reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🍂🍁Wrześniowe kreski🍂🍁

To nie tak, że zakładam, ze na pewno będzie źle. Ale coś wspominał, ze chyba ma czy miał coś z za niskim testosteronem (pewnie dawno nie sprawdzał), to mega niskie libido (zaraz 4 tygodnie przerwy nam wybija) plus te czynniki jak nadwaga itp po prostu mnie martwią. Oczywiście że nasienie może wciąż być dobre i tego jak najbardziej mu i nam życzę 😊
Mój mąż ma nadwagę albo już otyłość nawet, palil papierosy rzucił jak byłam w 1szej ciąży ale od roku popala, je tragicznie, co weekend cola, piwko, chipsy w pracy zamawiają dużo fast foodów, ma siedzaca pracę, zero ruchu po pracy a nasienie jest ok i teraz nie zapeszając udało się drugi raz.
 
reklama
Dziewczyny jak już jest temat nasienia, czy przebyte zapalenie jądra ma wpływ na płodność? Mąż miał zapalenie 4 lata temu, podobno lekarz mu mówił że może mieć problemy, aczkolwiek jak czytałam w google 🙈 to podobno w bardzo małym procencie ma wpływ. Dodatkowo jako dziecko przeszedł świnkę.Ktoś może ma jakieś doświadczenia w tym temacie?
 
Dziewczyny jak już jest temat nasienia, czy przebyte zapalenie jądra ma wpływ na płodność? Mąż miał zapalenie 4 lata temu, podobno lekarz mu mówił że może mieć problemy, aczkolwiek jak czytałam w google 🙈 to podobno w bardzo małym procencie ma wpływ. Dodatkowo jako dziecko przeszedł świnkę.Ktoś może ma jakieś doświadczenia w tym temacie?
może mieć, a może nie mieć dlatego warto zrobić badania
 
rozumiem, aczkolwiek wstrzymamy się z badaniami tak jak pisałam to dopiero drugi cykl starań, ledwo miesiąc temu odstawiłam krążki anty więc nie wiem nawet czy mam owulację. Także chyba na ten moment nie ma sensu robić badań.
jasne :)
Chodzi o to, że tak na prawdę na nasienie może mieć wszystko wpływ, a jak jest złe to czasem bardzo ciężko znaleźć przyczynę albo powód :(
 
jasne :)
Chodzi o to, że tak na prawdę na nasienie może mieć wszystko wpływ, a jak jest złe to czasem bardzo ciężko znaleźć przyczynę albo powód :(
dzięki to już jest jakaś informacja dla mnie :) mąż nawet sam wyszedł z propozycja że pójdzie się zbadać, ale narazie dajemy sobie czas do końca roku później ewentualnie będziemy myśleć co dalej.
 
sugeruje jednak się rozpisywać tu, może inne dziewczny też skorzystają :)
Też chętnie poczytam, sama jestem w trakcie zmiany lekarza i szukam info :)
Tak na prawdę nie chce nikogo negatywnie nastawiać co do niej bo jestem przekonana, że wielu parom pomoże. Na pewno jest bardzo ciepłą, wyrozumiałą lekarką. Była pierwszym ginekologiem i ogólnie lekarzem, który w końcu zainteresował się mną. Wcześniej chodziłam i odbijalam się od drzwi z tekstem że mamy czas, kiedyś się uda, wszystko jest ok. Ona nie kazała mi czekać rok ze staraniami tylko już na pierwszej wizycie zainteresowała się moją insulinoopornoscią i zaczęła dalszą diagnostykę, monitoringi, stymulacje, badanie drożności itd. Więc tu jestem jej turbo wdzięczna, że nie olewa pacjenta. Jeśli chodzi o kontakt poza wizytami też nie mogę złego słowa powiedzieć zawsze mi odpisywała. I wiem, że to w jakim punkcie teraz jestem, że mam udokumentowany rok leczenia do ivf to jest jej zasluga. Natomiast nie będę ukrywać, że po długim namyśle zmieniam teraz lekarza. Zdażyło się kilka niedociągnięć troszkę większych i mniejszych, które wyszły na wizytach u innych gin w trakcie jej nieobecności i sumarycznie o tym zadecydowały, że będę próbować gdzie indziej kolejnej procedury ivf. Nie wiem jaki będzie efekt w nowym miejscu. Możliwe, że jeszcze z podkulonym ogonem będę do niej wracać lub szukać kogoś jeszcze innego 😅
 
Dziewczyny, mam pytanie off-top: korzystacie z robotów sprzątających w domu? Tych okrągłych, co same jeżdżą? Jeśli tak, to możecie się podzielić opiniami?
Pożyczyliśmy od teściów jakiś taki podstawowy, żeby zobaczyć czy w naszym mikro mieszkanku ma to w ogóle sens i jestem zadowolona z efektu, więc chce kupić swój. Szukam czegoś rozsądnego cenowo (do 2tys. tak myślę), ze zbiornikiem na kurz (nie workiem), z funkcją mapowania przestrzeni (żeby nie jeździł bez sensu w kółko, tylko zapamiętał podłoże), może mieć funkcję mopowania, ale nie musi. A, no i stacja dokująca nie może być duża, bo nie wiem gdzie by ją podłączyć na stałe, żeby nie zawadzała.
Help 🙏🏻
 
reklama
Dziewczyny, mam pytanie off-top: korzystacie z robotów sprzątających w domu? Tych okrągłych, co same jeżdżą? Jeśli tak, to możecie się podzielić opiniami?
Pożyczyliśmy od teściów jakiś taki podstawowy, żeby zobaczyć czy w naszym mikro mieszkanku ma to w ogóle sens i jestem zadowolona z efektu, więc chce kupić swój. Szukam czegoś rozsądnego cenowo (do 2tys. tak myślę), ze zbiornikiem na kurz (nie workiem), z funkcją mapowania przestrzeni (żeby nie jeździł bez sensu w kółko, tylko zapamiętał podłoże), może mieć funkcję mopowania, ale nie musi. A, no i stacja dokująca nie może być duża, bo nie wiem gdzie by ją podłączyć na stałe, żeby nie zawadzała.
Help 🙏🏻
Jeśli chcesz żeby można było go wysłać w konkretne miejsce aby posprzątał, miał mapę i nie odbijał się na oślep od ścian to zwracaj uwagę żeby miał tzw. wieżyczkę. My mamy 2 z xiomi w domu i jesteśmy zadowoleni.

Ps. @anyżowa wpisz mnie na ławkę skoro spowrotem zagościłam na kreskach 😅
 
Do góry