reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniowe mamy 2019

Hej dziewczyny, w którym tygodniu macie zamiar dzielić się nowiną ze znajomymi lub szefem (zwłaszcza chodzi mi o te z Was, które nie mają fizycznej pracy i nie muszą szybko brać L4).
U nas wie tylko mąż i jedna koleżanka z pracy. Dziś jedziemy sprawdzić serduszko i umowa była taka że czekamy do 12 tygodnia z poinformowania wszystkich ale nie wiem czy rodziców nie poinformuje wcześniej bo jestem ostatnio jakby bardziej poddenerwowana, i z jednej strony oni nie rozumieją dlaczego a z drugiej dolewają oliwy do ognia, a że mieszkamy razem to troche sytuacja staje się dziwna i chyba powiemy wczesniej, aczkolwiek boję się bo pierwszą poroniłam...
 
reklama
Ja uwazam, ze co ma sie stac to sie stanie czy w 9 czy w 12 czy nawet w 22 tygodniu. My mowiemy o ciazy w zasadzie od 1 wizyty u lekarza czyli od pęcherzyka . Jest to dla nas szczesliwy okres i chcemy sie tym szczesciem dzielic z naszymi bliskimi, znajmoymi , rodziną. Jezeli mialoby sie cos stac to nie chcialabym przechodzic przez to tylko z mężem. A miec wsparcie u najblizszych
 
Ja przy pierwszej ciąży sobie nie odmawiałam, wręcz namawiałam swojego. :D Teraz w drugiej coś tam mnie pobolewało i w sumie odpuściłam bo jeszcze na wizycie nie byłam u ginekolog.
Mówią, że gorzej jest gdy kobieta poddenerwowana chodzi przez brak seksu niż jakby miała się pokochać z mężem/partnerem. :) Nie musi być przecież ostro więc odpuszczać sobie nie trzeba. :)

A ja kobietki nie bardzo jeść chcę. Zachcianek nie mam, nie mdli mnie ani nie wymiotuję ale przez 3/4 posiłków, które zjadam czuje się tak źle w żołądku. Jakby mój żołądek tego nie przyjmował, jakbym go co najmniej śmieciami wypchała. Okropne.. Apetyt ogromny ale wszystkie potrawy są jakieś takie blee, niedobre, niesycące.
Mi to wygląda ma ciążowy jadlowstret. Mialam takie cos w pierwszej ciąży i utrzymywało mi się dosyć dlugo.... Musi sz się przemgagac i cos tam dziubać. Pozniej samo sie zluzuje.
 
My o ciąży tez nie zamierzamy mowic nikomu do 12 tc. Statystyki mówią, że po tym czasie ciąza jest juz.bezpieczniejsza, a w razie co nie chciałabym wysłuchiwać wyrazów wspólczucia od postronnych osób. Bo wiadomo, że jak wieść pójdzie to wszyscy sie dowiedzą nie tylko najblizsi. W tym roku obie babcie mają okragle urodziny. I myśle, że byłby super prezent taka.nowina. Ale daty dzieli chyba 5 tygodni!!! Więc chyba chlapniemy obu przy pierwszej okazji
 
To chyba i ja mam taki ciążowy jadłowstręt. Jem, bo wiem, że muszę. Ale niekoniecznie sprawia mi to przyjemność. Wszystko smakuje tak samo. :/
 
reklama
Do góry