Zrezygnowaliśmy w tym roku z malowania.. jednak znam przypadki gdzie zaraz po malowaniu był poród i że z dzieciaczkami nie wszystko było ok. Nie wiem czy z tego powodu ale lepiej dmuchać..
(...)
Rooibosgirl trzymam kciuki za uroczystość o jeszcze raz wszystkiego naj na nowej drodze.
Dziękujemy za życzenia! ;*
Co do tych farb to myślę, że nie ma co popadać w paranoję. Ok, najzdrowsze to na pewno nie jest, ale w powietrzu na dworze, zwłaszcza jeśli ktoś mieszka w dużym mieście jest tyle zanieczyszczeń, że farba do wnętrz to chyba nie jest największe zło.
Ostatnio pojechałam do S. do pracy, kiedy po godzinach przygotował zderzak naszego samochodu do lakierowania i prawie całe 2 godziny chodziłam po podwórku, bo bałam się nawet siedzieć w osobnym pomieszczeniu kiedy używał nitro i szpachli samochodowej. Jedna nutka ich zapachu i podświadomie czułam, że muszę zwiewać. A kiedy nie byłam w ciąży to bardzo lubiłam takie chemiczne smrody. A co zrobić kiedy nie możesz się ewakuować? Myślałam, że oszaleję kiedy ostatnio po nocy odswieżali na ulicach linie i pasy, nie wiem czym to malowali, ale to był koszmar. Gryzło w nos, prawie łzawiły mi oczy. S. oczywiście nie czuł tego tak intensywnie, ale jak na moje to nie było czym oddychać. W weekend obudziłam się o 2:30 bo jakiś kretyn najwyraźniej postanowił spalić w ognisku opony albo kable. Też był okropny fetor, ale gdzie się schować
zamknęłam okna, nakryłam głowę kołdra i jakoś zasnęłam ale rano i tak lekko bolały mnie płuca (chyba że mi się wydawało przez nerwy). Codziennie idę na kilkadziesiąt minut do lasu albo jeździmy za miasto nad jezioro albo nad morze żeby odetchnąć świeżym powietrzem. Mała dzień w dzień dużo i energicznie rusza się o swoich porach, więc póki co nie panikuję.