reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe mamy 2019

A ja słodkie jem każdego dnia, czasami w takich ilościach, że mam aż wyrzuty sumienia... Jednak co ja mogę, skoro zawsze miałam do nich słabość :) Nie potrafię się powstrzymać. Nie pije jednak nic kolorowego i gazowanego, kawy, herbaty symbolicznie i oczywiście żadnego surowego mięsa i serów pleśniowych, a warzywa i owoce przed spożyciem myje jak szalona ;) Staram się też nie jeść tyle fast foodów, chociaż raz na jakiś czas się zdarzy.
Ja przed ciążą jakiś dłuższy czas nie miałam w ogóle ochoty na słodkie, bardziej na słone... a w ciąży to CZEKOLAAADAAA! mufiinki i ciasteczka...

I litrami ostatnio piję uwaga: Warka Radler 0,0% gejpfrut z pomarańczą... no tak mi smakuje, że nie wiem :p

Poza tym staram się jeść zdrowo... kupiliśmy wypasiony parowar... warzywka i taak dalej... jogurty, owoce... ale o tak mam wrażenie, że się jakoś super nie odżywiam... bo i pizza sie zdarzy... i zupka chińska :p
 
reklama
A teraz Twój facet jest już na miejscu czy dalej w rozjazdach?

Ja też sobie folguje troche... no bo w koncu coś mi się od życia należy :p
I też się boję, że przybiorę i nie zrzucę... bo ruchu dużo nie dam rady znieść teraz.... ale podobno przy karmieniu waga sama schodzi...
Ja lubię dużo chodzić więc z maluchem na spacery i heja... bo mam nadzieję, że po porodzie mi wszystkie dolegliwości miną...

Postaraj się tak nie fiksować z tą wagą no bo przecież to nie jest najważniejsze... a jak trafi Ci się żywe dziecko to nic nie poradzisz na to, schudniesz biegając za nim :-D

Chociaż nie powiem, jak widzę jak tu piszecie "ja przytyłam tylko 2 kg" to myślę sobie, że jednak mój znak zodiaku to wieloryb...

I jeszcze Teściowa ostatnio do mnie zadzwoniła i rzuciła tekstem "a ile już przytyłaś?" ... aż miałam ochotę odpowiedzieć "a Ty?".. :p
Od grudnia jest już na miejscu. :) I mieszkamy razem. Ja z Wrocławia, on ze wsi pod Zakopanem - wiadomo, co wybraliśmy. [emoji28]

No staram się tak nie fiksować, mój M. powtarza mi ciągle, że powinnam jeść teraz i nie przejmować się niczym. Poza tym on mnie przecież pokochał, jak ważyłam te 20kg więcej i jest pewien, że nawet tyle nie przytyję. Kochany.

Ja w sumie będąc w 18 tygodniu u lekarza miałam wagę wyjściową (co mnie trochę zmartwilo, bo każdy mi mówił, że powinnam już przytyć...), ale lekarka uspokajała, że do 20 tygodnia to normalne. W 22t2d na kontroli miałam jakieś 2.5kg na plusie, a Mała ważyła już 511g. [emoji16] Teraz mam wizytę 6 maja i zobaczymy ile mi skoczy na liczniku.

Wiem kochane, że dla niektórych z Was przejmowanie się wagą w ciąży, to obłęd. Ale z drugiej strony ja naprawdę walczyłam kilka miesięcy o swoje dobre samopoczucie i akceptację, więc spróbujcie zrozumieć. :)
 
Ja przed ciążą jakiś dłuższy czas nie miałam w ogóle ochoty na słodkie, bardziej na słone... a w ciąży to CZEKOLAAADAAA! mufiinki i ciasteczka...

I litrami ostatnio piję uwaga: Warka Radler 0,0% gejpfrut z pomarańczą... no tak mi smakuje, że nie wiem :p

Poza tym staram się jeść zdrowo... kupiliśmy wypasiony parowar... warzywka i taak dalej... jogurty, owoce... ale o tak mam wrażenie, że się jakoś super nie odżywiam... bo i pizza sie zdarzy... i zupka chińska :p
No to przybij ze mną piątkę. Ja za to uwielbiam tego Okocima jakaś pomarańcza sycylijska z limonką, czy coś takiego. [emoji16] W dzień staram się pić głównie wodę, ewentualnie pozwalam sobie na Cappuccino (wie ktoś ile mg kawy jest w 15g cappuccino?). I miałam to samo przed ciążą - słodycze mogły nie istnieć, a teraz... Widzę w sklepie ciastko, to mnie skręca, bo bym zjadła całą wystawę.
 
Od grudnia jest już na miejscu. :) I mieszkamy razem. Ja z Wrocławia, on ze wsi pod Zakopanem - wiadomo, co wybraliśmy. [emoji28]

No staram się tak nie fiksować, mój M. powtarza mi ciągle, że powinnam jeść teraz i nie przejmować się niczym. Poza tym on mnie przecież pokochał, jak ważyłam te 20kg więcej i jest pewien, że nawet tyle nie przytyję. Kochany.

Ja w sumie będąc w 18 tygodniu u lekarza miałam wagę wyjściową (co mnie trochę zmartwilo, bo każdy mi mówił, że powinnam już przytyć...), ale lekarka uspokajała, że do 20 tygodnia to normalne. W 22t2d na kontroli miałam jakieś 2.5kg na plusie, a Mała ważyła już 511g. [emoji16] Teraz mam wizytę 6 maja i zobaczymy ile mi skoczy na liczniku.

Wiem kochane, że dla niektórych z Was przejmowanie się wagą w ciąży, to obłęd. Ale z drugiej strony ja naprawdę walczyłam kilka miesięcy o swoje dobre samopoczucie i akceptację, więc spróbujcie zrozumieć. :)
Wydaje mi się, że jeśli ktoś miał trochę tych kg za dużo i udało się je zrzucić, to zawsze już będzie sie obawiał, że jak tylko przestanie sie pilnować to te kg wrócą...
I to że ciąża, to żadna okoliczność łagodząca...

Wszyscy chcą zobaczyć brzuszek, i nawet mówią, że myśleli, że będzie większy... i ja wiem, że on urósł bo tam jest Kasztanek, ale większość czasu czuję się po prostu gruba.. nie że mam brzuszek ciążowy, tylko że mam brzuch..

Tylko tym razem nikt nie mówi "może jak byś trochę schudła to poczułabyś się lepiej" :-D
 
No to przybij ze mną piątkę. Ja za to uwielbiam tego Okocima jakaś pomarańcza sycylijska z limonką, czy coś takiego. [emoji16] W dzień staram się pić głównie wodę, ewentualnie pozwalam sobie na Cappuccino (wie ktoś ile mg kawy jest w 15g cappuccino?). I miałam to samo przed ciążą - słodycze mogły nie istnieć, a teraz... Widzę w sklepie ciastko, to mnie skręca, bo bym zjadła całą wystawę.
Hahaha...
Ja jak jesteśmy na zakupach i jest cukiernia i tak patrze, co bym chciała i nie wiem, co chcę to mówię "poproszę to.... Kochanie, a mogę coś jeszcze?" A on odpowiada "no przecież Ci nie zabronię" - "no to jeszcze poproszę too.... aaa wie Pani co, to też poproszę" :-D

A Mąż się uśmiecha i mówi, że z ciężarną się nie dyskutuje :-D

Ja też piłam capuccino ale ostatnio zaczęłam mieć ochotę na kawę i piję, ale taką słabszą.. ogólnie podobno 2 filiżanki kawy można spokojnie, ale lepiej podobno zwykłą niż rozpuszczalną.
 
A jakiego banana mam na twarzy jak wychodze z cukierni :-D
Czasem nawet nie zjem tych ciastek bo póżniej albo zapominam albo już nie mam ochoty, albo co gorsza lepiej wyglądają jak smakują...
Ale radość po wyjściu jak bym coś wygrała :-D

A tak, żeby Wam narobić smaka to przedwczoraj zrobiłam ciacho :-D
20190410_211802.jpeg
 
Hahaha...
Ja jak jesteśmy na zakupach i jest cukiernia i tak patrze, co bym chciała i nie wiem, co chcę to mówię "poproszę to.... Kochanie, a mogę coś jeszcze?" A on odpowiada "no przecież Ci nie zabronię" - "no to jeszcze poproszę too.... aaa wie Pani co, to też poproszę" :-D

A Mąż się uśmiecha i mówi, że z ciężarną się nie dyskutuje :-D

Ja też piłam capuccino ale ostatnio zaczęłam mieć ochotę na kawę i piję, ale taką słabszą.. ogólnie podobno 2 filiżanki kawy można spokojnie, ale lepiej podobno zwykłą niż rozpuszczalną.
No ja rozpuszczalnej, ani parzonej nie piję praktycznie w ogóle. Ale dwa kubki 120ml cappuccino bym piła, eh. Ja ostatnio zaopatrzyłam się w dwie babki z biedronki, te z mandarynką. Uwielbiam! Ale na razie zjadłam niecałe pół w dwa dni, więc uważam to za sukces. No i mam to samo, jeżeli chodzi o uczucie bycia grubą. [emoji39] Brzuszek ciążowy, to jedno, ale eh.. Mam wrażenie, że wszystko mi napuchło. Nawet nie chcę się zbliżać do swoich spodni. [emoji23]
 
A teraz Twój facet jest już na miejscu czy dalej w rozjazdach?

Ja też sobie folguje troche... no bo w koncu coś mi się od życia należy :p
I też się boję, że przybiorę i nie zrzucę... bo ruchu dużo nie dam rady znieść teraz.... ale podobno przy karmieniu waga sama schodzi...
Ja lubię dużo chodzić więc z maluchem na spacery i heja... bo mam nadzieję, że po porodzie mi wszystkie dolegliwości miną...

Postaraj się tak nie fiksować z tą wagą no bo przecież to nie jest najważniejsze... a jak trafi Ci się żywe dziecko to nic nie poradzisz na to, schudniesz biegając za nim :-D

Chociaż nie powiem, jak widzę jak tu piszecie "ja przytyłam tylko 2 kg" to myślę sobie, że jednak mój znak zodiaku to wieloryb...

I jeszcze Teściowa ostatnio do mnie zadzwoniła i rzuciła tekstem "a ile już przytyłaś?" ... aż miałam ochotę odpowiedzieć "a Ty?".. :p

Znak zodiaku wieloryb :D :D
Do mnie na szczęście teściowa nie dzwoni, a jeśli już, to z bólem serca odbieram, jeśli w ogóle ;)
Co do wagi w ciazy... myślę, że jest to bardzo indywidualna kwestia, ja też zaczęłam tyc późno, aktualnie mam może jakieś 3 kg na plusie od wagi wyjściowej, a jestem w 24 tc, jedzenia sobie nie odmawiam...
 
Od grudnia jest już na miejscu. :) I mieszkamy razem. Ja z Wrocławia, on ze wsi pod Zakopanem - wiadomo, co wybraliśmy. [emoji28]

No staram się tak nie fiksować, mój M. powtarza mi ciągle, że powinnam jeść teraz i nie przejmować się niczym. Poza tym on mnie przecież pokochał, jak ważyłam te 20kg więcej i jest pewien, że nawet tyle nie przytyję. Kochany.

Ja w sumie będąc w 18 tygodniu u lekarza miałam wagę wyjściową (co mnie trochę zmartwilo, bo każdy mi mówił, że powinnam już przytyć...), ale lekarka uspokajała, że do 20 tygodnia to normalne. W 22t2d na kontroli miałam jakieś 2.5kg na plusie, a Mała ważyła już 511g. [emoji16] Teraz mam wizytę 6 maja i zobaczymy ile mi skoczy na liczniku.

Wiem kochane, że dla niektórych z Was przejmowanie się wagą w ciąży, to obłęd. Ale z drugiej strony ja naprawdę walczyłam kilka miesięcy o swoje dobre samopoczucie i akceptację, więc spróbujcie zrozumieć. :)
Ja od początku przytyłam 6 kilo (to jest stan sprzed 3 tygodni więc nie wiem jak teraz a w domu sie nie ważę ;) Też przed ciążą udało mi sie troche zgubić więc rozumiem Twoje obawy. U mnie wszystko zawsze szło w nogi i w tyłek. Teraz brzuszek rośnie i jest śliczny :D i mam nadzieję że tylko brzuszek mi urośnie. Teraz jak na 6 kilo więcej to nie czuje się tak jak się czułam mając te 6 kilo bez ciąży więc samopoczucie jest dobre ;)
 
reklama
A jakiego banana mam na twarzy jak wychodze z cukierni :-D
Czasem nawet nie zjem tych ciastek bo póżniej albo zapominam albo już nie mam ochoty, albo co gorsza lepiej wyglądają jak smakują...
Ale radość po wyjściu jak bym coś wygrała :-D

A tak, żeby Wam narobić smaka to przedwczoraj zrobiłam ciacho :-DZobacz załącznik 961740

Zjadłabym!! Ale mi narobiłaś apetytu...
 
Do góry