Witam z rana
Jak widać, ja jeszcze w 2 paku.
Bardzo długo nie miałam neta, dlatego nie miałam zupełnie jak do was zaglądać, a bibliotece ograniczony czas siedzenia, także nie zaglądałam.
jutrzenka
cieszę się, że już wszytko dobrze.
Pamiętam jak moja mała była 2 tygodnie w Imid, bo miała paciorkowca i też karmili ją mlekiem sztucznym, ja ściągałam trochę swojego, ale niewiele tego miałam, więc mała jak wyszła, to cycek był jeszcze grany przez tydzień, może 2, a potem butla, bo mała nie najadała się moim pokarmem.
Teraz zobaczymy jak będzie.
azorek84 to faktycznie głodomorka masz, może mała musi nabrać masy, a potem jakoś jej się unormuje, ale faktycznie sporo zajada
Jednak ja to mawiam, że lepiej jak więcej je, niż jakby nie chciała
Majeczka26 mnie to od śledzi odrzuca w tej ciąży. Tak jak w pierwszej mogłam jeść kilogramami, tak teraz na nie patrzeć nie mogę.
Co do mnie, to faktycznie jeszcze we 2. Nie wiem, małej jakoś widzę nie śpieszy się zupełnie na świat. Co prawda mam jeszcze 4 dni do planowanej daty porodu z USG, ale wg. OM już powinnam rodzić
Ale pamiętam, że mojej pierwszej też się nie śpieszyło, przyszła na świat 2 tygodnie spóźniona, ale mam nadzieję, że ta już na dniach się z nami pojawi, aczkolwiek nie będę mówiłam, ma się jednak ten stres i strach przed bólem
jutrzenka dziękuję, lot miałam bardzo spokojny (na szczęście).
Paczki popakowałam w PL i wysłałam na 2 dni przed odlotem. Były 3 prawie po 50 kg, więc nie mało. A 2 trochę mniejsze, bo po 20, 30, ale i tak ludzie którzy znosili i wnosili tutaj narzekali.
Wszystko poszło nawet sprawnie. Żałuję tylko, że trochę więcej rzeczy z PL nie wzięłam, bo nie przypuszczałam, że tak kiepsko finansowo się zrobi nas (mąż zmieniał pracę w międzyczasie, bo w starej nie dostał wypłaty), także byliśmy ponad miesiąc bez wypłaty, a na pożyczonych, także niewesoło żeśmy zaczęli tzw. nowe życie, ale mawiam, że jak jest coś najpierw pod górkę, to potem na pewno będzie z górki.
Mała ma swój pokoik, bo mieszkanie mamy jednak większe jak to co przyjechałam, bo okazało się, że obok w domku zwalnia się mieszkanie 2 sypialnie i salon z kuchnią za niewiele większą cenę, więc skorzystaliśmy i się przenieśliśmy do domku obok.
Także za sobą mam 2 przeprowadzki, bo jak tu przyjechałam, to mieliśmy 1 sypialnię i salon, a teraz jednak większe i każdy ma swój pokój.
Mała nie jest z tego zbytnio zadowolona, ale musi się przyzwyczaić, jednak zawsze miała spanie z nami w pokoju, dlatego to dla niej nowość.
Teraz śpi z moją mamą, bo przyjechała pomóc, więc ma towarzystwo, a jak mama wyjedzie, to znowu będzie musiała się na nowo nauczyć, ale myślę, że da radę, bo dzielna z niej dziewczynka