reklama

Interesujące i zabawne badania dotyczące świąt Bożego Narodzenia

Za chwilę święta. Jeśli zaczynasz odczuwać bożonarodzeniowy stres, zwolnij i… skup się na dekoracjach świątecznych. Połączysz bardzo przyjemne z bardzo pożytecznym. Zadbasz nie tylko o przyjemną atmosferę w domu, ale i swoje samopoczucie. Okazuje się bowiem, że zarówno dekoracje bożonarodzeniowe, jak i dekorowanie domu na święta zwiększają poziom dopaminy, hormonu szczęścia.

To, że świąteczny klimat - światło, kolor i dźwięk - poprawia nastrój, jest faktem. Jak dowodzą badania naukowe, przygotowywanie kolorowych dekoracji to jeden ze sposobów na poprawę humoru i zdrowia psychicznego. Z kreowaniem świątecznej atmosfery nie ma co zwlekać i czekać do ostatniej chwili. W 2017 roku psychologowie odkryli, że wcześniejsze ubranie choinki sprawia, że czujemy się szczęśliwsi.

- Badanie przeprowadzone przez Swiss National Science Foundation potwierdza teorię, że fizyczna ekspozycja na kolor może zmniejszyć stres i niepokój. U osób stosujących koloroterapię naukowcy zaobserwowali znaczny spadek poziomu stresu i lęku.

Eksperci podkreślają, że w tym roku, tak jak i ubiegłym, konieczna będzie akceptacja innej wizji świąt. Pandemia koronawirusa sprawia, że często musimy rewidować nasze plany i urealniać pragnienia. Im wcześniej pogodzimy się z tą myślą, tym łatwiej będzie nam celebrować Boże Narodzenie w spokoju ducha.

Nie mniej ważne jest, by ten czas spędzić także w duchu świąt. Według ankiety przeprowadzonej wśród 450 osób, duch Bożego Narodzenia składa się z pięciu elementów: dobroduszności, beztroski, rytuałów, zakupów i odrobiny przygnębienia. Warto się na tym skupić. Celebrujmy też bliskość, cieszmy się nią. I kolędujmy! Dowiedziono bowiem, że wspólne śpiewanie zmniejsza stres i zwiększa więzi społeczne.

Jedno z badań z Michigan wykazało, że ta tradycja może poprawić samopoczucie fizyczne i psychiczne (Keeler i in., 2015). Odkryto, że śpiewanie grupowe skutkuje spadkiem hormonu adrenokortykotropowego (ACTH), markera stresu i pobudzenia.  

Co ciekawe, improwizowany śpiew grupowy prowadzi także do wzrostu oksytocyny, hormonu powiązanego z tworzeniem więzi społecznych u ludzi. To dlatego wspólne śpiewanie umacnia więzi społeczne między ludźmi, którzy śpiewają. Dobrze jest więc dać się ponieść.

Czasem jednak w celebrowaniu świąt warto zachować umiar. Mowa nie tylko o przesadnie drogich prezentach (które drążą w budżecie dziurę, z którą trzeba się będzie zmierzyć, gdy opadnie świąteczna gorączka) czy ilości zakupów i potraw, ale i ich konsumpcji. Ma to związek z tym, że święta zbyt często oznaczają (zbyt duży) przyrost masy ciała.

Jedno z badań z 2000 roku wykazało, że Boże Narodzenie wiąże się ze średnim przyrostem masy ciała około 500g (Garrow, 2000). Wydaje się jednak, że w ostatnich latach wartość ta zdecydowanie wzrosła (stąd też ogromna popularność poświątecznych diet. To numer 1. na liście noworocznych postanowień).

W latach 30. XX w. prezydent USA Calvin Coolidge poczynił następujące spostrzeżenie na temat świąt bożonarodzeniowych: „Boże Narodzenie to nie czas ani pora roku, ale stan umysłu”. Podążając za tą refleksją… Może warto pomyśleć i w konsekwencji realizować mniej tradycyjne, za to bardzo autorskie scenariusze świąt, czyli spędzić je tak, jak się lubi, a nie nakazuje przyzwyczajenie czy oczekiwania innych?

Czy ta strona może się przydać komuś z Twoich znajomych? Poleć ją: