Najpierw sen w rodzinie i co najlepsze sami zadzwonili i się pytali czy czasem w ciąży nie jestem, bo im się moja wizyta z synem śniła (wtedy nawet ja o ciąży nie wiedziałam), później mi się zaczął śnić mały brzdąc. Na pierwszym usg lekarz też zażartował, że duży mi ten chłop rośnie i gdyby nie znał dokładnej daty zapłodnienia, to dałby mu jakiś tydzień więcej. No i na koniec chiński kalendarz, także za dużo tych przepowiedni.. [emoji14] oczywiście wszystkie traktuję z przymrużeniem oka i jak będzie dziewczynka też będzie super