marand
pełna szczęścia
- Dołączył(a)
- 6 Luty 2012
- Postów
- 1 508
zeberka89 - witaj
to masz podobną technikę do mojej, jak jestem za dobra dla męża to zaczyna to wykorzystywać więc muszę się czasem wkurzyć żeby go do pionu postawić, ale teraz się schytrzyłam bo kiedyś naprawdę się wkurzałam i przez to był zmarnowany dzień bo już nie miałam chęci nawet z nim gadać, a teraz zawczasu udaję że już mnie na maksa wkurzył i wtedy on się ocknie i zmieni zachowanie ale ja jestem szczęśliwa
ja dziś spędziłam dzień nie kanapowo jak zwykle, bo z rana załatwiłam tzw sprawy urzędowe, potem zakupy spożywcze, o 14 obiadek, o 15 do przedszkola po siostrzenice (siostra wykorzystuje mnie bo skoro na zwolnieniu jestem to pewnie się nudzę, ale za to siostrzenica jest bardzo zadowolona), a później goście u nas (siostra z 4latką i niespełna 9 miesięczną córą) więc było co robić
marand - ja na mojego meza nie narzekam, bo jest ok Zreszta teraz, w trzeciej ciazy to on juz wie wiecej o moich humorach i czego mi trzeba niz ja sama, wiec narzekac nie mam prawa. Ale aby Mu woda sodowa to glowy nie uderzyla, czasami w domu pomarudze, ot tak kontrolnie...
to masz podobną technikę do mojej, jak jestem za dobra dla męża to zaczyna to wykorzystywać więc muszę się czasem wkurzyć żeby go do pionu postawić, ale teraz się schytrzyłam bo kiedyś naprawdę się wkurzałam i przez to był zmarnowany dzień bo już nie miałam chęci nawet z nim gadać, a teraz zawczasu udaję że już mnie na maksa wkurzył i wtedy on się ocknie i zmieni zachowanie ale ja jestem szczęśliwa
ja dziś spędziłam dzień nie kanapowo jak zwykle, bo z rana załatwiłam tzw sprawy urzędowe, potem zakupy spożywcze, o 14 obiadek, o 15 do przedszkola po siostrzenice (siostra wykorzystuje mnie bo skoro na zwolnieniu jestem to pewnie się nudzę, ale za to siostrzenica jest bardzo zadowolona), a później goście u nas (siostra z 4latką i niespełna 9 miesięczną córą) więc było co robić