Zbuntowany sześciolatek - jak sobie radzić?
Przewidywalny i zrównoważony sześciolatek serwuje powtórkę buntu dwulatka?
![Zbuntowany sześciolatek - jak sobie radzić?](https://mx1.bbstatic.pl/_processed_/3/d/csm_zbntwan_szesclatek_8d119a47a0.jpg)
Wydawać by się mogło, że im dziecko jest starsze, tym jego zachowanie powinno budzić coraz mniej zastrzeżeń.Tymczasem okazuje się, że dotychczas przewidywalny, zrównoważony sześciolatek swoim rodzicom serwuje powtórkę – znów przerabiacie… bunt dwulatka!
Zrozum zbuntowanego sześciolatka
Problemy z zachowaniem sześciolatków są typowe dla wieku. Trudno się dziwić - dzieci są nieco… oszołomione. Zmieniają się, a zmiany te postępują w szybkim tempie. Dziecko balansuje na „pograniczu światów” – z jednej strony czuje się całkiem dojrzałym, samodzielnym, niezależnym osobnikiem, który może podejmować decyzje – wszak już wiele umie, sporo wie…
Z drugiej strony wciąż jest dzieckiem – z nieokiełznanymi emocjami, nieracjonalnym zachowaniem. Sześciolatek szybko wpada w złość, bywa gwałtowny i bezkompromisowy. Trudno się dziwić - jeszcze wielu sytuacji nie rozumie, a jego rozwój emocjonalny wchodzi w kolejną fazę. Gdy coś mu się nie udaje – budzi to w nim silną frustrację, która wyraża się w nieposłuszeństwie, jęczeniu, marudzeniu, napadach złości. Bywa… wręcz nieprzewidywalne, popada ze skrajności w skrajność.
reklama
Co dzieje się z sześciolatkiem?
- Przeżywa zmiany – stawia pierwsze poważne kroki w edukacji, wchodzi w nowe schematy, ma całkiem poważne obowiązki. Odczuwa własną wartość – chce, by wszyscy to zobaczyli i docenili, stąd potrzeba bycia w centrum i próby zwrócenia na siebie uwagi.
- Próbuje testować rodziców i ustalone granice – często podważa stanowisko dorosłych, buntuje się, eksperymentuje. W tym czasie rodzic przestaje być autorytetem, a mama - centrum wszechświata (mało tego, może okazać się, że dziecko jej chwilowo nienawidzi i jest ona winna jego niepowodzeniom – klasyka!), dlatego na wydane polecenie sześciolatek potrafi odpowiedzieć krótko: „To moje życie”, „Nie rozkazuj mi” czy „Nie jesteś moim szefem”.
- Oj, sześciolatek wie, kto i co mu się podoba, a co nie – ma swoje zdanie. Stawia hipotezy, mądrzy się – jeśli zabraknie mu argumentów, to nie szkodzi – wykorzysta… fantazję.
- Awantury z rodzeństwem to też dla niego sposób, by wywalczyć pozycję i zademonstrować swą „potęgę” światu, ale i zainteresować sobą rodziców
- Sześciolatek ma duże oczekiwania w stosunku do ludzi i… rzeczywistości. Nie chce się do nikogo i niczego dostosować. To wywołuje różne nieciekawe sytuacje, które przerażają rodziców. I tak dotychczas miłe, cudowne dziecko, kiedy przegrywa – oszukuje, kiedy czegoś nie ma – kłamie, kiedy coś mu się nie podoba – klnie.
- Przeżywa stany lękowe – nie tylko lęk szkolne, ale i nocne. Sześciolatki boją się, że coś na nie czyha w kuchni, a w nocy, jeśli muszą po ciemku iść do toalety, dystans pokonują sprintem – boją się ciemności.
Jak radzić sobie z buntem u sześciolatków?
- Z pewnością trzeba przyjrzeć się dotychczasowym ramom i granicom, po czym – jeśli sytuacja tego wymaga - ustalić je na nowo (dziecko ma inne potrzeby). Weryfikacji może podlegać choćby zakres „wolności”, limity czasowe (poświęcane na gry czy zabawę). Ustalcie harmonogram dnia i przestrzegajcie go.
- Mieć jasne oczekiwania. Nie daje to gwarancji, że konflikty i niepożądane zachowania się pojawią, ale na pewno zmniejszą ich częstotliwość.
- Być cierpliwymi i wyrozumiałymi. Choć to sporo kosztuje – warto.
- Jeśli dziecko zaczęło kłamać i oszukiwać, nie oskarżaj go, nie piętnuj. Zadawaj pytania, rozmawiaj. Tłumacz.
- Zaangażuj dziecko w wykonywanie obowiązków domowych – ustalcie ich zakres adekwatnie do umiejętności dziecka.
- Słuchaj, ale nie dyskutujcie na temat poleceń czy zasad. One są niezmienne.
- Bądźcie konsekwentni. Dotrzymujcie słowa, ale i traktujcie kary, zakazy i konsekwencje poważnie. Pamiętaj, że zanim na dziecko nałożycie restrykcje, musicie jasno je ostrzec je przed konsekwencjami.
- Choć sześciolatek potrafi naprawdę dać w kość, w pewnym sensie powinniście się cieszyć, że rozwija się prawidłowo, że staje się coraz bardziej pewny siebie, samodzielny i niezależny.
Monika Zalewska-Biełło