reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwój i postępy naszych dzieci

ja również wierzę w siłę przekazu słowem... mój mały często ciągnie mnie za włosy i się śmieje nprzy tym i ja za każdym razem powtarzam mu nie wolno , że mamę to boli.... tak samo przyznam się , że potrafię na niego krzyknąć kiedy on np. krzyczy i wrzeszczy bez żadnego innego powodu jak tylko mamusiu ponos swoje 9kg szczęścia na rączkach ! phiii wiem nie powinnam bo on w tedy zaczyna płakać ale czasem jak jest się całymi dniami samemu i ręce odpadają to na jego 40min histerie nie potrafie już zareagować inaczej, potem zawsze przepraszam swojego synka mówię mu , że mama źle zrobiła , że w domku nie wolno krzyczeć i że jest mi przykro , że płakał przeze mnie i że bradzo go kocham , a on na to nagle promienieje uśmiecha się i wyciąa rączki żeby mnie przytulić.... od wczoraj łapie kilka oddechów w takich sytuacjach i zamiast krzyczeć mówię ciiiiiiiiiiiiiiiśśśśśśś kocham cię i jest spoko mały od razu przestaje aha jestem pewna , że nasze dzieci nas rozumieją... rozmawiam z nim codziennie przez wiele godzin o wszystkim i o niczym i naprawdę widze jak mały się ze mna komunikuje owszem nie powie ale pokaże o co mu chodzi po swojemu już nawet woła mnie zawsze tak samo w tę samą melodięi kiedy się pojawie jest uśmiech:p i np. pokazywanie nowych odkryć podczas zabawy
 
reklama
Danuś z tym krzykiem, to może znajdź sobie jakieś metody relaksacji, albo wychodź jak masz ochotę krzyczeć, bo serio średnio to brzmi krzyczeć na półroczne dziecko, rozumiem frustrację siedzenia w domu, ale sama napisałaś, że Młody Cię rozumie, a jak płacze na twój krzyk, to zwyczajnie się boi, no życzę rozwiązania, bo po co macie potem oboje płakać :tak:


NIna próbuje z leżenia dźwignąć się do siadu, wygląda jakby brzuszki robiła, mama powinna przykład z niej brać :-D
 
Heh wszystkie dzieci się zbierają do siadania i raczkowania a moja kłoda dalej leży :-p

A co do krzyku na dziecko półroczne hmm mnie się to nie zdarzyło nigdy. Na starszego krzyczę 3 razy w roku i zawsze wtedy M przybiega sprawdzić co mogło mnie wyprowadzić z równowagi bo to atrakcja dla niego jest. Mało jest takich rzeczy.

Danuś to już lepiej chyba zostawić w łóżeczku i wyjść na balkon na kilka chwil. odetchnąć, policzyć do 10 i wrócić :tak:
 
no ja na Laurę drę się, ale jak mam powód, chociaż tego się boi, dzisiaj jak dałam Ninę w leżaczku do ich wspólnego pokoju, żeby popatrzyła co Laura robi, to przyszła i ją trzepnęła w nogę, myślała, że nie widzę, dostałą karę - siedziała sama 3 minuty w swoim pokoju i musiała tacie powiedzieć co zrobiła, szpital strasznie źle na nią wpłyną, tylko męża słucha :confused:


Karolina Nina tylko do tego siadania się rwie, o reszcie nawet nie myśli, ale spoko, ma czas ;-)
 
Na starszego krzyczę 3 razy w roku i zawsze wtedy M przybiega sprawdzić co mogło mnie wyprowadzić z równowagi bo to atrakcja dla niego jest. Mało jest takich rzeczy.

No to zazdroszczę. Ja dużo krzyczę a starszą - ona bardzo energiczna, żywa jest i mam wrażenie że mnie nie słucha w ogóle no i krzyczę wtedy.
 
próbowałam metody na przeczekanie , wychodziłam głaskałam nic nie pomagało wręcz było jeszcze gorzej nie wiem może powinnam udac się z nim do psychologa może by mi poradził co i jak robię źle, u nas też zaczęło się to po pobycie w szpitalu... muszę zaznaczyć , że moje dziecko tak ma nawet kiedy jestem z nim na 10metrach pokoju , i to nie jest marudzenie to jest wrzask przysięgam okropny! nie wiem o co mu chodzi ... dziwicie się , że krzyczę ale może nie jesteście w mojej sytuacji... ja mieszkam we Wrocławiu krótko , nie mam tu dużo znajomych raczej takich którzy przestali mnie odwiedzać , bo mam dziecko... także jestem w tym domu sama z myszką całymi dniami..... m pracuje od rana do wieczora a jak mały był chory to przez 3tyg nie miałam nawet z kim porozmawiać byłam przemęczona mały nie spał w nocy i w dzień też nie chciał i w takich momentach po prostu wyprowadzał mnie tym krzykiem z równowagi.... ah... czuje , że depresja poporodowa którą miałam cały czas daję się we znaki musze coś z tym zrobić, bo szkoda mi mojego synka... nie myślcie o mnie źle tak nie jest cały czas... opiekuję się nim najlepiej jak potrafię, mały jest poza tym bardzo pozytywny...śmieszek dużo się uczymy i ja i on czytamy książeczki uczymy się cyferek , mały potrafi rozpoznać jeden i dwa elementy na obrazku , śpiewamy piosenki codziennie całymi dniami tańczymy także nie wiem czemu Nikoś ma takie napady
 
Mi też się zdarzyło krzyknąć raz, a reakcją był śmiech;-) więc efekt żaden:-) Teraz się uczę sztuki zen od karoliny;-)

Danuś, ja Cię rozumie,, mi się zdarzyło, a mam mega grzeczne dziecko co potrafi nie płakać tydzień, M który jest w domu o 15 i jeszcze wychodzę do ludzie dwa razy w tyg. Jesteś super mamą, nawet jak czasami Ci puszczają nerwy!

No i muszę się pochwalić, polubiła basen, a zabawę w "ciapu, ciapu" uwielbia. Kładzie się na brzuszku z innym dzieciacziem na takiej macie piankowej, z przodu mają zabawki, nóżki i pupcia w wodzie. Mama z przodu, tata z tyłu robi nogami ciap, ciapu i pływamy tak po basenie.
 
Ostatnia edycja:
Danuś każda z nas jest przemęczona, bo opieka nad dzieckiem to jest harówka, tylko może nie krzycz na niego, tylko np idź sobie do łazienki krzyknij jak czujesz, że narasta w Ciebie frustracja, ja lubię sobie drzwiami trzasnąć, jak mnie moja starsza z równowagi wyprowadza :-p
 
Danus a ja dla odmiany płacze nie krzyczę :) takze we dwie płaczemy hehe . Tez jestem sama, M ciągle na dyzurach ale macierzynstwo dla mnie to spełnienie marzen i jedyne czego mi brakuje to snu :D
 
reklama
Danuś żebyś tego absolutnie nie uznała zakrytykę. Widziałam co dzieci potrafią robić i wyprowadzić z równowagi potrafią nawet świętego dlatego powinnaś pomyśleć jak nad sobą zapanować bo to nie łatwe. Do psychologa możeszpójść coś ci podpowie jasne że tak ale dzieci takich małych psycholognie przyjmuje;-) Noi jak masz depresję poporodową to pisz więcej zaraz Ci się poprawi jak zobaczysz że wszystkie tu mamy przesrane:tak:
O Asia dokładnie to się zen nazywa :rofl2:ale to chyba od charakteru zależy jak ktoś wybuchowy to zen nie osiągnie :-D ój starszak też żywy jak u Ciebie Zylcia ale jakoś strasznie się mnie słucha. Siadam w przedpokoju biorę buty i mówię choć się ubrać on mówi za chwilę mówię drugi raz, trzeci i przychodzi :tak: w sumie wszystko o co go proszę szybko robi możemu kiedyś przejdzie a cierpliwość tracę jak mu się straszna maruda włączy i kwęka i stęka i jęczy i wszystko na nie to czasem mnie weźmie
 
Do góry