Cześć,
jestem tutaj nowa
uznałam, że warto poczytać / pobyć na takim forum wśród dziewczyn które przeżywają to samo co ja
no i nie gadać ciągle mężowi że źle się czuję, że mam mdłości bo te 9 miesięcy może być dla niego ciężkie
wiadomość o ciąży była dla mnie szokiem - staraliśmy się dość długo - kilka lat, z perypetiami
zapisałam się na ten rok na kilka biegów, zaczęłam przygotowywania bo i tak ciągle w tej ciąży nie byłam
na majówkę wyjechaliśmy w góry, przyjechaliśmy na kilka dni do domu i mieliśmy jechać na kolejny wyjazd w góry zrobić 100 km z plecakami, ale miesiączka mi się spóźniała więc zrobiłam test od niechcenia żeby mieć "czyste sumienie"
no i przeżyłam szok bo miałam dwie kreski, kolejny test to samo
i wyszło że jednak jestem w ciąży
ogółem od kiedy to wiem czuję się dziwnie, spodziewałam się może czegoś innego , wszędzie na zdjęciach są szczęśliwe ciężarne głaszczące się po brzuszkach a ja po prostu czuję się jakbym wegetowała i każdy dzień był dla mnie walką o przetrwanie
na szczęście nie mam wymiotów, ale mdłości - już nie wiem co jeść, nie mogę chodzić do Lidla bo znowu mi niedobrze
do tego doszło zmęczenie, brak ochoty na cokolwiek, dzisiaj zmuszam się żeby iść chociaż na jogę
co więcej mój mózg nie działa - jak zawsze dużo ogarniam i szukam rozwiązań, tak teraz mam mgłę w głowie i czuję się tępa
często zapominam o czymś i rzezy lecą mi z rąk
jak patrzę na kobiety w zaawansowanej ciąży lub z małymi szkrabami, to często mam ochotę je zapytać jak przetrwały
to tak tylko chciałam wyrzucić swoje bolączki komuś kto może mnie choć trochę zrozumie