogarnąć. Najgorzej to chyba psychika w tej chwili.
No ale pomyśl, że to już na dniach , że się doczekasz i będziesz szczęśliwą Mamą! Będzie dobrze, zobaczysz
Milmo
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Kwiecień 2019
- Postów
- 869
No ja się właśnie obawiam, że żadnego szczęścia nie będzie, bo już mam stany depresyjne. Już nie czekam, nie cieszę się i chce, żeby to po prostu się skończyło. A potem będę w robocie 24/h.To faktycznie nie zaciekawie, że tak musisz czekać i się stresować. Niestety nie da się czasem wszystkiego zaplanować.
No ale pomyśl, że to już na dniach , że się doczekasz i będziesz szczęśliwą Mamą! Będzie dobrze, zobaczysz
W szpitalu w którym rodziłam po prostu tak jest, że wychodzi się do salj odwiedzin ale dziecko zostawia za szybą...Super! Cieszę się bardzo
Fajnie, że już jesteś po, że wszystko jest dobrze, że dobrze się czujecie, że masz Synka już ze sobą i zaraz wychodzicie do domku
Zazdraszczam Mnie to czeka za 9 dni. Dziś mi się pierwszy raz śnił szpital!
A powiedz dlaczego Malutkiego inni mogą oglądać tylko przez szybkę?
No i jeśli mogę zapytać - podali Tobie coś na zatrzymanie laktacji? Pytam, bo ja ze względu na to HCV raczej chcę zrezygnować z karmienia, bo pomimo, że nie ma bezwzględnych przeciwskazań to boję się zarazić Malutką.
I jeszcze jedno pytanko... jak bardzo organizm się oczyszcza po CC? Dużo tej krwi? Jak długo te duże podkłady się wykorzystuje? Nam mówiła położna na szlole rodzenia, że jest mniej ze względu na to, że przy CC bardziej oczyszczą macice. No ale mnie to i tak nic nie mówi, bo nie mam porównania Nigdy nie rodziłam.
Ja widze w tym plusy
1) nie ma odwiedzin w salach matek, a to tez nie zawsze chce sie siedziec z goscmi wspolokatorki np.
2) sala odwiedzin jest mala i duszna, jakby kazdy chcial tam z dzieckiem wejsc to masakra... i stres dla dziecka
3) nie wiadomo kto w tym pokoju jest czy był i czy z jakimś chorobskiem nie przyszedl
Co do laktacji- tak dostaje tabletki co 12h na wstrzymanie, dopiero dzisiaj zapytalam co to za tabletki mi tu daja tylko trzeba od razu powiedziec, ze sie nie bedzie karmic
Co do krwawienia, ja uzywam tych podkladow poporodowych ale ogolnie to taki obfitszy okres, w domu pewnie bede uzywala podpasek na noc...
Ogólnie najważniejsze to jak najszybciej zaczac chodzic, mimo bólu i prostowac sie, nie chodzic zgarbiona bo rana, chwile pociagnie ale pozniej bedzie lepiej :-)
I jak najszybciej zrobić siku i kupe jak sie nie zrobi to moga chciec zrobic lewatywe :-)
Powiem wam, ze przez to, ze jestem sama na sali i wszystko robie przy malym sama, to juz nie boje sie az tak, ze sobie w domu nie poradze z nim... no ale mi latwo mowic bo karmie butelka, wiem ze najwieksza bolaczka to wlasnie karmienie....
Sorrki za brak polskich znakow, ale mi sie nie chce poprawiać
reklama
Współczuje Kochana i tulę Cie mocno!No ja się właśnie obawiam, że żadnego szczęścia nie będzie, bo już mam stany depresyjne. Już nie czekam, nie cieszę się i chce, żeby to po prostu się skończyło. A potem będę w robocie 24/h.
Jak już urodzisz, wszystko będzie lepiej, zobaczysz!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5 tys
- Wyświetleń
- 229 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 170 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 357 tys
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 188 tys
Podziel się: