reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Majóweczki 2019

Rossiczka prawda z tym wsparciem. Jestem tak samotna tutaj ze ciezko to opisac. Najsmieszniejsze ze zwiazek z moim mezem byl budowany na przyjazni gdzie zawsze rozumielismy sie bez slow a potem wielka milosc. Odkad jestesmy w tym kraju jest beznadzieja, w pl bylo pieknie ale tez w pl mieszkalismy do zaledwie roku po slubie razem a ja sama do 2 lat po. Wiec mozna sobie gdybac czy to kraj czy poprostu czas.

Ja tez sie fatalnie czuje w tej ciazy, codziennie blada zasypana czerwonymi pryszczami, wychudzona i z podkrazonymi oczami z niewyspania. Nic mi sie nie chce, na nic nie mam sily a w dodatku od kilku dni meczy mnie katar.
 
reklama
W lidu tez sa fajne biustonosze do karmienia. Na pewno niedlugo beda, mozna przymierzyc i w razie czego oddac lub wymienic.
Alles ma tez serie mama i bardzo ladne i wygodne biustonosze.
 
Dziewczyny u mnie ten katar yo chyba alergia bo normalnie nie przeradza sie w nic innego i mocniejszego, miewam odetkany nos i co jakis czas naplyw laskotania w nosie, oczach, nos sie zatyka i zaczynam kichac jak oszalala. Po jakims czasie znow nos pusty ale oczy lzawia caly czas, czerwone jak u szczura, no i to laskotanie. Moge cos na to wziac czy nie bardzo?
A jeszcze wspomne ze nasila sie na pewno od kurzu bo jak sprzatam to umieram a przed chwila odkurzacz wytrzepywalam i myslalam ze nie wstane z podlogi. Moze jakis spray z sola fizjologiczna? Nie mam pojecia czym sobie ulzyc...


A rossiczka jeszcze mialm ci napisac w zwiazku ze sprzataniem. U mnie to jest tak ze lubie posprzatac ale nie jesli jest to syzyfowa praca, czyt ja posprzatam poodkurzam a 5 min pozniej jest nakruszone i naniesione bo dzieci i pies. Ogolnie mam problem z OCD wiec lubie jak jest bardzo czysto i wszystko na swoim miejscu ale od jakiegos czasu mnie sprawy przerosly i troche odpuscilam czyli mam bajzel i sie wkurzam ze go mam ale nie mam sil, weny ani ochoty zeby sie ruszyc.
 
Dziewczyny u mnie ten katar yo chyba alergia bo normalnie nie przeradza sie w nic innego i mocniejszego, miewam odetkany nos i co jakis czas naplyw laskotania w nosie, oczach, nos sie zatyka i zaczynam kichac jak oszalala. Po jakims czasie znow nos pusty ale oczy lzawia caly czas, czerwone jak u szczura, no i to laskotanie. Moge cos na to wziac czy nie bardzo?
A jeszcze wspomne ze nasila sie na pewno od kurzu bo jak sprzatam to umieram a przed chwila odkurzacz wytrzepywalam i myslalam ze nie wstane z podlogi. Moze jakis spray z sola fizjologiczna? Nie mam pojecia czym sobie ulzyc...


A rossiczka jeszcze mialm ci napisac w zwiazku ze sprzataniem. U mnie to jest tak ze lubie posprzatac ale nie jesli jest to syzyfowa praca, czyt ja posprzatam poodkurzam a 5 min pozniej jest nakruszone i naniesione bo dzieci i pies. Ogolnie mam problem z OCD wiec lubie jak jest bardzo czysto i wszystko na swoim miejscu ale od jakiegos czasu mnie sprawy przerosly i troche odpuscilam czyli mam bajzel i sie wkurzam ze go mam ale nie mam sil, weny ani ochoty zeby sie ruszyc.

Karo od kilku dni mam to samo wodnista wydzielina ten nos nie jestem zatkany cały czas nic bardziej mnie nie pobiera co chwile kręci mnie w nosie i muszę kichać po kilka razy.. dziwne
 
W ciąży to chyba tylko wapno. Ale możliwe że są jakieś leki dozwolone.

Co do syzyfowej pracy to znam doskonale, wieczorem wszystko ogarne przed snem, a rano o 8 wygląda jakby tajfun przeszedł.
 
To moj syn za to prawie codziennie pyta kiedy przeprowadzimy sie do Polski i ze on chce mieszkac w Polsce, ze nie chce tutaj. A to dziwne chocby dlatego ze on sie tu w uk urodzil i powinien traktowac to miejsce jako dom a jednak nie. Ja tez bardzo chce wracac a ciagle cos trzyma, chyba przede wszystkim finanse i to ze w pl nie mamy nic. Ale zyjemy tu od 8 lat i mimo ze niby zyje sie normalnie, nie brakuje pieniedzy na nic, mozna zyc spokojnie i odkladac, jezdzimy na wakacje po kilka razy w roku to ja sie czuje jakbym od tych 8 lat wegetowala i tylko czekala na powrot do domu. Moze mlodziak tez to wyczuwa i slyszy nieraz jak mowie ze chcialabym byc w pl, nawet ogladajac glupia pl telewizje i pogode wzdycham z bolem serca ze u nas ta ochydna angielska pogoda ktorej szczerze nienawidze bo jest naprawde specyficzna (niby wcale czesto nie pada ale jest duza wilgotnosc i zawsze wieje okropnie) i tesknie za zima ze sniegiem i latem z upalami polskimi... oby mi sie udalo kiedys wrocic.
Wiem co czujesz mieszkalam w Irlandii 11 lat wróciliśmy do pl w zeszlym roku i ani chwile nie zalowalam naszej decyzji
 
reklama
Ja juz po wizytach usg prenatalne wszystko super wiec sie ciesze. Badanir z krwi tez robilam ale 4 razy 3 rozne pielegniarki mnie kuly bo mam slabe zyly i nic nie chcialo leciec.
Dzidzia slicznie mi machala rączka i juz taka duza pokaze zdjecie na wizytowym wątku później.
Termin jednak na 15.05. Dostalam juz l4 i lekarz kazal brać acard dla lrpszego ukrwienia łożyska
 
Do góry