reklama
Z kurki na pazurki
Może i czasem jeszcze pada śnieg, może i pogoda nie do końca jest wiosenna, ale po eksplozji energii już można poznać, że Wielkanoc nadchodzi.
Przyznam się bez bicia, że moja wyzwala się w zgoła przeciwnym kierunku niż porządki wiosenne. Ba, powiem więcej. Omija je szerokim łukiem wynajdując coraz to inne preteksty by nie zbliżać się do ścierki i odkurzacza. Ostatnio zaściełam cały dom skraweczkami filcu, namiętnie szyjąc ozdoby świąteczne.
Z igłą i nitką nie miałam dotąd zbyt wiele do czynienia, ale uszycie takiej KURY jest naprawdę proste.
Potrzebujemy:
- różnokolorowe arkusze filcu (około 1 mm grubości)
- paciorki (na oczka)
- drewniany patyczek lub sznureczek do zawieszenia kury
- mulinę (rozdzieloną po trzy nitki) w kontrastowym kolorze
- watę na wypełnienie.
Z filcu wykrawamy następujące części:
Następnie, ściegiem zwanym popularnie „fastrygą” zszywamy po kolei:
1. Małe skrzydełka do dużych
2. Duże skrzydełka do tułowia – pod duże skrzydełko wszywamy pojedyncze piórko, tak, aby wystawało.
3. Przyszywamy oczka.
4. Zszywamy obie części tułowia - jednocześnie wszywając między nie dziobek, bródkę, grzebień i ogon. Zostawiamy otwór na zrobienie wypełnienia.
5. Wypełniamy korpus kury watą i zaszywamy otwór.
Prawda, że proste?
Do kupienia jest wiele różnych kolorów filcu, możemy z niego szyć kurki, pisanki, gąski, kwiatki. To naprawdę proste.
Życzę dobrej zabawy i Wesołych Świąt!
Agnieszka Babulewicz (żużaczek)