Macocha. Trudna rola nie tylko w bajkach
Choć wydaje się, że rola matki jest naturalnie wpisana w życie kobiety, to nie łudźmy się, że bycie mamą to bułka z masłem. Być opiekunką troskliwą, wyrozumiałą, zabawną, kochającą mądrze - oj, to wymaga wysiłku. W codziennych zmaganiach z rzeczywistością ogromnie pomaga ta niezwykła więź rodzic - dziecko, która jest źródłem cierpliwości, miłości i wyrozumiałości. Dzięki tej niewidzialnej nici porozumienia jest jakoś... łatwiej.
Być macochą - opiekunką kochającą i kochaną, mądrą i rozumiejącą, szczęśliwą i dającą szczęście - jest jeszcze trudniej. Wychowywać nie swoje dziecko jak własne - gdy prawdziwa matka umiera, emigruje bądź odchodzi - to dopiero wyzwanie!
Bycie macochą, oprócz zwyczajnych codziennych trosk i problemów, to również burza emocji w was, partnerach i przede wszystkim w dzieciach: to bagaż przeszłości dwóch rodzin, to wspomnienia dzieci o matce lub ich nadzieja, że ta kiedyś wróci; to problemy z akceptacją sytuacji, z jej złym zrozumieniem, z chybionymi sądami, wrogością bądź buntem.
Czasem stworzenie dzieciom nowej rodziny jest niemal proste - to rozwiązanie idealne, akceptowane przez wszystkich, to wyczekiwane spełnienie marzeń o domu pełnym miłości i spokoju, gdzie wszyscy są szczęśliwi. Czasem jednak bywa trudniej, bo choć spodziewałaś się, że nie będzie lekko, to i tak masz wrażenie, że tracisz grunt pod nogami, a sytuacja zaczyna cię przerastać.
Boisz się, że nie dasz rady, że to dla ciebie zbyt trudne. Jak sobie radzić w takiej sytuacji? Czy można pomóc sobie i najbliższym?
reklama
Jeśli jesteś macochą:
• Szanuj pamięć i wspomnienia o prawdziwej matce. Nie umniejszaj ani jej zasług, ani znaczenia, nie twórz z niej tematu tabu – przede wszystkim miej na uwadze uczucia dzieci.
• Nie ograniczaj kontaktów dziecka z matką, staraj się kierować przede wszystkim dobrem dziecka. Nie rywalizuj, nie konkuruj – w tej bowiem dziedzinie możesz okazać się być bez szans. I musisz to zrozumieć i zaakceptować.
• O wiele łatwiejsze i mądrzejsze jest dążenie do... uzyskania statusu przyjaciółki.
• Nie każ dzieciom męża mówić do siebie „mamo” (chyba, że dziecko samo tak zdecyduje);
• Inicjuj wspólne spędzanie czasu – wakacje, robienie kolacji, a może jakieś wspólne zakupy lub kino? Spróbuj poznać i „rozszyfrować” pasierba – może znajdziecie wspólną pasję?
• Jeśli prawdziwa matka dziecka nie żyje – wspólnie chodźcie na cmentarz, rozmawiajcie o niej, nie chowaj jej zdjęć w pokoju dziecka. Wspieraj w trudnych chwilach. Rozmawiaj i słuchaj.
• Nie miej poczucia winy, nie daj się w nie wpędzić zagniewanemu pasierbowi bądź „życzliwej” osobie – to dzięki tobie dzieci wychowują się w pełnej rodzinie, która daje im smak normalności i poczucie bezpieczeństwa.
• Jeśli zdecydowałaś się na związek z partnerem, który posiada dzieci – nie spiesz się, zacznij od wspólnych wakacji, wspólnych weekendów. Poznajcie siebie, swoje przyzwyczajenia, postawy – skok na głęboką wodę może się bowiem okazać zbyt dużym szokiem, zwłaszcza, jeśli atmosfera poprzedniego związku partnera nie ostygła.
• Jeśli masz swoje dzieci – nie faworyzuj ani ich, ani pasierbów. Staraj się traktować ich tak samo, dbaj, aby każde z nich czuło się dobrze w swojej nowej rodzinie, by czuło się akceptowane i kochane.
• Dbaj o dobre relacje zarówno z dziećmi, jak i z partnerem. To bardzo ważne, by w rodzinie panowała serdeczna atmosfera. Wspierajcie się w trudnych chwilach, bądźcie solidarni i dbajcie o wasz związek, filar rodziny.
• Wypracujcie wspólne zasady panujące w domu i bądźcie konsekwentni w ich stosowaniu, musicie wziąć pod uwagę fakt, że każdy z członków waszej rodziny ma „swoją przeszłość”.
• Rozmawiajcie – omawiajcie sprawy duże i małe, wspominajcie, planujcie. Spędzajcie razem czas, docierajcie się, poznawajcie.
• Szanuj przekonania, przyzwyczajenia i upodobania pasierbów. Nie próbuj ich zmieniać, ustawiać według swoich wyobrażeń (chyba, że wspólnie ustalicie, że potrzebna jest zmiana „taktyki” wychowawczej). Dla nich pojawienie się nowej partnerki taty jest wystarczająco dużym wyzwaniem.
• Jeśli masz kłopoty z pasierbem – rozmawiaj o tym z partnerem. Nie ukrywaj kłopotów, przykrości, jakie cię spotkały, mów o tym, co cię niepokoi – unikniesz w ten sposób nieprzyjemnych niespodzianek i niepotrzebnych nieporozumień. I tak czeka was niejedna przeprawa i niejedna kłótnia (gdzie niekoniecznie wy będziecie jej przyczynkiem).
• Bądź szczera, uczciwa, wyrozumiała i... ciepła. Staraj się być prawdziwą przyjaciółką swoich przybranych dzieci i strażniczką domowego ogniska.
• Szukaj kobiet w podobnej sytuacji – nikt tak dobrze cię nie zrozumie jak osoba, która zna temat od kuchni i nic na ciebie nie zadziała tak oczyszczająco jak babska pogaducha – wejdź choćby na Forum BB
• Znajdź czas dla siebie – to, że stałaś się macochą nie oznacza, że masz całkowicie się w tym zatracić. W ferworze codziennych zajęć znajdź czas na drobne przyjemności również dla siebie.
• Jeśli ty bądź któryś z twoich domowników nie radzicie sobie z sytuacją, koniecznie odwiedźcie psychologa – być może to właśnie terapia okaże się strzałem w dziesiątkę.
• I pamiętaj, że niekiedy najlepszym lekarstwem na problemy i osiągnięcie ładu jest cierpliwość i ... czas.