Dziewczyn, pocieszcie, albo wesprzyjcie w problemie
Będzie długo, ale muszę to dokładnie opisać.
To moja 2 ciąża, na pokładzie wyczekana prawie 3latka. Teraz jestem w ciąży, drugiej, ale....
Pierwsza wizyta 9.11.21 5t3d kolejna równe 10 dni później, 19.11.21r wg usg 6t2d nadal puste jajo bez zarodka wielkości 1.38mm. I dzisiaj kolejna, zeby w końcu ujrzeć zarodek, czyli kolejne 10 dni później, a tu... nadal puste jajo, mało tego wg usg ciąża urosla tylko o 3 dni - 6t5d
pęcherzyk wielkości 1.68mm ale nadal nie ma w nim NIC
moja Pani dr nie nastawia mnie ani pozytywnie ani negatywnie. Kazała zrobić jutro bHCG i kolejne po 48h i dać jej znać jaki wynik. Martwię się strasznie...
jakoś nie umiem być dobrej myśli po tym co dzisiaj zobaczyłam. Dodatkowo od początku ciąży w szyjce jest ogromny polip. Od wczoraj boli mnie lewy jajnik i brzuch delikatnie jak na miesiączkę... od polipu mam ogrom zielonego sluzu, wkładkę wymieniam 4x dziennie
Poza czekaniem i modlitwą
nic innego mi nie zostaje, ale jak nie zwariować w tym czasie..? Miałyście podobne historie, doświadczenia? Napiszcie szczerą prawdę, nawet bolesną
ja nie nastawiam się jakoś mega pozytywnie. Najbardziej martwi mnie taki słaby rozwój całej sytuacji, po 10dniach ciąża większa tylko o