Łapówka czy nagroda? Jaką metodę stosujesz w stosunku do dziecka? Poznaj konsekwencje
Łapówka? W życiu. Nie stosuję łapówek, tylko daję nagrody! Łapówka przecież kojarzy się z przekupstwem, przekrętami, czymś złym. A jednak… Czy wiesz, czym różni się łapówka od nagrody? Być może to, co do tej pory występowało pod nazwą nagrody jest jednak formą przekupstwa?
Jaka jest różnica między łapówkami i nagrodami
W idealnym życiu metoda nagród sprawdza się doskonale. Niestety codzienność często nas zmusza do sięgnięcia po inne sposoby motywowania. Dlaczego? Ponieważ się spieszymy, na czymś nam zależy, brakuje nam czasu, cierpliwości itp. Wtedy pojawia się łapówka.
Jasne, że w obu przypadkach dziecko dostaje coś, ponieważ zrobiło to czego chcesz. Jednak łapówka pojawia się zanim zadanie zostało wykonane.
Znasz rodziców, którzy mówią „Dobrze możesz pograć na telefonie, ale musisz siedzieć spokojnie przy stole.”
Spotykasz się z sytuacjami, kiedy zdesperowany rodzic stwierdza – „Dam ci teraz cukierka, ale obiecaj, że zjesz obiad”.
A może nie obce jest ci sformułowanie: „Możesz jeszcze 10 minut pooglądać filmy, ale potem odrobisz lekcje”
Łapówka jest formą przekupstwa, kiedy jesteś zmuszona/y do szybkiej reakcji, która ma zmienić zachowanie dziecka lub doprowadzić do założonego przez ciebie rezultatu. Żeby to osiągnąć oferujesz jakieś profity, których wcześniej nie planowałaś/eś. Jest to forma manipulacji.
Tymczasem nagrodę dziecko otrzymuje, kiedy już wykonało zadanie lub zachowało się w oczekiwany sposób. Jako podziękowanie za zrobienie porządku, przypilnowanie młodszego rodzeństwa, wykonanie starannie lekcji. „Ponieważ sprzątnęłaś szybko pokój, możemy pójść popołudniu do kina”.
reklama
Czy naprawdę nie można stosować obu metod - nagrody i łapówki, skoro obie prowadzą do pożądanych rezultatów?
Jasne, że można, tylko na dłuższą metę przyniosą inne efekty wychowawcze.
Łapówka nauczy dziecko, że warto robić jedynie rzeczy, które przynoszą wymierną korzyść. Im starsze dziecko, tym bardziej będzie kombinowało, co jest dla niego opłacalne.
Jeśli chodzi o dawanie łapówek, w dłuższej perspektywie możesz doprowadzić do tego, że młody człowiek zacznie manipulować sytuacją w taki sposób, żeby za każdym razem otrzymać coś w zamian. Szczególnie oferowanie dóbr materialnych może mieć opłakane skutki. Pomyśl, że słodki trzylatek zadowoli się jajkiem z niespodzianką, ale czego będzie oczekiwać 13-latek po wielu latach treningu?
A chyba ci zależy, żeby dziecko współpracowało i żebyście tworzyli zgrany team, w którym rzeczy robi się wspólnie, a chęć pomocy wypływa z potrzeby serducha, a nie otrzymywania kolejnych podarunków.
Jednak również nadmierne nagradzanie ma ciemną stronę.
A co jest złego w nagradzaniu? Jeżeli zaczniesz nagradzać dziecko za każdą rzecz, którą zrobi i pewnego dnia nie otrzyma nagrody, może zrezygnować z dalszych wysiłków, bo po co jeśli profitów brak?
Niebezpieczne jest stosowanie nagradzania jako głównego sposobu motywowania. Jeśli nagrodą będzie pochwała za cokolwiek co zostało wykonane, bez względu na włożony wysiłek czy efekt, to dziecko może dojść do przekonania, że uważasz, że nie potrafi podołać większym wyzwaniom.
Nagrody powinny być zarezerwowane dla nadzwyczajnego wysiłku - nie dla zrobienia wymaganego minimum.
Nagrody i łapówki w wychowaniu dziecka. Jak z nich korzystać?
Jeżeli dziecko ma problemy z robieniem czegoś, czy z braku odpowiednich kompetencji, czy z powodu niechęci, a jednak porządnie wykona zadanie, to jest dobra okazja do nagradzania. Dlatego warto z wyprzedzeniem określać, w jakiej sytuacji może oczekiwać gratyfikacji.
Dobre jest również trzymanie się zasady, że nagrody pojawiają się sporadycznie i są niespodzianką. Dzięki temu dziecko nauczy się szukać motywacji wewnętrznej do wykonywania działań, a nie będzie oczekiwać nieustannej zachęty.
A łapówki? Powiedzmy sobie uczciwie, że są momenty, kiedy ratują nas z opresji lub ułatwiają życie. Możesz po nie sięgnąć w sytacjach awaryjnych, ale miej z tyłu głowy świadomość, że im częściej będziesz korzystać z takiej metody, tym większy bicz na siebie ukręcisz.
A i jeszcze jedno. Zawsze bierz pod uwagę wiek dziecka. Przedszkolaki nie mają rozwiniętych umiejętności kognitywnych i nie potrafią robić rzutowania w przyszłość, ani myśleć przyczynowo – skutkowo, tak jak osoby dorosłe. Dlatego jeśli TERAZ kupisz jajko z niespodzianką w zamian za obietnicę dobrego zachowania w PRZYSZŁOŚCI, to taki młody człowiek po prostu nie będzie miał szans dotrzymać przyrzeczenia, bez względu na motywację. Zarówno swoją wewnętrzną, jak i ofiarowaną przez ciebie w postaci hmm... jajka z niespodzianką.
Anna Ślusarczyk