Jotka_
Fanka BB :)
U mnie można @ wpisać bo przyszla jak w zegarku mialam dzis testowac rano ale jakos mowie zostawie sobie to na weekend .. i klops
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
odpuszczamy kontrolę to życzę Wam jeszcze więcej przyjemności z seksu.My odpuścimy kontrolę cyklu w tym miesiącu. Mój stwierdził że się za bardzo spinam i może dlatego nie wychodzi. Więc w tym miesiącu nie mierzę temperatury ani nie będę robić testów owulacyjnych. Postaram się też nie patrzeć na kalendarz. Nie odpuszczamy starań, odpuszczamy kontrolę. Wrzucamy na luz i zobaczymy
myśle że dobrze to zrobi,ja postanowiłam to samo,nie wiem kompletnie kiedy była owulacja bo nie robiłam testów,i czuje się o wiele lepiej psychicznie bo tak się zawsze spinałam kiedy testy owulacyjne były negatywne a jak już był pozytywny to spina żeby seks był najlepiej od razu a później dodatkowo stres bo testy ciążowe nie wychodziły 8 dni po pozytywnym teście owulacyjnym … ciągle głowa w stresie dlatego już podziękuję bo te kontrolowanie to nic u mnie nie pomaga a tylko szkodzi …My odpuścimy kontrolę cyklu w tym miesiącu. Mój stwierdził że się za bardzo spinam i może dlatego nie wychodzi. Więc w tym miesiącu nie mierzę temperatury ani nie będę robić testów owulacyjnych. Postaram się też nie patrzeć na kalendarz. Nie odpuszczamy starań, odpuszczamy kontrolę. Wrzucamy na luz i zobaczymy
Wiem co czujesz bo sama się nakręcam co cykl a później załamanie i płacz a na końcu zniszczona psychika powiem ci że warto zrozumieć że nie mamy za bardzo kontroli nad tym kiedy w ciąże zajdziemy i jedyne co możemy robić to regularnie co 2 albo 3 dzień uprawiać seks,jeśli będzie to ten cykl to uda się i nie ma co się spinać bo seksy codziennie nic nie dadzą jeśli coś nie gra w danym cyklu,ja przez to jak psychicznie mnie zniszczyła ta chęć kontroli odpuszczam bo nie mam już sił i chęci mordować się tym że muszę wyłapać pik a po piku w idealnym czasie współżyć i tak dalej,jak ma wyjść to wyjdzie jeśli współżyje się regularnie takie moje zdanie a my jedyne co możemy robić to zdrowo się odżywiać i brać witaminy i wiadomo że jak już dużo czasu minęło to udać się do specjalisty który nam pomoże.Zobacz sama że dbamy o siebie bierzemy witaminy,zdrowo się odżywiamy a nie dbamy totalnie o nasze zdrowie psychiczne które jest tak samo ważne i ma duży wpływ na zajście w ciąże..Pamiętaj że odpuszczenie kontroli nie oznacza odpuszczenia starań bo ja nadal chce mieć dziecko i chce być w ciąży tak samo mocno ale już bez tego dodatkowego stresu i chęci kontroli wszystkiegoMuszę wam przyznać, że ja w tym miesiącu przechodzę jakieś załamanie... Nakręciłam się, że na pewno zajdę w tym cyklu. Zrobiłam sobie test bo mam bóle podbrzusza i mega dużo śluzu takiego przezroczystego, trohę też białego na bieliźnie... I wyszedł negatywny.
Nastawiłam się bo "seksy" były u nas częściej niż co drugi dzień dosłownie od końca miesiączki aż po dzień dzisiejszy. Wpisałam się na 15/01 na testowanie, a tak naprawdę nie wiem czy owulacja była końcem grudnia bo jakiś dziwny ten cykl. Może ta owulacja jest teraz skoro tyle śluzu? Chociaż bóle to już bardziej miesiączkowe...
Najgorsze że mieszkam w UK... i tutaj ciężko o jakąkolwiek wizytę. Zero monitoringów, zero badań. Lekarka rodzinna wysłała mnie na progesteron w 7dpo i tyle...
A ja psychicznie wysiadam, codziennie płacz w poduszkę. Raz w ukryciu, raz do męża... Mam dość czekania prawie 40 dni (przez PCOS mam długie cykle), po to by po raz kolejny zobaczyć biel na teście , dość wydawania ciężkich pieniędzy na suplementy, diety i lekarzy... Raz badanie nasienia dobre, raz złe, kolejnym razem znów ok...
Masz rację. Tylko co to znaczy odpuścić? Skoro i tak musisz kupić te suplementy, i tak musisz iść do tego specjalisty i tak musisz dbać o diete/aktywnosc... Samo to sprawia że żyjesz tym i ciągle to kontrolujesz... W jeden dzień się kończą suplementy, w kolejny nadchodzi wizyta, w kolejnym masz owulacje a zaraz czekasz na testowanie... Nie da się o tym nie pamiętaćWiem co czujesz bo sama się nakręcam co cykl a później załamanie i płacz a na końcu zniszczona psychika powiem ci że warto zrozumieć że nie mamy za bardzo kontroli nad tym kiedy w ciąże zajdziemy i jedyne co możemy robić to regularnie co 2 albo 3 dzień uprawiać seks,jeśli będzie to ten cykl to uda się i nie ma co się spinać bo seksy codziennie nic nie dadzą jeśli coś nie gra w danym cyklu,ja przez to jak psychicznie mnie zniszczyła ta chęć kontroli odpuszczam bo nie mam już sił i chęci mordować się tym że muszę wyłapać pik a po piku w idealnym czasie współżyć i tak dalej,jak ma wyjść to wyjdzie jeśli współżyje się regularnie takie moje zdanie a my jedyne co możemy robić to zdrowo się odżywiać i brać witaminy i wiadomo że jak już dużo czasu minęło to udać się do specjalisty który nam pomoże.Zobacz sama że dbamy o siebie bierzemy witaminy,zdrowo się odżywiamy a nie dbamy totalnie o nasze zdrowie psychiczne które jest tak samo ważne i ma duży wpływ na zajście w ciąże..Pamiętaj że odpuszczenie kontroli nie oznacza odpuszczenia starań bo ja nadal chce mieć dziecko i chce być w ciąży tak samo mocno ale już bez tego dodatkowego stresu i chęci kontroli wszystkiego
Mi się wydaje,że on się wstydzi ,że jego rodzina się dowie ,że on bada nasienie - a to są takie dziwaki,że by się z niego nabijali zamiast wesprzeć.Niestety ale faceci właśnie tacy są. Póki im się nie uświadomi , póki nie zobaczą tego ... Nie wszyscy oczywiście ale w większości myśli jak Twój mąż.
Ja na Twoim miejscu zabrałabym się na szczerą rozmowę z mężem i sprawdziła gdzie leży problem.
Mój J też ciężko i fizycznie pracuje, czasami nawet za 5ciu (jest kierownikiem budowy) i jak wspomniałam pracuje normalnie, nie siedzi chociaż mógłby, a jest to zadaniowiec.
Zmęczony czy nie mógłby seks uprawiać codziennie , także ten .
No ale przecież nie musicie o tym wcale nikomu mówić przecież. Skoro nikomu nie powiecie, to nie wyjdzie na Wasz krąg .Mi się wydaje,że on się wstydzi ,że jego rodzina się dowie ,że on bada nasienie - a to są takie dziwaki,że by się z niego nabijali zamiast wesprzeć.
Gdy mu powiedziałam ,że szwagier mojej siostry odrazu po ślubie (miał wtedy 23 lata) ,gdy zdecydowali się z żoną na dziecko to odrazu zbadał nasienie a jego żona robiła wyniki u ginekologa. Młodzi ludzie (21 i 23l) a potrafią wziąć tę sprawę na poważnie a on się boczy jak smarkacz i przejmuje się cudzą opinią - gdzie tak naprawdę nikt prócz mnie (i lekarza) nie powinien tego wiedzieć