reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

❄️GRUDNIOWE KRESKI ❄️ W grudniu Mikołaj prezenty rozdaje , a nam II kreski na teście daje !🎁

no właśnie większość ludzi ma takie podejście do mieszkania z rodzicami jak Ty. I ja rozumiem, bo każdy rodzic jest inny. Wiadomo, jak się mieszka z kimś to jakiś komrpomis musi być, ale oni ogólnie mają nas gdzieś 😅 nie przychodzą tu bez zapowiedzi czy zaproszenia nawet. Nie ma szans, że mi ktoś tu przyjdzie i będzie wprowadzał swoje rządy. Nie komentują tego co robimy ijak żyjemy. Może to jest klucz. Bo "razem" to nie znaczy, że spędzamy dnie razem, zupełnie na odwrót, każdy siedzi oddzielnie i jak chcemy się zobaczyć to się widzimy, ale na codzień żyjemy my sobie, a oni sobie. Żadnych wspólnych codziennych obiadków czy czegoś w tym stylu xD
no właśnie i o to chodzi , jak potrafią ludzie uszanować swoją prywatność to można razem mieszkać . Dzisiaj byłam na rzesach i sobie rozmawialiśmy o różnych rzeczach ze znajomą i właśnie ona mieszka z teściami , jak to ona mówi ,, u nich sie nie puka ,, tak mówi teściowa wchodzi kiedy chce i gdzie chce , grzebiąc im wszędzie . Nawet mi opowiedziała historię ktora mnie wbiła w to łóżko że ostatnio jej 5 dni z rzędu przypominała co ma w lodówce żeby nie zapomniała zużyć żeby się nie zmarnowało ,mimo tego że mają osobne lodówki , osobne piętra i osoba jakby ,, mieszkania ,, 😯 no zwariowała bym
 
reklama
no właśnie i o to chodzi , jak potrafią ludzie uszanować swoją prywatność to można razem mieszkać . Dzisiaj byłam na rzesach i sobie rozmawialiśmy o różnych rzeczach ze znajomą i właśnie ona mieszka z teściami , jak to ona mówi ,, u nich sie nie puka ,, tak mówi teściowa wchodzi kiedy chce i gdzie chce , grzebiąc im wszędzie . Nawet mi opowiedziała historię ktora mnie wbiła w to łóżko że ostatnio jej 5 dni z rzędu przypominała co ma w lodówce żeby nie zapomniała zużyć żeby się nie zmarnowało ,mimo tego że mają osobne lodówki , osobne piętra i osoba jakby ,, mieszkania ,, 😯 no zwariowała bym
ccoooooooo. Jakby własna matka tak robiła to bym szału dostała. Ale co dopiero teściowa 😱 ale mnie dziwi szczerze, że tym teściom czy rodzicom nie przyjdzie do głowy, że robią głupoty.
 
Nawet nie chodziło mi o kolory, tylko wykonczenie szafek, bo mam lakierowane fronty teraz bym chciała matowe i pewnie jakoś fajnie frezowane 😁
ja w poprzednim mieszkaniu maialm białe lakierowane meble w kuchni , drewniany blat i czarne małe fajeki na ścianach , wyglądało pięknie ... Ale utrzymanie tego w czystości !🤦 Boże tragedia ,nigdy więcej bym takich nie zrobiła ,jak oglądamy teraz z mężem kuchnie to mówię mu od razu żeby wybił sobie z głowy białe na wysoki połysk nie ma szans , jeszcze były bez klamek tylko takie pod spodem do otwierania jak dobierze przypomni 😤😤😤
 
ccoooooooo. Jakby własna matka tak robiła to bym szału dostała. Ale co dopiero teściowa 😱 ale mnie dziwi szczerze, że tym teściom czy rodzicom nie przyjdzie do głowy, że robią głupoty.
no ona mówi że na początku nie chciała się odzywać ,teraz coraz bardziej zwraca im uwagę ale oni są starej daty i się ,,obrażają,, generalnie mówi że mają dość i myślą o wyprowadzę bo jest grubo . Szczerze nie wyobrażam sobie bez względu na czy mieszkać osobno czy w jednym domu podzielonym na 2 mieszkania żeby ktoś mi wchodził do mieszkania bez mojej zgody i wiedzy tak samo jak odwiedzał mnie bez zapowiedzi . Czułabym się z tym źle , lubię mieć zaplanowane różne rzeczy i nie chciałabym żeby ktoś nagle do mnie przyszedł , tym bardziej nie zawsze mam w domu super czysto i mimo tego że to rodzice nie chciałabym żeby przychodzili jak mam nie do końca posprzątane . Ostatnio widziałam takiego tiktoka jak babka opowiada jaka ma ,, toksyczna ,, synowa i nie ma kontaktu przez nią z synem i wnukami a w komentarzach same opinie że to ta teściowa jest toksyczna a nie synowa . Między innymi właśnie takie przychodzę bez zaproszenia czy naprzyklad to że synowa nie chciała żeby teściowa była w szpitalu przy porodzie i zabroniła im spotkania się w pierwszych tygodniach życia dziecka . Nie wiem jakie wy macie zdanie na ten temat , ale my rozmawialiśmy z mężem o tym że pierwsze tygodnie są dla nas , my musimy się zapoznać z sytuacją , może być różnie ,mogę nie mieć siły na nic , na ogarnięcie siebie ani tym bardziej różnych innych spraw i nie chce żeby ktoś mnie odwiedzał przez pierwsze tygodnie . Tym bardziej że wiecie jak to jest każdy to dziecko chce podnosić , całować i niewiadomo co jeszcze a wolałabym żeby moje dziecko na początku nie było narażone na te wszystkie bakterie i tak dalej . Tym bardziej że nie raz jest podejdzie typu ,, to tylko katarek,, i przychodzą , dla nich katarek ale dla tegkiego malucha napewno może być coś więcej niż tylko katarek ,także no tak pokrótce . Przepraszam za długi post
 
ale wiesz tydzień po miesiączce ,pytanie ile po owulacji i z jaką wartością bety 😌 bo to różnie bywa , czasem tydzień po miesiączce oznacza np.12 dni po owulacji także wiesz 😅
Ale właśnie raczej zawsze miałam regularne miesiączki, dzień do dnia, 28-29 dni cyklu. Teraz mam różnie ale w przedziale 28-30 dni.
 
To ja jestem odwrotnością - zanim coś kupię to leży w koszyku parę miesięcy i się zastanawiam czy na pewno potrzebuję 😂 ogólnie nie lubię mieć dużo przedmiotów. Mam np jedną torebkę, którą noszę aż się zniszczy. Albo np. jedne takie główne buty do pracy, na zakupy etc i w nich chodzę dzień w dzień aż się zniszczą.
Wracając jeszcze do starych komentarzy, które zacytowałam sobie 😁 Ja mam dokładnie tak samo jak Ty. Mam jedne zimowe buty i chodzę w nich aż się zniszczą i wiem, że potrzebuję nowych, z adidasami czy sneakersani mam to samo, co roku kupuje nowe, bo od wiosny do końca jesieni chodzę tylko w jednych. No w lato akurst jedne balerinki i 2 pary sandałów. I tyle 😁
 
reklama
no ona mówi że na początku nie chciała się odzywać ,teraz coraz bardziej zwraca im uwagę ale oni są starej daty i się ,,obrażają,, generalnie mówi że mają dość i myślą o wyprowadzę bo jest grubo . Szczerze nie wyobrażam sobie bez względu na czy mieszkać osobno czy w jednym domu podzielonym na 2 mieszkania żeby ktoś mi wchodził do mieszkania bez mojej zgody i wiedzy tak samo jak odwiedzał mnie bez zapowiedzi . Czułabym się z tym źle , lubię mieć zaplanowane różne rzeczy i nie chciałabym żeby ktoś nagle do mnie przyszedł , tym bardziej nie zawsze mam w domu super czysto i mimo tego że to rodzice nie chciałabym żeby przychodzili jak mam nie do końca posprzątane . Ostatnio widziałam takiego tiktoka jak babka opowiada jaka ma ,, toksyczna ,, synowa i nie ma kontaktu przez nią z synem i wnukami a w komentarzach same opinie że to ta teściowa jest toksyczna a nie synowa . Między innymi właśnie takie przychodzę bez zaproszenia czy naprzyklad to że synowa nie chciała żeby teściowa była w szpitalu przy porodzie i zabroniła im spotkania się w pierwszych tygodniach życia dziecka . Nie wiem jakie wy macie zdanie na ten temat , ale my rozmawialiśmy z mężem o tym że pierwsze tygodnie są dla nas , my musimy się zapoznać z sytuacją , może być różnie ,mogę nie mieć siły na nic , na ogarnięcie siebie ani tym bardziej różnych innych spraw i nie chce żeby ktoś mnie odwiedzał przez pierwsze tygodnie . Tym bardziej że wiecie jak to jest każdy to dziecko chce podnosić , całować i niewiadomo co jeszcze a wolałabym żeby moje dziecko na początku nie było narażone na te wszystkie bakterie i tak dalej . Tym bardziej że nie raz jest podejdzie typu ,, to tylko katarek,, i przychodzą , dla nich katarek ale dla tegkiego malucha napewno może być coś więcej niż tylko katarek ,także no tak pokrótce . Przepraszam za długi post

Ja akurat nie miałam takich założeń, dodatkowo cesarka zmiotła mnie z planszy. Moja mama była u nas wtedy codziennie (wzięła urlop), prała, sprzątała, gotowała, wychodziła z synem na spacer (listopad) bo ja zwyczajnie nie byłam wstanie, a tata dziecka pracował i studiował (mieliśmy 21 i 22 lata).

Przy drugim czy trzecim to w ogóle wiadomo - nie wyrzucę starszaków z domu, którzy też moją przynieść katarek, czy tak jak przy drugim ospę. Cóż, tak bywa.

Natomiast nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania - ja lubię sobie robić wszystko w swoim tempie, pochodzić nago po domu, nie wyobrażam sobie bym się miała stresować, że mi ktoś przyjdzie. O takim zaglądaniu do lodówki to nie wspomnę.
Tylko, że ja jestem trudną osobą i mnie kompletnie nie bolało by, że ktoś się "obrazi", obecnie moi byli "teściowie" nie widzieli moich dzieci od roku, o istnieniu trzeciego chyba nawet nie wiedzą - ale szczerze? Ani mnie, ani ich (moje starsze dzieci to 14 latek i 10 latka) nie boli. Ile dajesz, tyle dostajesz :)
 
Do góry