reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2012

ja również nie mam złych doświadczeń z karmieniem, kocham karmić ale potrzeba posiadania drugiego dziecka też jest silna. Kończę karmić żeby okres mi wrócił (niby miałam ostatnio 3 dni krwawienia ale nie wiem czy to okres). ja małego odstawiałam bardzo powoli od piersi, zaczęłam gdy skończył 4 miesiące. teraz praktycznie pokarmu już nie ma. wczoraj chciałam te guzki ściągnąć laktatorem i z obu piersi ściągnęłam niecałe 30ml. a i tak naprawdę mały mi zlikwidował te zatory, jednak dziecko jest bardziej skuteczne niż laktator :tak:
my też małego inhalujemy. katarek mieliśmy przez 2 tygodnie ale dopiero inhalacja pomogła.

mam do Was pytanie. jak zamierzacie wprowadzić mleko następne? tak od razu zmienicie, czy może stopniowo przyzwyczaicie dzieci do niego?
 
reklama
Ja pomijając początki w szpitalu też nie jestem przeciwko karmieniu piersią ale... to straszne uwiazanie. Nie jestem do tego przyzwyczajona. ciesze sie ze karmie piersia, choc pewnie drugie dziecko szybciej bede przyzwyczajac do butli.
 
Pesca ja w żadnym wypadku nie jestem przeciwna karmieniu piersią, ja po prostu miałam duże problemy z przystawianiem i to mnie zniechęciło. Choć tak jak piszesz pewien motyw uwiązania istnieje.
Podziwiam i chwalę, kobiety które karmią. Choć przyznam też, że nie mam poczucia nie karmiąc, że coś tracę. Fakt jest to piękne budowanie więzi z dzieckiem ale jednocześnie wiem też, że jest wiele innych sposobów na bliskie bycie z maluchem i nie miałam nigdy wyrzutów, że przestałam karmić. Teraz jesteśmy obydwoje z małym spokojniejsi a to chyba najważniejsze.
Elutka dłuuuugiego karmienia cycem zawsze i wszędzie :-)
vinga szybkiego spełnienia marzenia o drugim juniorku albo co lepiej juniorce ;-)
A co do mleka następnego to słyszałam o mieszaniu najpierw 1 i 2 żeby właśnie stopniowo wprowadzać to mleko. Często dzieci nie chcą mleka następnego, jest trochę gęstsze.

Co do mleka nr 2 to mieliśmy taką sytuację: Przed wyjazdem do moich rodziców na święta Bożego Narodzenia wpadłam do sklepu i żeby w aucie było łatwiej sporządzić butlę (na trasie 420km musieliśmy robić to 2 razy plus cyc) złapałam z półki szybko małą puszkę hippa bo w domu była tylko duża. No to jedziemy, pora karmienia, podłączyłam podgrzewacz w aucie, mleko ready ale patrzę coś gęste, nic tylko się zważyło. Dałam więc cyca ale mało. No to przygotowuję drugą butlę, myślę może teraz się uda, mleko niestety tej samej konsystencji, no nic dałam małemu bo myślę, mleko nieprzeterminowane, butla czysta, temp.ok. Niespełna 2 miesięczny Ignacy wypił, oblizał się i dojechaliśmy do dziadków. Tam kolejna pora karmienia, szykujemy mleko w domu, znowu coś nie tak, i dopiero mój niedowidzący tata czyta na puszce:mleko po 6m.ż.!!:szok: dopiero się kapnęliśmy że młodego dwójką napoiliśmy :cool2: Mój mąż zły co ze mnie za matka, że dziecku złe mleko daję a ja po prostu nie zauważyłam numerka, stało za jedynkami więc...także nasz Iguś ma inicjację mleka następnego już za sobą:-p
 
Ja tez podziwiam kobiety karmiace piersia do tej pory.. WIELKI SZACUNEK.

Co do mleka nastepnego to slyszalam ze wprowadzanie go moze trwac nawet tydzien. Jesli mleko poczatkowe robimy z 5 miarek to przy wprowadzaniu nastepnego w pierwszy dzien dajemy 1 miarke mleka nastepnego i 4 poczatkowego, w drugi dzien 2 nastepnego 3 poczatkowego itd... ;-)

Misza ja raz tez z polki wzielam mleko 2, skaplam sie przy kasie :cool2:

A i dziewczyny. Ja na zanik pokarmu stosowalam bromergon, lek ktory takze SPRZYJA ciazy :))
 
Kaskid - a ty w innym karaju mieszkasz? Kiedy ty te okna umyłaś.:szok:

Misza - my na urlop jedziemy nad morze PL, Zdrówka małemu

Pesca - również zdrówka, oklepuj plecki

Vinga -ale miałaś spacer, brrrrrrrrrrrr aż mi ciarki po plecach przeszły.
Jak wróciłąm do pracy po WOjtku to non stop maiłąmtakie guzki i mój sposób był taki , że wchodziłąm do wanny, gąrącym strumienie z prysznica polewaąłm a potem masowałąm w kierunku brodawki. Bolałąo jak cholera aleh mleko zaczynało wypływać i przestawało boleć. A najlepeij przystawiaj małego. Mleko chyba trzeba stopniowo wprowadzać, zwiększając ilość nowego.


Ja teraz czuję się o wiele mniej uwiązana. Więcej wychodziłam sama i K nie stał mi pod drzwiami łazienki, ze mam się pospieszyć bo mała kwęka. Ale to chyba efekt drugiego dziecka;-).
Pamiętam, że juz umęczona byłą z Wojtkiem ale i tak uwielbiałam karmić. A jak sam już nie chciał to było mi żal. JAkby mi pół dziecka zabrali. Teraz mi rośnie mały cycoholik ale nigdy nie wiadomo. Dla mnie to przezde wsyztskim wielka wygoda
 
ale was musiałam nadrabiać :zawstydzona/y: dzisiaj akcja okna, zakończona bardzo pomyślnie:-)W.pojechał w południe do pracy, pradziadek miał akurat wizytę u lekarza, a babcia zabrała małego na dłuugi spacer, więc ja szalałam i skakałam po parapetach :-Dbłyszczą, aż miło, chyba już poczułam wiosnę.
Vinga ja też ostatnio zastanawiałam się nad wprowadzeniem 2 mleka i postanowiłam, że będę młodemu podawała pół na pół. Pytałam koleżanek i one wprowadzały od razu, ale ja w związku z problemami młodego z ulewaniem wolę uważać. Jak mu zaczęłam podawać normalne jedzenie ucieszyłam się, że jego ulewania powoli ustepowały, ale coś ostatnio znowu się nasiliły, a nic nowego mu nie wprowadziłam. Chyba wizyta u lekarza będzie nieunikniona i trzeba będzie zrobić usg brzucha.
Fifol na spacerach też nie jest grubo ubierany i nie wie co to szalik, rękawiczki, bo nie przyzwyczajam go.Spacery odpuszczaliśmy tylko jak padał deszcz. W domu też mam umiarkowaną temp.tylko jak koleżanki wpadają to muszę im dawać koce:-D, bo to zmarzluchy.
Vinga podziwiam cię, że już się szykujesz na kolejnego szkraba i powodzenia w staraniach. Czy uważacie, ze zachowuję się jak samolub-nie chcąc kolejnego dziecka? Mój W.bardzo nalega, a ja naprawdę nie chcę...Być może ze względu na mój wiek mam takie podejście, ale jest to naprawdę przemyslana decyzja...
 
Ja nie karmiłam długo bo przyznam ze dla mnie to był koszmar,chciałam ale ból był nie do zniesienia. Jak mały był głodny to chciało mi sie płakać,w końcu dostałam zapalenia i podjełam decyzje ze przestaje karmic cycem,poczułam ulge bo zaczełam sie cieszyc z macierzynstwa i nie mam wyrzutow sumienia juz choc był moment ze miałam. W kazdym razie Misza mi tez sie guzki robiły przy zaniku mleka i tylko robiłam goracy prysznic i tyle,nie ruszalam piersi i w nocy samo sobie mleko wypływało malutkimi porcjami;)połozna mi tak polecila. Vinga podziwiam chec posiadania drugiego dzidzia,ja moze i sercem bym chciala ale zwyczajnie nie miałabym siły;)marze o tym zeby sie wyspac;)poza tym, pamietam jak w ciazy zwlaszcza pod koniec poruszalam sie jak ślimak i nie miałam siły zakupów nosić a tu byłby w domu do ogarniecia mały ruchliwy szkrab który z dnia na dzien coraz ciezszy jest:)ale trzymam kciuki za Ciebie:)
 
Hanie krótko karmiłam piersią. Nie lubiłam tego,wkurzało mnie, miałąm wrazenie ze ciagle śmierdzę, drazniło mnie ze w nocy jestem mokra od mleka. Olę karmie piersia i jest to coś niezwykłego dla mnie. Czemu tak się stało nie mam pojęcia, może jestem bardziej spokojna? Z Hania wszystko miało być naj i ciągle tylko zmęczona byłam.
Szczęśliwe mamy to szczęśliwe dzieci!
A mleczka warto mieszać. Ja niedlugo chce skonczyc z cycem. Tylko niech w koncu zacznie coś jesc innego bo nie bardzo nam idzie.
 
vinga w czym Ci przeszkadza karmienie piersią jeśli chodzi o zajście w kolejną ciąże?
Misza oczywiście, że są inne sposoby na budowanie więzi z maluszkiem. Ja w żadnym wypadku nie potępiam matek, które nie chcą karmić-mimo, iż jestem zwolenniczką tego:) Tak jak napisałaś-najważniejszy spokój przede wszystkim psychiczny:)
Jeśli chodzi o spacerki to ostatnio ubieram małego w body, rajtki, skarpetki i ciepły kombinezon plus oczywiście czapka. Jak był mniejszy ubierałam troszkę cieplej. W wózku na stałe zamontowany mam dodatkowo kocyk:) Szalika też nigdy nie używałam-wydaje mi się, że mógłby małego ugniatać jak leży..
 
reklama
Jeeezu jak ten czas poleciał, już mleko 2 będziemy wprowadzać, przy Michale miałam wrażenie że trwało to wieczność a tutaj nawet nie wiem kiedy. Co do mleka 2 to wiem że trzeba stopniowo ale przy synku nie wiedziałam i po prostu wprowadziłam od tak, skończyło się początkowe kupiłam 2 i tyle.

Co do karmienia piersią to ja już pisałam że szacun dla wszystkich karmiących, dla mnie to było właśnie takie uwiązanie, mala tylko zaczynała kwękać to wszyscy zgodnie twierdzili że głodna mimo że 5 minut wcześniej jadła i jej się ulewało no i wychodziło na to że wiecznie u mnie była na rękach

Jak kończyłam karmić i robiły mi się bolące guzki to właśnie pod prysznicem trochę rozmasowywałam i pomagało

Panziorka my na szczęście jesteśmy zgodni co to tej kwestii, nie planujemy następnego dziecka przez najbliższe 10 lat:-D
 
Do góry