reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

emotion, w sumie nie mam stałego kosmetyku. Używam balsamów, bo wg. mnie żele nawilżające pod prysznic to wyrzucone pieniądze... A balsamy najchętniej w formie mleczka do ciała, ale marki różne. Nie ukrywam, że patrzę na cenę. Próbowałam emolium emulsję specjalną (używamy przy synku), ale ona natłuszcza a skóra dalej sucha. Może przy takim częstym stosowaniu jak przy Szymku to się sprawdza, ale mnie się nie chciało smarować kilka razy dziennie... No i chyba jakieś witaminy np. e+a się powinno, ale tu mi też brakuje systematyczności ;)

Trzeba sobie wziąć poprawkę na to, że jak dziecko je w nocy to będzie mniej jadło w ciagu dnia, bo nie będzie tak odczuwało głodu. A Dorotce po prostu nie dałam piersi. Pierwszą noc płakała am, ale tuliłam, bujałam, nie płakała godzinami tylko może max. 10 minut i potem jak się budziła to już wystarczyło przytulić i zasypiała. Nie wołała o jedzenie. Pić też nie dawałam bo zamienić mleko na wodę to trochę bez sensu. Proponowałam jedynie w lecie jak były takie upały, ale to też nie chciała.
 
reklama
neutrogena ani phisjozel nie dziala.
probowalam moczyc nogi w wodzie z oilatum [najsmieszniejsze ze glownie gora stopy i wkolo kostki jest suche :D ] - ale jeszce nie widze poprawy. z rekami jest lepiej troche, ale tez srednio.
 
Spróbuję tych kosmetyków które wymieniłyście. Kupiłam nawet olej kokosowy, bo dłonie mam w opłakanym stanie. Ale używam go tylko raz dziennie. W pracy pisze kredą na tablicy, więc ręce cały czas suche, w domu ciągle w wodzie, więc tylko na noc jak idę spać. A to trochę mało.

Co do jedzenia w nocy, to faktycznie, jak mała się naje, to potem do południa cięzko zmusić ją do jedzenia. Ale udało się nam ograniczyć jedzenie do 1 razu po 150 ml. Tylko jak jest mróz to je 2 razy;-)
Wczoraj byliśmy u pediatry-mieliśmy szczepić Infarixem, a tak jak pisałam, nigdzie go nie było, więc nie odwoływałem wizyty, poszliśmy się sprawdzić. A tu się okazało że jeszcze ostatnia dawka na pneumokoki została. No i dziecko zaszczepione. Rano mała wstała z płaczem, nie mogła stanąć na nóżkę. Cały czas musiałąm ją nosić. dostałam zwolnienie do jutra. Teraz już jest lepiej, ale temperatura oscyluje ok 38 stopni:wściekła/y:
Emotion, a Ty jak się czujesz? Nie pamiętam czy ma być chłopczyk, czy dziewczynka?

Azorek, czytasz nas jeszcze? Jak Twoje dziewczyny? No i kocur?:-D
 
netitka a ciezko przechodzi? Moja miala stycznosc z 2-3 razy ale nie zlapala.

Sproboj te kosmetyki Mixa. Kolezanka ma bardzo sucha skore i czesto uzywa masci aptecznych na recepte. Odkad weszla do sklepu ta Mixa to jej uzywa i jest ok
bede musiala kuknac i cos kupic

Spróbuję tych kosmetyków które wymieniłyście. Kupiłam nawet olej kokosowy, bo dłonie mam w opłakanym stanie......
Moja pneumo ma w kwietniu, miala w listopadzie meingo - tez jak rano miala szczepoienie to do wieczora ciezko jej sie chodzilo i co chwila sie wywracala - jakby bezwladnnie,ale na kolejny dZien juz ok.

mi na dlonie pomagal kiedys neutrogena [jak bylam w irlandii]

U mnie synus [w koncu :D] ale dopeiro sie niecale 2 ty temu dowiedzialam.

Zobacz załącznik 607064Zobacz załącznik 607065
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczynki, chyba mnie jeszcze pamiętacie ;-) wreszcie was nadrobiłam ufff, brak czasu, brak czasu na wszystko. do podwójnych mam-nie wiem jak wy ogarniacie to wszystko, wielki szacunek i podziw dla was :tak: a u nas jakoś tak czas szybko mija :szok: Fifol jest właśnie lekko podziębiony, bo chyba przesadziliśmy z sankami i pobytem na mrozie, ale już powoli mu przechodzi. Jest to jego pierwszy wirus (nie licząc naszego eks przyjaciela-drożdżaka), z którym musieliśmy udać się do lekarza. Ja nadal pracuję, coraz więcej i więcej...bardzo pomaga nam moja mama, która ma anielską cierpliwość do małego (nam jej niestety brakuje). Mały chyba przez to, że nas nie ma w domu wykorzystuje nas jak może, ma swoje humory i czasami jest naprawdę bardz bardzo nieznośny. Lubi czasami wymuszać coś krzykiem, a do dyskusji jest pierwszy.

mam nadzieję, że teraz będę juz tutaj na bieżąco i częściej...
 
reklama
netika - a my nadal cycamy. I nadal tylko jedna noc odkąd się urodził była przespana w całości. Próbuję oduczyć ale jaki był lament o "cycy" to matko! I byłam nazywana "brzydka mama". No i dałam radę raz a później się złamałam. Zobaczymy jak nam pójdzie dzisiaj.
 
Do góry