reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozwój i postępy naszych dzieci

Pokah no to jest duzo lepsza rozpiska niz w tych wszystkich książkach w których jest ze dziecko musi umiec a to wcale nieprawda :) I gratulacje obrotu a ile Twoje dzieciatko ma bo nie masz suwaczka.
Aia jak nie robi tego co trzeba w zakresie to warto skonsultowac ale osobiscie uwazam ze jesli z dzieckiem coś zlego by sie dzialo to nie wykonywaloby kilki rzeczy w czasie a nie tylko jednej :)
Asia No my nie chodzimy do pediatry bo moj M wszystko Sam sprawdza ale brzmi fajnie ze teściowa nie wróży z fusow tylko naprawde rzetelnie podchodzi do pacjenta :) Hehe mojej tez nie zostawiam juz ani na chwile. Ostatnio musialam szybko do toalety wiec rzucilam pod kanape poduszki tak w razie czego...aby weszlam do toalery slysze takie glosne pac na poduszki i okrzyki zadowolenia Lilki ;) Az boje sie pomyslec co by sie stalo jakby poduszek nie bylo.

Ewa Hehe a no rzeczywiscie ten punkt jest dosc podchwytliwy ;D ciekawe jak sprawdzic czy rozumie nie skoro nie slucha .Co do upadku Franka to sie mocno usmialam , złote dziecko samo poduszki sobie uklada coby rodzic nie musial sie wysilac ;D

U nas tez degustacja wszystkiego na.maxa a jak coś jemy to macha reka w kierunku jedzenia zeby jej dac i tak stara sie wziasc to jedzenie i smiesznie sama reke pcha do paszczy ;D i sie wkurza.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ale różnie się te nasze dzieciaczki rozwijają. Jedne idą w motorykę, drugie w gadanie, jeszcze inne w rozwój społeczny. Tymek chichra się już od dawna i uwielbiam ten jego śmiech. Najbardziej wtedy kiedy śmieje się sam z siebie, albo w sumie nie wiadomo z czego :) u nas jeszcze łóżeczko na najwyższym poziomie, bo Tymek tylko obroty na brzuch opanował, ale nogi zarzuca na boki łóżeczka więc może też czas obniżyć. Pewnie niedługo zaordynuję wykonanie.
 
mi Laura spadłą raz jak miała 6miesięcy, od tamtej pory jestem mocno uczulona na zostawianie dzieci, albo Ninę zostawiam w łóżeczku, kołysce lub leżaczku zapiętą, Laura idzie za mną wszędzie ;-)

EWa moje starsze do tej pory nie rozumie "nie", a jak zapytasz kto jej pozwolił, to oczywiście "tatuś" :no::-p
 
U nas niby też wielkich siadów nie ma, czy przewrotów w pełni samodzielnych, ale oczekuję tych przewrotów lada dzień, bo Lila tak właśnie postępy robi...
Gdzieś czytałam, że jak dziecko idzie w rozwój motoryczny, to mniej mówi, bo (wiadomo) skupia się na ruchu. Jak mówi, to mniej się skupia na obrotach. Dlatego ten rozstrzał pomiędzy miesiącami na szczęście jest większy. Lila ostatnio masowo zrzuca przedmioty leżąc w bujaczku, więc zakupiłam w tesco takie uchwyty do zabawek i to jest genialne rozwiązanie, bo przywiązuję zabawkę i ona nie ląduje co chwilę do podłodze.

Krzyki i piski opanowane u nas do perfekcji :)
 
MieMie ale to teraz taki etap, dzieci rzucają wszystko na podłogę i patrzą jak leci, Leoś też tak robi, ale mu pozwalam, bo moim zdaniem to wpływa na jego rozwój. Wydaje mi się, ze poprzez taką "zabawę" dziecko zaczyna rozumieć, że pewne zachowania powodują jakiś skutek, w tym przypadku zabawki na ziemi :-D
 
I to rzucanie tak trwa i trwa... Najpierw patrzą, jak się zachowuje przedmiot, a potem - jak reagują rodzice ;P

MieMie, coś jest w tym, że rozwój idzie dwutorowo. Aniela głównie gada, ruchowo jest woooolna. A Franek w jej wieku już raczkował po całym domu, siadał sam, siedział całymi dniami, podciągał się za szczebelki do stania. Za to prawie w ogóle nie gaworzył. Pierwsze normalniejsze wyrazy zaczął tworzyć po 2 roku życia, kiedy jego rówieśnicy gadali zdaniami!
 
Kacper gaaaaaada, krzyczy, warczy i w złości lamentuje "mamamamama" :-D
Chwyta się za stopy, buja na boki i kombinuje jak tu się przerzucić na brzuszek, ale jeszcze nie potrafi.Z brzuszka na plecki nawet czasem się uda. Bardzo ładnie chwyta zabawki, przekłada z rączki do rączki. Łapie nawet małe przedmioty. I wyrzuca wszystko! Zabawki latają naokoło Kacpra.
 
Tak, to racja, że musi lecieć i spadać na tą podłogę, żeby dziecko słyszało i odgłos upadającego przedmiotu i widziało, że to, co robi musi odnieść jakiś skutek... Niby to wiem, ale ja mam problem tego rodzaju, że jak coś spadnie, to od razu mam manię przecierania, wycierania, przemywania... I to mnie dobija u samej siebie, bo wiem, że dziecko nie może być tak sterylnie wychowywane. I niby to wiem, zdaję sobie sprawę, ale trudno mi się przełamać. A jak u Was kwestia higieny wygląda? Jak właśnie te zabawki spadną? Podpowiedzcie coś, może i ja trochę spasuję.
 
reklama
Jak spadną poza domem (na polu, w sklepie itp.), to ostatecznie przecieram. Jak jest naprawdę brudno, to zabieram i oddaję w domu po umyciu.

W domu jest generalnie dość czysto, więc nic nie wycieram. Jak Aniela leży na ziemi na brzuchu, to przecież i tak wszystko ma na łapkach, które wkłada potem do paszczy. A jak nie ma, to Brat jej to na pewno przyniesie ;P
 
Do góry