ja również wierzę w siłę przekazu słowem... mój mały często ciągnie mnie za włosy i się śmieje nprzy tym i ja za każdym razem powtarzam mu nie wolno , że mamę to boli.... tak samo przyznam się , że potrafię na niego krzyknąć kiedy on np. krzyczy i wrzeszczy bez żadnego innego powodu jak tylko mamusiu ponos swoje 9kg szczęścia na rączkach ! phiii wiem nie powinnam bo on w tedy zaczyna płakać ale czasem jak jest się całymi dniami samemu i ręce odpadają to na jego 40min histerie nie potrafie już zareagować inaczej, potem zawsze przepraszam swojego synka mówię mu , że mama źle zrobiła , że w domku nie wolno krzyczeć i że jest mi przykro , że płakał przeze mnie i że bradzo go kocham , a on na to nagle promienieje uśmiecha się i wyciąa rączki żeby mnie przytulić.... od wczoraj łapie kilka oddechów w takich sytuacjach i zamiast krzyczeć mówię ciiiiiiiiiiiiiiiśśśśśśś kocham cię i jest spoko mały od razu przestaje aha jestem pewna , że nasze dzieci nas rozumieją... rozmawiam z nim codziennie przez wiele godzin o wszystkim i o niczym i naprawdę widze jak mały się ze mna komunikuje owszem nie powie ale pokaże o co mu chodzi po swojemu już nawet woła mnie zawsze tak samo w tę samą melodięi kiedy się pojawie jest uśmiech i np. pokazywanie nowych odkryć podczas zabawy
reklama
Danuś z tym krzykiem, to może znajdź sobie jakieś metody relaksacji, albo wychodź jak masz ochotę krzyczeć, bo serio średnio to brzmi krzyczeć na półroczne dziecko, rozumiem frustrację siedzenia w domu, ale sama napisałaś, że Młody Cię rozumie, a jak płacze na twój krzyk, to zwyczajnie się boi, no życzę rozwiązania, bo po co macie potem oboje płakać
NIna próbuje z leżenia dźwignąć się do siadu, wygląda jakby brzuszki robiła, mama powinna przykład z niej brać
NIna próbuje z leżenia dźwignąć się do siadu, wygląda jakby brzuszki robiła, mama powinna przykład z niej brać
kakakarolina
Fanka BB :)
Heh wszystkie dzieci się zbierają do siadania i raczkowania a moja kłoda dalej leży
A co do krzyku na dziecko półroczne hmm mnie się to nie zdarzyło nigdy. Na starszego krzyczę 3 razy w roku i zawsze wtedy M przybiega sprawdzić co mogło mnie wyprowadzić z równowagi bo to atrakcja dla niego jest. Mało jest takich rzeczy.
Danuś to już lepiej chyba zostawić w łóżeczku i wyjść na balkon na kilka chwil. odetchnąć, policzyć do 10 i wrócić
A co do krzyku na dziecko półroczne hmm mnie się to nie zdarzyło nigdy. Na starszego krzyczę 3 razy w roku i zawsze wtedy M przybiega sprawdzić co mogło mnie wyprowadzić z równowagi bo to atrakcja dla niego jest. Mało jest takich rzeczy.
Danuś to już lepiej chyba zostawić w łóżeczku i wyjść na balkon na kilka chwil. odetchnąć, policzyć do 10 i wrócić
no ja na Laurę drę się, ale jak mam powód, chociaż tego się boi, dzisiaj jak dałam Ninę w leżaczku do ich wspólnego pokoju, żeby popatrzyła co Laura robi, to przyszła i ją trzepnęła w nogę, myślała, że nie widzę, dostałą karę - siedziała sama 3 minuty w swoim pokoju i musiała tacie powiedzieć co zrobiła, szpital strasznie źle na nią wpłyną, tylko męża słucha
Karolina Nina tylko do tego siadania się rwie, o reszcie nawet nie myśli, ale spoko, ma czas ;-)
Karolina Nina tylko do tego siadania się rwie, o reszcie nawet nie myśli, ale spoko, ma czas ;-)
Na starszego krzyczę 3 razy w roku i zawsze wtedy M przybiega sprawdzić co mogło mnie wyprowadzić z równowagi bo to atrakcja dla niego jest. Mało jest takich rzeczy.
No to zazdroszczę. Ja dużo krzyczę a starszą - ona bardzo energiczna, żywa jest i mam wrażenie że mnie nie słucha w ogóle no i krzyczę wtedy.
próbowałam metody na przeczekanie , wychodziłam głaskałam nic nie pomagało wręcz było jeszcze gorzej nie wiem może powinnam udac się z nim do psychologa może by mi poradził co i jak robię źle, u nas też zaczęło się to po pobycie w szpitalu... muszę zaznaczyć , że moje dziecko tak ma nawet kiedy jestem z nim na 10metrach pokoju , i to nie jest marudzenie to jest wrzask przysięgam okropny! nie wiem o co mu chodzi ... dziwicie się , że krzyczę ale może nie jesteście w mojej sytuacji... ja mieszkam we Wrocławiu krótko , nie mam tu dużo znajomych raczej takich którzy przestali mnie odwiedzać , bo mam dziecko... także jestem w tym domu sama z myszką całymi dniami..... m pracuje od rana do wieczora a jak mały był chory to przez 3tyg nie miałam nawet z kim porozmawiać byłam przemęczona mały nie spał w nocy i w dzień też nie chciał i w takich momentach po prostu wyprowadzał mnie tym krzykiem z równowagi.... ah... czuje , że depresja poporodowa którą miałam cały czas daję się we znaki musze coś z tym zrobić, bo szkoda mi mojego synka... nie myślcie o mnie źle tak nie jest cały czas... opiekuję się nim najlepiej jak potrafię, mały jest poza tym bardzo pozytywny...śmieszek dużo się uczymy i ja i on czytamy książeczki uczymy się cyferek , mały potrafi rozpoznać jeden i dwa elementy na obrazku , śpiewamy piosenki codziennie całymi dniami tańczymy także nie wiem czemu Nikoś ma takie napady
Mi też się zdarzyło krzyknąć raz, a reakcją był śmiech;-) więc efekt żaden:-) Teraz się uczę sztuki zen od karoliny;-)
Danuś, ja Cię rozumie,, mi się zdarzyło, a mam mega grzeczne dziecko co potrafi nie płakać tydzień, M który jest w domu o 15 i jeszcze wychodzę do ludzie dwa razy w tyg. Jesteś super mamą, nawet jak czasami Ci puszczają nerwy!
No i muszę się pochwalić, polubiła basen, a zabawę w "ciapu, ciapu" uwielbia. Kładzie się na brzuszku z innym dzieciacziem na takiej macie piankowej, z przodu mają zabawki, nóżki i pupcia w wodzie. Mama z przodu, tata z tyłu robi nogami ciap, ciapu i pływamy tak po basenie.
Danuś, ja Cię rozumie,, mi się zdarzyło, a mam mega grzeczne dziecko co potrafi nie płakać tydzień, M który jest w domu o 15 i jeszcze wychodzę do ludzie dwa razy w tyg. Jesteś super mamą, nawet jak czasami Ci puszczają nerwy!
No i muszę się pochwalić, polubiła basen, a zabawę w "ciapu, ciapu" uwielbia. Kładzie się na brzuszku z innym dzieciacziem na takiej macie piankowej, z przodu mają zabawki, nóżki i pupcia w wodzie. Mama z przodu, tata z tyłu robi nogami ciap, ciapu i pływamy tak po basenie.
Ostatnia edycja:
Danuś każda z nas jest przemęczona, bo opieka nad dzieckiem to jest harówka, tylko może nie krzycz na niego, tylko np idź sobie do łazienki krzyknij jak czujesz, że narasta w Ciebie frustracja, ja lubię sobie drzwiami trzasnąć, jak mnie moja starsza z równowagi wyprowadza
reklama
kakakarolina
Fanka BB :)
Danuś żebyś tego absolutnie nie uznała zakrytykę. Widziałam co dzieci potrafią robić i wyprowadzić z równowagi potrafią nawet świętego dlatego powinnaś pomyśleć jak nad sobą zapanować bo to nie łatwe. Do psychologa możeszpójść coś ci podpowie jasne że tak ale dzieci takich małych psycholognie przyjmuje;-) Noi jak masz depresję poporodową to pisz więcej zaraz Ci się poprawi jak zobaczysz że wszystkie tu mamy przesrane
O Asia dokładnie to się zen nazywa ale to chyba od charakteru zależy jak ktoś wybuchowy to zen nie osiągnie ój starszak też żywy jak u Ciebie Zylcia ale jakoś strasznie się mnie słucha. Siadam w przedpokoju biorę buty i mówię choć się ubrać on mówi za chwilę mówię drugi raz, trzeci i przychodzi w sumie wszystko o co go proszę szybko robi możemu kiedyś przejdzie a cierpliwość tracę jak mu się straszna maruda włączy i kwęka i stęka i jęczy i wszystko na nie to czasem mnie weźmie
O Asia dokładnie to się zen nazywa ale to chyba od charakteru zależy jak ktoś wybuchowy to zen nie osiągnie ój starszak też żywy jak u Ciebie Zylcia ale jakoś strasznie się mnie słucha. Siadam w przedpokoju biorę buty i mówię choć się ubrać on mówi za chwilę mówię drugi raz, trzeci i przychodzi w sumie wszystko o co go proszę szybko robi możemu kiedyś przejdzie a cierpliwość tracę jak mu się straszna maruda włączy i kwęka i stęka i jęczy i wszystko na nie to czasem mnie weźmie
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 70
- Wyświetleń
- 7 tys
G
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: