reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozwój i postępy naszych dzieci

U nas od jakiegoś czasu włącza się stanie. Na razie Tymon jest stawiany, bo sam ani o tym myśli ;). Złości się przy tym niemiłosiernie :D. Dzisiaj postawił go M, a ja usiadłam metr od niego, wyciągnęłam ręce i nachylałam się tak jakbym do jego rączek sięgała. Nic nie dało "chodź do mamy", uśmiechy... Stał, rączki wyciągał jak najdalej się dało, ale nogi nie oderwał :). Ostrożniś jeden...

U nas to samo od dwóch dni staje sama, bez trzymanki, ale o zrobieniu kroczku chociażby nie mam mowy;-)

A wiecie, że Mania nie daje nam się prowadzić z rączki? Jak się ją łapie i próbuje "postawić" to się wali na czworaka zawsze! Staje tylko sama, tylko i wyłącznie! To normalne? Jak patrzę na te zasuwające za dwie rączki dzieciaki na placu, to zaczynam się zastanawiać...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Aia bardzo dobrze, nie wolno prowadzać za rączki i Mania dobrze o tym wie. Jak będzie gotowa na chodzenie to da się asekurować ale ja już kilkakrotnie powtarzałam że takie prowadzenie to się "da" jak już dziecko stawia samodzielne kroczki. Tydzień, dwa przed chodzeniem.
Olka "daje się prowadzić" za jedną rączkę (ale to nie wymaga nawet schylania się mojego bo to jest za jeden palec podtrzymywanie) ale jak już praktycznie sama chodziła w domu. Teraz w domu nie chodzi już na 4 w ogóle a po dworze chodzimy za rękę. Za dwie w życiu jej nie prowadziłam i pewnie by tak samo jak Mania zareagowała.

Ja mam teraz inny problem. Jak nakłonić to pójścia tam gdzie ja chce
 
O ja mam ten sam problem, moja to już po polu lata sama i ciągle "eeeee", "eeeee" czyli do dzieci, a ona ją mają wiadomo gdzie, a jak wracamy z placu zabaw to ją biorę za palec bo inaczej wymuszanie, że chce zostać i idzie w odwrotnym kierunku. Chciałoby się powiedzieć zaczyna się;-) Już w ogóle nie chcę raczkować tylko chodzenie i raczej "siama" ale mnie serce staje jak zaczyna biegnąć i rzuca się na obiekt do którego dopiega:no: Tyle dobrze, że najczęściej jest to pies więc upadek się zamortyzowany;-)
 
Ostatnia edycja:
Marcia ja wiem, wiem, tak sobie musiałam odbiec myślami 2-3lata w dal:-p To oczywiste ,że mały idąc spotka kamyczek na drodze i musi się zatrzymać ,bo to dla niego wielkie odkrycie:-D lubię te nasze wycieczki do parku, pokazywanie małemu wszystkiego jego mina zachwytu nad tym i słodkie ,,oooouuuu'' jest bezcenne:-) ale robi się coraz bardziej samodzielny, a mi tak czasem żal ,że tak szybko minął pierwszy i najważniejszy rok jego życia...
 
Ewidentnie mamy rozwoj umiejetnosci intelektualno-manualnych. Dzisiaj Tymek nauczyl sie wrzucac klocki w odpowiednie miejsca w sorterze. Nadrobil juz prawie wszystkie umiejetnosci na swoj wiek :-) oczywiscie nie ma przez to czasu na cwiczenia ruchowe ale i tak jest super rozwinietym dzieckiem ktore skonczylo dzisiaj 11 miesiecy. Jestem z niego bardzo bardzo dumna i kocham go ogromnie!!!!
 
Tak, u nas też wielkie postępy. Tymon potrafi jeszcze więcej marudzić, jeszcze głośniej piszczeć, jeszcze szybciej machać rękami w zdenerwowaniu, jeszcze żałośniej lamentować. Super :). Oprócz tego stanie już bezproblemowe. Sam dalej nie staje z pozycji siedzącej, ale puszcza się podczas stania np. przy meblach. Luzik. Kiedy jest prowadzony za dwie rączki (tak, robimy to :p ) i nagle straci uchwyt jednej ręki, to w miejscu się zatrzymuje :). Ostrożny na maksa. Do tego rządzi się siedząc w Biedronkowym wózku :). Na rączkach w Biedronkowych wózkach są Biedronki. I Tymek zawsze przesuwa moje ręce, żebym trzymała tylko za tą środkową, nie wiem czemu i co mu strzeliło do głowy, ale zawsze tak robi. Dzisiaj to mówiłam mężowi jak podjeżdżaliśmy pod Biedronę i Tymek faktycznie jemu też tak zaczął ręce przesuwać na środek :). Sekwencja "daj - dziękuję - proszę" może trwać w nieskończoność... :| Sam jakoś załapał, że na schody nie pakuje się głową w dół, tylko obraca się tak jak przy schodzenia z tapczanu :). Nigdy co prawda nie szarżował na schody, ale umiejętność schodzenia to wyższy level. No i ząb idzie. Dolna lewa dwójka. Idzie, idzie, iiiiiiiidzieeeee i wyjść nie może.
 
a u nas 10 ząbek wyszedł. Damianek chodzi w domu już całkiem dobrze ale na dworze za rączkę bo się przewraca na tych równych chodnikach, uliczkach i podwórkach :wściekła/y: oczywiście woli iść w przeciwną stronę niż ja :no: nasz wypatrzył te biedronki zawieszone pod sufitem i rączki do nich wyciągał :-D będzie trzeba mu przynieść do domu jakąś.
 
reklama
u nas chyba idzie 6 ząb, bo Młoda bez humoru, no i widać, że zaras sama ruszy, coraz dłużej sama stoi, puszcza się, wspina, wrzeszczy na mnie jak nie chce jej czegoś dać, kolejna indywidualistka
 
Do góry