Oczywiście u mnie po milionach badań nic nie wyszło, tylko straciłam 4 miechy starań
doktorek mówi że może to lepiaca krew ale w badaniach nie wyszło ale żeby na wszelki wypadek aspirynę brać a poza tym wszystko w jak najlepszym porządku i on nie zna przyczyny poronień, mogę jeszcze do jakiegoś profesora iść na wizytę, który eksperymentalną terapię robi, zapomniałam w tym momencie nazwę choroby, ogólnie chodzi o to że mój organizm traktuje dziecko jak intruza i chce się go pozbyć, ale on w sumie z ogólnych wyników podstaw nie widzi a ta przyjemność 600 funtów wynosi także chyba sobie póki co daruje.
Także mówi próbować jednak z jednym się udało to zawsze szansa jest, więc wznawiamy starania, tylko to Clo by mi się przydało bo jednak u mnie działało, dawać znać jak ktoś ma.