reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2019

Mi gin ostatnio powiedziała że zostawi mi luteine do 20-22tc żebym się nie stresowała stawianiem macicy. Tłumaczyła że wtedy jest duży i szybki wzrost i często organizm traktuje to jako skurcze. Sama biorę teraz dalej 2x3 luteine i 2xdupka w południe, przy czym u mnie był problem z poziomem progesteronu. W 14tc było tylko 29 czy 31 i nawet naprotechnolog kazał zostawić progesteron żeby nie zmniejszyć. Myślisz że faktycznie łożysko może go przestać produkować biorąc takie dawki na tym etapie?
Ja właśnie biorę luteinę tylko ze względu na skurczowe bóle podbrzusza. Lekarz mówił, że bóle powinny się zmniejszyć i luteina dodatkowo zabezpiecza przed skracaniem szyjki. Z plamieniami nie miałam większego problemu, bo zdarzyło mi się bardzo małe tylko raz w 8 tygodniu. Wydaje mi się, że nie mam niedomogi lutealnej ale stężenia progesteronu nie badałam. Myślałam, że luteina może tylko pomóc w takim przypadku. Muszę się koniecznie o to podpytać lekarza.
 
reklama
U mnie z jedzeniem panuje lekki reżim. M choruje na cukrzyce typu 1 od 8 roku życia i jest przewrażliwiony na punkcie żywienia i nie pozwala mi na za dużo, ale to dobrze w sumie :)

Byłam dzisiaj na wizycie, ale badanie tylko ginekologiczne, wszystko jest w jak najlepszym porządku :D Termin badania połówkowego mam wyznaczony na 19.12 więc będzie piękna niespodzianka na święta, bo w końcu poznamy płeć :D

Co do brzucha to mi się wydaje, że mam przeogromny, ale w pracy niby mówią mi, że za bardzo jeszcze niewidać.

Ja luteine tez biorę od początku, ale wydaje mi się, że małe dawki, bo 100 x2 dziennie. Ale biorę bardziej profilaktycznie, bo ani plamień nie mam, ani żadnych boleści.
 
Hej!
Widzę że produkcja tutaj trochę wróciła, ostatnio jakoś pusto było a dzisian muszę nadrabiać kilka stron;)

Widziałam że pisalyscie o wadze. Ja w 1 ciaze zaszlam wazac 50 kg, przytylam 19 kg a dwa tyg po porodzie wazylam 48 kg. Później w drugą ciążę zaszlam wazac 50 kg i przytylam 16 kg i tez jakoś krótko po porodzie znowu zjechałam poniżej 50 kg. Długo sie ta waga utrzymywała. Zaczelam brac tabletki i przytylam do 58 kg i tak się trzymało, później coś tam schudłam do 54 tyłam i tak w kolko. Jakoś w styczniu tego roku wazylam 60 kg ale waga leciała cały czas do góry więc w ciążę zaszlam wazac 65-66 kg. Obecnie waze 62.
 
Mi gin ostatnio powiedziała że zostawi mi luteine do 20-22tc żebym się nie stresowała stawianiem macicy. Tłumaczyła że wtedy jest duży i szybki wzrost i często organizm traktuje to jako skurcze. Sama biorę teraz dalej 2x3 luteine i 2xdupka w południe, przy czym u mnie był problem z poziomem progesteronu. W 14tc było tylko 29 czy 31 i nawet naprotechnolog kazał zostawić progesteron żeby nie zmniejszyć. Myślisz że faktycznie łożysko może go przestać produkować biorąc takie dawki na tym etapie?



Bardzo chciałabym się cieszyć ta ciąża i mam nadzieję że po tej wizycie jakoś odetchne jeśli wszystko będzie okej. Chociaż ta świadomość zostaje zawsze gdzieś z tylu głowy i tak w 100% na pewno nie pozwoli mi się cieszyć :(
Od 16 tc łożysko ma zasuwać i falami progesteronu nas zalewać. Te wartości 29-30 to graniczne więc może dlatego leki zostały. Tyle się naczytałam w tym temacie przez ostatnie lata i w sumie spotkałam się tylko z kilkoma dziewczynami biorącym progesteron po 16tc. W 10tc trafiłam do bardzo popularnego gina w moim mieście z super opinią i aparaturą. Ten idiota powiedział że jak już jestem w ciąży to moje ciałko żółte (ciążowe) produkuje tyleeee progesteronu ze to co przyjmuje dodatkowo to w zasadzie efekt placebo. Zdziwiłam się. Leków nie odstawiłam (co sugerował). Zmiana lekarza na miejscu i konsultacja z Warszawą. Jak usłyszeli te herezje to prawie z krzeseł pospadali a nawet usłyszałam ze tak nagłe odstawienie leków to prawie gwarancja poronienia :szok:. Także wiem ze specjaliści i ich pomysły są różne. Standardem jest zejście do max 16tc. Ja mam czasem twardy brzuch, pobolewa, siedze jak na kołku, ale ostatnio na usg gin sprawdził szyjke (długa, zamknięta) więc dalej schodzilam z leków. Popytaj lekarzy, ja nim nie jestem ale każdą informacje od nich weryfikowałam w necie dopytując jak postępują w innych klinikach w kraju czy na świecie. Są konkretne standardy postępowań jak choćby dawki leków i jak ktoś mi sugerował dziwne działania i nielogicznie je argumentował to traciłam do niego zaufanie. Wiem że należy podchodzić indywidualnie do pacjentów (nawet ja jako fizjoterapeuta) ale będę sie trzymać pewnych schematów postępowań a nie jakiś prekursorów dziwnych rozwiązań.

Co do strachu to powiem Wam ze żyje z nim a codzień. Nie mogę uwierzyć ze w końcu się udało. Przed każdą wizytą nie śpię 2 dni. Boje się cieszyć ciąża i przyznawać publicznie ze będę mamą bo wydaje mi się wtedy ze czar pryśnie. Troche to pokręcone ale ja już tak w życiu mam, że jak coś się świetnego dzieje a ja wiwatuje z radości to życie za sekunde pokazuje mi środkowy palec. Ledwo uwierzyłam że się udało zajść w ciąże wykonałam z 8 razy bHcg i miliony innych badań. Zaczęłam żyć z lekkim uśmiechem a tu bach krwotok i szpital. 1,5 miesiąca leżenia. Teraz juz ok ale ja dalej chodzę wokoł tematu ciąży na palcach a w ukryciu oglądam wózki;-) ;)
 
@Nikooś też chętnie mogę pomóc. Doświadczenie mam - meble syna sama skręciłam. Przy szafie tylko wujek pomógł trochę. Meble stoją do dzisiaj :-D

@Safija ja nie zdążyłam do pracy wrócić po macierzyńskim, więc "siedzę" w domu. Jedne dziecko na biwak wysłane, a drugie śpi więc mam teraz trochę czasu. Jak śpi, albo nie patrzy :-) A Ty w jakim wieku masz dzieci?

@Ziebulka wogóle się nie znam na tych lekach, nie miałam żadnych (odpukać) trudności w zajściu czy utrzymaniu ciąży. Nie wiem dlaczego tak jest, że niektórym wychodzi, a innym trochę gorzej. Widziałam zdjęcia dzieciątka w otoczeniu iluś tam strzykawek i to niesamowite ile kobiety są w stanie zrobić dla dzieci.. Oglądaj zatem z ukrycia wózki, a ja trzymam za Was kciuki i wierzę, że wszystko będzie dobrze :-*

@Violett w dwa tygodnie? To śmiało mogłabyś konkurować z tymi aktorkami i innymi gwiazdami co parę dni po porodzie mają figurę jak ta lala :-D
Ja się przyznam, że w pierwszej ciąży 12lat temu jak szłam do porodu to miałam 70kg. Jak wyszłam ze szpitala to bylo 64. Później udawało mi się schudnąć, potem znowu tyłam do tych 64. A teraz przy trzeciej ciąży moja startowa jest nieco wyższa niż pierwsza porodowa :-/

@Lilianne91 gratuluję wizyty. I rozsądnego faceta. Mój dzisiaj jak wracał do domu to pytał czy pizzę zamawiamy:crazy: dobrze, że chociaż pyta, a nie od razu przywozi. Ale chyba muszę go na jakiś odwyk wysłać. Że swojej strony zaproponowałam mu kanapki.

Też już się kładę, bo rano jakoś trzeba wstać mimo, że sobota;)
 
Franka84 myślę że teraz nie będzie już tak kolorowo jak wtedy. Chociaż ja w tamtym okresie chciałam bardzo przytyć a poprostu było to nie mozliwe.
To jest zdjęcie co prawda 7 msc po drugim porodzie Ale tak wyglądałam właśnie chwilę po porodzie i trzymało się tak dopóki nie zaczelam brac tabletek czyli jakieś 5 lat.
Ja to ta bez zamazanej twarzy
Screenshot_20181117-015601_Facebook.jpg
 

Załączniki

  • Screenshot_20181117-015601_Facebook.jpg
    Screenshot_20181117-015601_Facebook.jpg
    40,8 KB · Wyświetleń: 270
Teraz ciążę zaczynałam z większą waga. Narazie schudlam Ale myślę że pewnie docelowo przytyje coś koło 15-19 kg jak wcześniej a że jestem już starsza to będzie trudniej zrzucić no ale tym będę się już przejmowała po porodzie.
received_1239975109466902.jpeg
 

Załączniki

  • received_1239975109466902.jpeg
    received_1239975109466902.jpeg
    46,7 KB · Wyświetleń: 278
@Ziebulka wiem co czujesz ja do tej pory tylko powiedzialam najblizszym i w pracy o ciazy. Nie chwale sie na lewo i prawo bo to dla mnie takie... kruche, czasami wrecz nierealne. Boje sie ze jak powiem to pozniej wszyscy beda chodzic i mowic 'to ta ktora byla a nie jest' bo my mieszkamy w malym miasteczku i chociaz ja nie znam 3/4 ludzi to wszyscy znaja mojego meza i wiedza juz pewnie wszystko:/ a wozku foteliki lozeczka ogladam sama w domu... i boje sie cos kupic bo jak kupie a nie daj bog nie wyjdzie to co ja z tym zrobie? Nie mam nic dla dziecka i nie wiem czy to sie zmieni w najblizszym czasie. Tak doskonale Cie rozumiem... :)
 
reklama
Ja mam w czwartek wizytę. Już oczywiście się stresuje mimo wszystko. Ciekawe czy płeć mi potwierdzi ;-)

Ja też :) o której masz??

@Sechmet juz to sobie wyobraziłam☺


Też myślę że część dziewczyn siedzi na zamkniętym.Ja nie mam aż tyle czasu żeby non stop coś skrobać bo 2 dzieci i praca, a to było zdaje się kryterium zaproszeń. Ale wsparcia też potrzebuję to popiszę z Wami ☺


Jakbym czytała swoją historię. Po każdej ciąży wracałam z wagą sprzed, a tyłam przy kp i siedzeniu w domu. Skąd się biorą te kobiety które wracają do figur nastolatek?

Nie wszystkie mają czas żeby ogarniać dwa wątki przypuszczam :) ja też miałam kilka dni zabieganych i ciężko było mi się tu ogarnąć, ale już jestem :)

Ja właśnie biorę luteinę tylko ze względu na skurczowe bóle podbrzusza. Lekarz mówił, że bóle powinny się zmniejszyć i luteina dodatkowo zabezpiecza przed skracaniem szyjki. Z plamieniami nie miałam większego problemu, bo zdarzyło mi się bardzo małe tylko raz w 8 tygodniu. Wydaje mi się, że nie mam niedomogi lutealnej ale stężenia progesteronu nie badałam. Myślałam, że luteina może tylko pomóc w takim przypadku. Muszę się koniecznie o to podpytać lekarza.

Luteina dopochwowa pomaga na szyjke to prawda. Poza tym to oczywiście naturalny progesteron więc podnosi jego stężenie w organizmie :)

Od 16 tc łożysko ma zasuwać i falami progesteronu nas zalewać. Te wartości 29-30 to graniczne więc może dlatego leki zostały. Tyle się naczytałam w tym temacie przez ostatnie lata i w sumie spotkałam się tylko z kilkoma dziewczynami biorącym progesteron po 16tc. W 10tc trafiłam do bardzo popularnego gina w moim mieście z super opinią i aparaturą. Ten idiota powiedział że jak już jestem w ciąży to moje ciałko żółte (ciążowe) produkuje tyleeee progesteronu ze to co przyjmuje dodatkowo to w zasadzie efekt placebo. Zdziwiłam się. Leków nie odstawiłam (co sugerował). Zmiana lekarza na miejscu i konsultacja z Warszawą. Jak usłyszeli te herezje to prawie z krzeseł pospadali a nawet usłyszałam ze tak nagłe odstawienie leków to prawie gwarancja poronienia :szok:. Także wiem ze specjaliści i ich pomysły są różne. Standardem jest zejście do max 16tc. Ja mam czasem twardy brzuch, pobolewa, siedze jak na kołku, ale ostatnio na usg gin sprawdził szyjke (długa, zamknięta) więc dalej schodzilam z leków. Popytaj lekarzy, ja nim nie jestem ale każdą informacje od nich weryfikowałam w necie dopytując jak postępują w innych klinikach w kraju czy na świecie. Są konkretne standardy postępowań jak choćby dawki leków i jak ktoś mi sugerował dziwne działania i nielogicznie je argumentował to traciłam do niego zaufanie. Wiem że należy podchodzić indywidualnie do pacjentów (nawet ja jako fizjoterapeuta) ale będę sie trzymać pewnych schematów postępowań a nie jakiś prekursorów dziwnych rozwiązań.

Co do strachu to powiem Wam ze żyje z nim a codzień. Nie mogę uwierzyć ze w końcu się udało. Przed każdą wizytą nie śpię 2 dni. Boje się cieszyć ciąża i przyznawać publicznie ze będę mamą bo wydaje mi się wtedy ze czar pryśnie. Troche to pokręcone ale ja już tak w życiu mam, że jak coś się świetnego dzieje a ja wiwatuje z radości to życie za sekunde pokazuje mi środkowy palec. Ledwo uwierzyłam że się udało zajść w ciąże wykonałam z 8 razy bHcg i miliony innych badań. Zaczęłam żyć z lekkim uśmiechem a tu bach krwotok i szpital. 1,5 miesiąca leżenia. Teraz juz ok ale ja dalej chodzę wokoł tematu ciąży na palcach a w ukryciu oglądam wózki;-) ;)

Wiem właśnie ze graniczne te wartości i dlatego kazali zostawić. Na wątku o poronieniach dziewczyny niektóre też biorą dłużej bo wczoraj pytałam :) ja wiem ze lekarzem nie jesteś, po prostu pytam skąd te info, bo też lubię weryfikować wiedzę u kilku osób :) dzięki za odpowiedź. A co do strachu to mam dokładnie tak samo. Boję się cieszyć ciąża i nikt kto nie przeżył strat tego nie zrozumie :(

@Nikooś też chętnie mogę pomóc. Doświadczenie mam - meble syna sama skręciłam. Przy szafie tylko wujek pomógł trochę. Meble stoją do dzisiaj :-D

@Safija ja nie zdążyłam do pracy wrócić po macierzyńskim, więc "siedzę" w domu. Jedne dziecko na biwak wysłane, a drugie śpi więc mam teraz trochę czasu. Jak śpi, albo nie patrzy :-) A Ty w jakim wieku masz dzieci?

@Ziebulka wogóle się nie znam na tych lekach, nie miałam żadnych (odpukać) trudności w zajściu czy utrzymaniu ciąży. Nie wiem dlaczego tak jest, że niektórym wychodzi, a innym trochę gorzej. Widziałam zdjęcia dzieciątka w otoczeniu iluś tam strzykawek i to niesamowite ile kobiety są w stanie zrobić dla dzieci.. Oglądaj zatem z ukrycia wózki, a ja trzymam za Was kciuki i wierzę, że wszystko będzie dobrze :-*

@Violett w dwa tygodnie? To śmiało mogłabyś konkurować z tymi aktorkami i innymi gwiazdami co parę dni po porodzie mają figurę jak ta lala :-D
Ja się przyznam, że w pierwszej ciąży 12lat temu jak szłam do porodu to miałam 70kg. Jak wyszłam ze szpitala to bylo 64. Później udawało mi się schudnąć, potem znowu tyłam do tych 64. A teraz przy trzeciej ciąży moja startowa jest nieco wyższa niż pierwsza porodowa :-/

@Lilianne91 gratuluję wizyty. I rozsądnego faceta. Mój dzisiaj jak wracał do domu to pytał czy pizzę zamawiamy:crazy: dobrze, że chociaż pyta, a nie od razu przywozi. Ale chyba muszę go na jakiś odwyk wysłać. Że swojej strony zaproponowałam mu kanapki.

Też już się kładę, bo rano jakoś trzeba wstać mimo, że sobota;)

To zdjęcie o który mówisz genialnie pokazuje walkę kobiet ile są w stanie zrobić dla swojego maleństwa. Też to kiedyś widziałam i łzy mi poleciały.... Ze swoich strzykawek mogłabym zrobić to samo gdybym ich nie wyrzucala.... Ale dla dziecka zrobię wszystko :)
 
Do góry